@JimMoriarty_IOU

Jim Moriarty

Ask @JimMoriarty_IOU

Sort by:

LatestTop

Previous

Boisz się samego/samej siebie?

Janusz9412’s Profile PhotoMr.X-Spn
“He is the Napoleon of crime, Watson. He is the organizer of half that is evil and of nearly all that is undetected in this great city, He is a genius, a philosopher, an abstract thinker. He has a brain of the first order. He sits motionless, like a spider in the center of its web, but that web has a thousand radiations, and he knows well every quiver of each of them. He does little himself. He only plans.”
Boisz się samegosamej siebie

- To nie jej wina. - Warknęła zniecierpliwiona, piorunując go wzrokiem. - Rany, czasem przesadzasz. Nie jestem Twoją naiwną klientką, tylko córką.

napoleonsdaughter’s Profile PhotoIsabelle Moriarty
Naiwna klientka.
No, no. Jak Cię matka wychowała?
*przyciska klawiaturę*
Nie ma dnia abyś pozwoliła mi zapomnieć, że to moje geny odziedziczyłaś jako dominujące.
*mruknął po czym odłączył USB od jej telefonu*
Teraz jesteśmy kwita.
*rzucił jej telefon*

https://justpaste.it/t5hb

PierceEvelyne’s Profile PhotoEvelyne Pierce
Szach - mat.
*powtórzył*
Tak. Dla Ciebie na pewno. Wcześniej czy później.
Wiem wszystko to prawda.
Ale chcę usłyszeć to od Ciebie.
Powiedz wprost za co Ci płaci.
*zaśmiał się*
Przystojny?
Panienko jestem sexowny aż nadto.
*rozpiął dwa górne guziki swojej koszuli*
Gorąco się zrobiło.
*podszedł do niej kroki stawiając bardzo ostrożnie po czym stanął za jej plecami*
Dam Ci taką samą stawkę jak mój brat.
*wyjął lód z szklanki stojącej na barku i przyłożył go do jej szyi, ciepło jej ciała sprawiało, że lód szybko się roztapiał*
Będziesz pracować tutaj.
Zamachy, zabójstwa. Wszystko na wyciągnięcie ręki.

People you may like

Julenenka’s Profile Photo #SSP melvo
also likes
olusia666’s Profile Photo Oleństwo ^^
also likes
Want to make more friends? Try this: Tell us what you like and find people with the same interests. Try this: + add more interests + add your interests

*zmarszczyła brwi, nie bardzo wiedząc, o czym on mówi* Przeprosiny nie są do Pana podobne. *mówi cicho* A wyobraźnia to tylko wyobraźnia. *zamilkła na momemt próbując go rozgryźć* O czym Pan myślał? *gdy delikatnie przejechał palcami po jej boku zachichotała czerwieniąc się* Rozprasza mnie Pan.

Umiem być troskliwy.
*jego usta przejechały po aksamitnej skórze szyi kobiety*
Myślałem o tym jak ten wampir musi mieć z Tobą dobrze.
*westchnął*
Dosłownie.
Masz piękne kości obojczyka.
*przesuwa po nich palcami*
Byłyby z nich ładne klawisze do fortepianu.

- Ja zawsze dostaję, czego chcę. Chyba mam to po Tobie. - Uśmiechnęła się zadziornie. - I żadnych treningów. Dość się w życiu nabiegałam. - Mruknęła i po chwili wahania oddała mu telefon. - Nie nazywaj mnie tak. - Warknęła, mrużąc oczy.

napoleonsdaughter’s Profile PhotoIsabelle Moriarty
Sprawa załatwiona.
A...
*przypomniał sobie*
Jak tam Twoja nowa znajoma?
Jak jej...?
*po chwili zastanowienia dodał*
Abigail?
Dziecko bez grosza przy duszy.
Też chcesz się tak stoczyć?
*podłączył jej telefon do swojego laptopu*

- Zhakowałam. To nie było takie trudne. - Uśmiechnęła się bezczelnie. - Jak widać dobrze zagrałam pijaną córeczkę. Kilka piw nie jest mnie jeszcze w stanie upodlić... Tato. - Stwierdziła rozbawiona.

