Jak przygotowywałaś się do matury z każdego przedmiotu? Kiedy już tak konkretnie zaczęłaś powtarzać? Jakieś rady dla maturzystów? Na co polecasz najbardziej zwrócić uwagę? Pozdrawiam ;)
Ja zaczęłam sie do wszystkiego przygotowywać moze z 2 tygodnie przed XD z angielskiego sumiennie uczyłam sie słówek przez cały rok. I z matmy chodziłam na korki raz w tygodniu ale wlasciwie nie robiłam w domu matematyki poza tym. Z języka polskiego to wlasciwie tez tyle co na lekcji przypominaliśmy te wszytskie motywy. Jedno wiem. Nie opłaca sie czytać całych lektur. Ważni sa bohaterowie, ich działania a co za tym idzie motywy. Motywy sa najważniejsze. Każda lektura jest charakterystyczna. No i co moge radzić? Nic tylko uczyc sie matmy XD serio jak teraz patrze na mature i na to co mam na studiach to mature z matmy mogłabym pisac teraz bez przygotowania żadnego. Wiec polecam uczyc się matematyki z matemaks (czy jakos tak) ja niestety nie słuchałam starszych kolegów i skończyłam z marnym wynikiem 58%. Bo twierdziłam ze przeciez 30% wystarczy zeby zdac i zeby zdac przedmiot. To jednak zmieniło sie na studiach gdzie potrzebuje 51% No i tutaj przeskok z 30 na 50% to juz ogromna różnica ktora ciezko nadrobić. Wiec serio polecam uczyc sie matmy od poczatku bo i tak i tak przyda sie na studiach :) wiec to moja rada dla studentów