Dzisiaj miałam dość specyficzny sen. Cofnęłam się w czasie i ponaprawiałam wszystko co można było. Już na starcie odrzuciłam osoby, które sprawiły mi przykrość. Cieszyłam się jak chyba jeszcze nigdy w życiu, dopóki nie okazało się,że nie mogę być z moim obecnym chłopakiem. Nagle wszystko się posypało jak domek z kart. ~ Nie żałuję swoich porażek,bo teoretycznie przygotowują one na coś ekstra,naprawdę duże zwycięstwo.