napoleonsdaughter’s Profile PhotoIsabelle Moriarty
Ty nikczemna, mała zarazo...
(Nale uświadomił sobie, że kwestia genów jest nad wyraz wymowna.)
*cofnął się*
Dobrze.
*powiedział spokojnie*
Będzie jak chcesz.
Szkoła publiczna. Be uniformów.
Oddajesz mi telefon i zapominamy o całej sprawie.
*wypowiedział to na jednym wdechu w zawrotnym tempie*
Dwa razy w tygodniu nauka ze mną w biurze.
Pasuje?
Księżniczko..
(Wiedział, że to określenie ją rozwścieczy. Nie chciała aby brano ją za jakąś różową laleczkę.)
Zhakowałam To nie było takie trudne  Uśmiechnęła się bezczelnie  Jak widać

*przełknęła ślinę* Pan naprawdę lubi mnie prowokować, prawda? Okrutna zabawa. A ciarki... *uciekła wzrokiem* To tylko łaskotki. Nie robi to na mnie wrażenia. *zacytowała i uśmiechnęła się perfidnie*

*przejechał kciukiem po jej ustach*
Wydaje mi, że to coś innego...
*zbliżył usta do jej ust i jak nigdy w świecie po prostu ją pocałował*
*nawet się nie opierała*
*kiedy skończył była zdziwiona*
*
(Lecz te wszystkie czynności tylko przebiegły mu przez myśl.)
*uśmiechnął się*
Właśnie sobie coś wyobraziłem. przepraszam za moją wyobraźnię.
*nie wiedziała o co mu chodzi*
*druga jego ręka spoczęła na jej brzuchu*
Ciekawe gdzie jeszcze masz łaskotki..

Zaśmiała się drwiąco. - Możesz mnie wyrzucić. Jednak... - Zmarszczyła brwi i wyciągnęła telefon, na którym pojawiły się plany jego siatki. - Zabezpiecznia są banalne.

napoleonsdaughter’s Profile PhotoIsabelle Moriarty
*oczy prawie wyszły mu z orbit*
Skąd to masz?
Taki z ciebie geniusz?
Będziesz mnie szantażować?
Ty taka smarkula?
*podszedł do niej*

Obrzucił dziewczynę niechętnym spojrzeniem i wywrócił oczyma. - Pół godziny i będzie martwy. - Poprawił snajperkeina ramieniu. - Nie chcesz do szkoły? Może ja jej zrobię trening?

beatmygun’s Profile PhotoS e b a s t i a n M o r a n
Trening?
Tak rzeczywiście by się jej przydał..
*spogląda na Izzy @napoleonsdaughter *
Taki jak w wojsku.
Zresztą wiesz w czym rzecz.

Zamyśliła się, oblizując wargi. - Jasne. Chętnie, o ile będzie to szkoła publiczna. Bez mundurków. - Mruknęła, unosząc dumnie podbródek.

napoleonsdaughter’s Profile PhotoIsabelle Moriarty
Bez negocjacji.
Albo to albo wyrzucam Cię z domu.
*łapie oddech powietrza*
Krótka piłka.
Co wybierasz?

Pojawił się w gabinecie, lustrując wzrokiem dziewczynę. Wzruszył ramionami i spojrzał na szefa. - Wzywałeś mnie, szefie? Jakieś zlecenie?

beatmygun’s Profile PhotoS e b a s t i a n M o r a n
Zlecenie.
Na alfonsa z dzielnicy.
Dobierał się do mojej... córki.
Izzy @napoleonsdaughter to Moran, Moran to Izzy.
Szybko go namierzysz.
Łysy. Koło czterdziestki.
Jeździ czerwonym Volvo.
*spoglądnął na towarzysza*

- Nie jestem dziwką, nie puszczam się. - Oznajmiła wyraźnie niezadowolona z takiego toku rozumowania ojca. - Nie zachowuj się jak troskliwy tatusiek. Nie musisz udawać, że Ci zależy. Wiem, że robisz to, bo musisz. - Wywróciła oczy.

napoleonsdaughter’s Profile PhotoIsabelle Moriarty
Dbam o reputację.
Jesteś Moriarty.
Chcę abyś poszła w moje ślady.
*opiera się o krzesło*
Co Ty na to gdybym uczył Cię mojego.. fachu?
Pod warunkiem, ze będziesz chodzić do szkoły.
*założył nogę na nogę*

Pobawię się z nim, jednak nie w taki sposób, o którym Pan myśli. A wiem o czym Pan myśli. *szepnęła widząc iskierki w jego oczach* Planuję coś bardzo ciekawego. I długiego. *uśmiecha się pod nosem* Raczej mu się to nie spodoba...

