Bo wiesz ze nie lubie łaskotek!-pisneła udajac obrazoną
-Stop! Nie wierć się tak!-Zawołał przymykając oczy i odetchnął. Przez wiercenie się tarła o niego, co oczywiście na niego podziałało.-Chciałem cię tylko połaskotać..
Przestała się wiercic pod chłopakiem-nie zrobisz tego-probowała go z siebie zrzucić
Widząc dziewczynę leżącą na łóżku uśmiechnął się po nosem i usiadł na niej okrakiem.-Teraz mi nie uciekniesz.-Powiedział i przygryzł wargę zerkając na jej usta i po chwili znów w oczy.
Obudził się około dwunastej i odetchnął widząc, że ma na sobie spodnie, naciągnął na siebie koszulkę i wstał. Widząc na dole dziewczynę uśmiechnął się delikatnie.-Dobry Ash..
Nie spodziewała sie ze jake bedzie o niego wypytwał-mój przyszly chłopak moze mam taka nadzieje
-Nie idziesz spać do salonu.-Stwierdził ciągnąc ją na siebie tak że wylądowała na nim okrakiem.-Twoje łóżko jest wystarczająco duże by pomieścić dwie osoby, a nawet więcej.
Oh juz sie przykmnij i idz spać-rzuciła w niego poduszka podchodzac do łozka zapaliła lapmke-ja ide do salonu Dobranoc Jake-chciała odejsc od łozka ze poczuła jak Jake łapie ja za reke i pociaga na łozko
-Nie, nie będziesz spać w salonie. Boisz się spać ze mną?-Spytał śmiejąc się.
Jake no -smiała sie z chłopaka -bedziesz spał tutaj ja w salonie-probowała wstac z łozka ale na marne
-Z wielką chęcią.-Powiedział i napił się, nawet nie zdał sobie sprawy, kiedy wypili kilka butelek leżących na ziemi. A on śmiał się z czegoś co na trzeźwo na pewno by go nie rozbawiło.
Patrzyła na chłopaka który smiał sie z rzeczy które zazwyczaj go nudziły-Jake chodz zaprowadze cię do domu -wstała łapiąc chłopaka na rece .Szpilki utrudniały jej stanie na nogach ale dawała rade