Weszła do pomieszczenia dość niepewnie. W końcu nie widzieli się szmat czasu. Poprawiła jeszcze ciemne włoski dziewczynki i weszła do pomieszczenia. Spojrzała na ojca... Nic się nie zmienił. Był taki sam, jakim go zapamiętała. - Witaj... tato. - Mruknęła, patrząc mu prosto w oczy.
Poznał znajome, niepewne kroki. Wiedział kto to.
Uniósł głowę i spojrzał na na nią swoimi przenikliwymi oczyma.
-Cześć - odrzekł stanowczym głosem.
Wydoroślała, to dało się zauważyć. I nie mógł pominąć też dziecka, które trzymała w ramionach. Obadał je wzrokiem i dostrzegł od razu podobieństwo małej dziewczynki i jego córki. Starał się analizować wszystko po kolei lecz jego głęboko uśpiony instynkt rodzicielski chyba zaczynał się budzić.
Wstał kładąc kartki za siebie na blat nadal jednak wpatrując się w ich oblicze.
Uniósł głowę i spojrzał na na nią swoimi przenikliwymi oczyma.
-Cześć - odrzekł stanowczym głosem.
Wydoroślała, to dało się zauważyć. I nie mógł pominąć też dziecka, które trzymała w ramionach. Obadał je wzrokiem i dostrzegł od razu podobieństwo małej dziewczynki i jego córki. Starał się analizować wszystko po kolei lecz jego głęboko uśpiony instynkt rodzicielski chyba zaczynał się budzić.
Wstał kładąc kartki za siebie na blat nadal jednak wpatrując się w ich oblicze.