Nagraj mi wszystko.
Jeśli to nie problem.
*milczenie dało się we znaki więc w końcu podjął*
Nie zabawisz się z nim w inny sposób ten, który miałaś na myśli pierwszy?
Cóż. Skoro nie z nim to może z kimś innym?
*stanął przed nią i przyłożył jej dłoń do szyi*
Wyczuwam ciarki, które przebiegły po Twoim ciele.
*wyszeptał*

Obudziła się dopiero rano. Wzięła tabletkę na ból głowy i zeszła do kuchni ubrana w czarne, krótkie ogrodniczki i luźną koszulkę z krótkim rękawem. - Cześć. - Mruknęła, wyciągając puszkę zimnej coli z lodówki.

napoleonsdaughter’s Profile PhotoIsabelle Moriarty
Bańka boli.
*mruknął*
Byłaś zalana jak spłuczka w kiblu.
Nie miałem Ci prawić kazań.
Ale ogarnij się.
Powiem wprost.
Wyglądasz jak laska z ulicy. Właściwie dużo Ci do niej nie brakuje..
*przewrócił oczyma*
Zachowujesz się prawie jak one.
Nie pakuj się w kłopoty.
Widziałem Cię z jakimś kolesiem.
Wiesz kto to?
To alfons.
*napełnił usta powietrzem a potem szybko je wypuścił co spowodowało dźwięk*
Powiem Moranowi @beatmygun aby się nim zajął.

Wybornie. *w jej głosie dało się wyczuć ironię* Zwrócenie na siebie uwagi nie było taki trudne. Zagranie z "damą w opałach" jest ponadczasowe. *zaśmiała się* *"jakbym potrzebowała pomocy" - pomyślała* Mniejsza z tym... W każdym razie dał się złapać. Jeszcze dziś wieczorem jesteśmy umówieni...

*uniósł lekko brew ponieważ jej ostatnie słowa przyniosły mu myśl dwuznaczne myśli*
Pobaw się nim trochę.
Zapewne będziecie się częściej spotykać.
Po 3 randkach zabij go.
Ale..
*wziął oddech*
Efektywnie. Jednak tak aby nie przeciekło to do mediów.
Ogólnie zakop go gdzieś, roztop cokolwiek.
Ma zniknąć na zawsze.
Tego chce mój klient.
*parsknął*
Uważaj tylko, żeby Cię nie ugryzł.
*wyszczerzył zęby w wielki uśmiech*

Wywróciła po północy. Ze znajomymi wypili kilka piw, wyszli do parku, ale mimo wszystko Isabelle wolała wrócić w miarę wcześniej. Weszła domu, zdejmując kurtkę. - Siema! - Krzyknęła, idąc do góry.

napoleonsdaughter’s Profile PhotoIsabelle Moriarty
(Widząc godzinę, o której wróciła do domu, nic sobie nie robił. Jednak po tonie jej głosu wiedział, że jest coś nie tak.)
*wyszedł z swojego biura i oparł się o futrynę*
Balowało się co?
*rzekł chłodno*
Nie kłóć się. Widzę jak ręce Ci drżą. Poza tym nie możesz ściągnąć kurtki.
Nie chcę robić Ci wykładów.
To Twoje życie.
Pogadamy jak wrócisz do żywych.
*powoli ją uniósł i zaniósł do jej pokoju po czym ściągnął jej buty*
*przeszedł parę kroków i odwrócił się aby jeszcze raz na nią spojrzeć*
("Włosy ma po matce." pomyślał. "Ale charakter mój.")
*poszedł do salonu, z barku wyciągnął najlepszą brandy jaką posiadał, usiadł na kanapie popijając alkohol*

*otworzyła drzwi wytrychem i usiadła w fotelu* *stukała paznokciami o blat biurka, przekartkowała jakieś dokumenty, wyjrzała przez okno, znowu usiadła w fotelu czekając na przybycie Moriarty'ego* Dzień dobry. *powiedziała, gdy ten wreszcie się pojawił*

