@Kwiatopati

Alex

Co sądzisz o przynależności? To normalne że należą do nas rzeczy. Ale czy ludzie? Co o tym myślisz? Jak ktoś mówi np. 'mój chłopak/moja dziewczyna'... a 'moja córka/mój syn'? Czy któreś z tych określeń jest dobre? A może miłość = przynależności?

To jak ludzie mają mówić
"To jest -imię-- narzeczona"
"to jest - imię-- córka"
Trzeba dodać moja, bo wtedy wiadomo o co chodzi, ale to może się zmienić, jest Twoja na zawsze, albo na jakiś czas. Lecz to się dodaje aby było wiadomo kogo narzeczona, żona, dziewczyna, syn, córka itp.
Liked by: Noemi~
❤️ Likes
show all
Mverta’s Profile Photo

What others replied to:

Co sądzisz o przynależności? To normalne że należą do nas rzeczy. Ale czy ludzie? Co o tym myślisz? Jak ktoś mówi np. 'mój chłopak/moja dziewczyna'... a 'moja córka/mój syn'? Czy któreś z tych określeń jest dobre? A może miłość = przynależności?

show all (15)

Nigdy nic do nas nie należy a szczególnie ludzie jeśli kogoś/coś kochasz puść to wolno jeśli do ciebie wróci to znaczy że jest twoje jeśli nie to znaczy że nigdy twoje nie było ✌️💪😎
wiesz co, myślę że zanim zaczniesz kwestionować status quo języka polskiego, wypadałoby zrozumieć, że takie zwroty nie są dosłowne
dopisujesz jakieś w ogóle kosmiczne znaczenie do zwrotu, który jedynie ma na celu określić że mówisz o kimś, z kim TY masz relację, żeby nie było zamieszania z cudzymi relacjami
nie wierzę że to tłumaczę komuś, kto mówi po polsku od urodzenia
Nie uważam, żeby miłość równała się przynależności, a wręcz uważam, że chęć posiadania kogoś, kontrolowania go i podporządkowania go sobie jest zaprzeczeniem miłości, która powinna polegać na dążeniu do tego, by ukochana osoba była szczęśliwa.
A co do tych określeń, to zastanawiałam się nad tym. Określenia typu "moja córka", albo "mój chłopak" raczej nie odnoszą się w moim mniemaniu do posiadania. Mnie one nie przeszkadzają, za to razi mnie określenie "moja kobieta". Nawet nie do końca jestem w stanie wyjaśnić dlaczego, po prostu mnie to razi i brzmi dla mnie prostacko.
Uważam, że niedobrze brzmi też określenie "posiadać dzieci", właśnie z racji tego, że dzieci się nie "posiada", one nie są własnością rodziców, tylko odrębnymi ludźmi. Aczkolwiek oczywiście z braku alternatywy sama tego określenia używam. Jeśli ktoś zna fajny sposób jak można by je czymś zastąpić, to chętnie się doedukuję.

View more

Przynależność jest zawsze wzajemna. Nawet w przypadku rzeczy, które należą do Nas. Mamy tendencję do myślenia o naszym stosunku do rzeczy jako o jednostronnej relacji posiadania. To w sumie zabarwia naszą miłość do rzeczy. Nadaje jej niewłaściwy kolor. Przykładowo - możesz myśleć, że Twój samochód należy do Ciebie tylko w tym sensie, że jest Twoją własnością i służy Twoim potrzebom. Ale samochód wie lepiej. Nie będzie długo służył Twoim potrzebom, jeśli Ty z kolei nie będziesz pamiętać o jego potrzebach i nie będziesz go serwisować. Jeśli naprawdę kochasz swój samochód to będziesz wrażliwy na jego potrzeby. Intuicyjne będziesz rozumieć, że należycie do siebie nawzajem. I tak samo jest relacjami. Miłość poważnie traktuje wzajemną przynależność.
Nie łączyłabym określeń "moja/mój" z przynależnością. Jeśli mówisz komuś, że coś jest Twoje to raczej jest to jakiś rodzaj dumy, chwalisz się, że udało Ci się "zdobyć " kogoś takiego. Ale to nie znaczy, że ta osoba jest tylko "Twoja", ona jest po pierwsze osobnym bytem, a po drugie ma też innych ważnych dla niej ludzi wokół, którzy też mogą używać zwrotów moja/mój
Miłość jest w pewnym stopniu ,,przynależnością” - ale nie w tak fatalnym wydźwięku, jaki to określasz.
To definicja stanu wewnetrznego, a nie własności zewnętrznej.
Jesteś na zawsze odpowiedzialny za to, co oswoiłeś.
Jesteś odpowiedzialny za to, z kim tworzysz relacje.
Miłość to dbanie o siebie nawzajem.
Pielęgnowanie swoich dusz i głów.
Karmienie siebie nawzajem.
I tu nie chodzi o fakt - ,,ta dziewczyna to moja dziewczyna - bo jest jak rzecz”
Tylko - ,,ta dusza jest związana ze mną, kochamy się - i to MY odpowiadamy za siebie nawzajem.
Ta dusza - jest moją duszą.”
Miłość nie jest kwestią posiadania - jest kwestią oddania.
Jesteśmy indywidualnymi jednostkami. To my chcemy tej przynależności, bo człowiek jest istotą stadną. Stąd się biorą depresje itp. jak nie czujesz przynależności. Nie da się oszukać podświadomości. Podświadomość jest wyższym ja. A wyższe ja jest algorytmem, kodem, który kształtuje nasze ja cielesne. Ciężko jest zmienić różne prehistoryczne kody.

Language: English