*wszedł do pomieszczenia jednak jej widok go nie zdziwił*
Jak Twoje zadanie?
Pewnie dobrze się bawisz.
*zrobił parę kroków i położył teczkę na krześle*

- Czemu miałoby robić? To i tak nic nie zmieni. - Wzruszyła ramionami, i chwyciła kurtkę i torbę z wieszaka. - Wychodzę! Będę późno. - Rzuciła przez ramię.

napoleonsdaughter’s Profile PhotoIsabelle Moriarty
(Jej słowa szybko wypadły mu z głowy. Nie miał czasu na niańczenie jej.
Wsiadł do swojego Jaguara i pojechał do "firmy".
Jadąc uliczkami zauważył postać Izzy kręcącą się w pobliżu sklepów.
Nie zatrzymywał się jednak. Jechał przed siebie z nadzieją, że wkrótce spotka tajemniczą Pierce.
I czekał na Morana. Dawno go nie widział.)

- Nie chcę... Albo dobra, co za różnica. - Machnęła ręką i wywróciła oczyma. - Twoja bezpośredniość jest godna podziwu, doprawdy. - Parsknęła śmiechem i pokręciła głową.

napoleonsdaughter’s Profile PhotoIsabelle Moriarty
Nie robi to na Tobie wrażenia.
(Lampka w głowie mu się zapaliła.)
Więc nie muszę Cię do tego przyzwyczajać.
Dobrze. Jedno mamy już z głowy.
*obrócił się po czym wyszedł w kierunku drzwi*

https://justpaste.it/t34n

PierceEvelyne’s Profile PhotoEvelyne Pierce
*uniósł kącik ust przypominając sobie ową sytuacje*
Była dobra.
*pokiwał głową i jeszcze raz pomyślał o tamtym wieczorze*
Mój brat lepszy ode mnie?
No cóż jak chcesz możemy się o tym przekonać.
*siedząc na fotelu nogi uchylił nieco więcej*
*zaśmiał się*
Co konkretnie robisz dla mojego brata?
*ton momentalnie mu się zmienił, był ciekawy jej odpowiedzi*
*z kieszeni wyciągnął figurkę królowej z szachownicy, podrzucił ją lekko po czym uważnie się jej przyjrzał*
Uczepiłaś się tych szachów.
*przeciągnął ostatni wyraz*
Uważaj bo zabraknie Ci pól.
*rzucił jej figurkę*

- W szkolnym czym? - Obróciła się w jego stronę z niezrozumieniem. - Cholera, lubię moje ciuchy. I szkoły publiczne. Czy to naprawdę konieczne? - Jęknęła zrezygnowana i usiadła na krześle, naprzeciwko niego. - Jasne, rozumiem, że wolisz garnitury i w ogóle, ale... no weź. Mundurek? Mamy XXI wiek...

napoleonsdaughter’s Profile PhotoIsabelle Moriarty
Będziesz go nosić. Dla zasady.
Co do garniturów masz rację. Są eleganckie i całkowicie mnie wyrażają.
Nadają się na każdą okazje.
Mam ich całą szafę.
*wziął łyk kawy po czym wstał i spojrzał na nią*
Muszę kogoś dziś zabić.
W razie czego dzwoń..
*położył numer komórki tuż przed nią*

Bez duszy da się żyć, wtedy jest nawet łatwiej. Za to bez serca, no cóż, tu może się pojawić problem, hm? "Doktorku"? Ha! Nawet Holmes, tak do mnie nie mówi, podpowiedz mu następnym razem...

Wiesz, kiedy po raz pierwszy spotkałem Sherlocka na pływalni nie przyznałem mu racji.
Zapewne słyszałeś. Twierdził jakoby nie miał serca.
Wiemy, że to nie prawda. A więc skoro on twierdzi, że go nie posiada to może do niego powinieneś kierować wszystkie pytania, a nie do mnie..?
Poza tym twoje twierdzenie przyznaje fakt, że ja i on jesteśmy podobni. Tylko on jest po stronie aniołów.
Od razu napiszę do niego sms z Twoją prośbą.
Bez duszy da się żyć wtedy jest nawet łatwiej Za to bez serca no cóż tu może się

Next

Language: English