https://justpaste.it/xcod - Zanieś ten list do sułtana. Na mój rozkaz służąca udała się w stronę pałacu...
Przesiadywałem na tarasie przylegającym do komnaty, którą zamieszkiwałem i ze stoickim spokojem oddałem się pracy. Na stoliku przede mną leżało mnóstwo dokumentów, którymi musiałem bezzwłocznie się zająć. Tak też się stało, bowiem moje myśli zostały pochłonięte jedynie sprawami dotyczącymi imperium osmańskiego. Musiałem osobiście wszystkiego dopilnować, jeżeli państwo miało prosperować jak najlepiej; wszakże nie każdemu mogłem zaufać; wszędzie znajdą się jakieś hieny, które tylko czekają na jakiś błąd z mej strony. Ta czynność zajęła mi długie minuty; całkowicie pochłonęła mój umysł, jednak dość sprawnie uporałem się ze wszystkim, co było do wykonania. Gdy wszystko wydało się być skończone, uporządkowałem pergaminy, zakręciłem kałamarz z atramentem i odłożyłem pióro na bok. Siedziałem jeszcze chwilę, pogrążony w ciszy, a po mej głowie kołatało się mnóstwo myśli. Ciągle zastanawiałem się czy moje decyzje są słuszne, czy mym poddanym niczego nie brakuje… Nigdy wcześniej nie zdawałem sobie sprawy jak wielki ciężar spoczywa na barkach padyszacha. Nagle do mych uszów dobiegł dźwięk kroków, a już po chwili ujrzałem przed sobą szambelana. Spojrzałem na mężczyznę; zastanawiając się czy coś się stało.
- Panie – powiedział, kłaniając się przed moją osobą. – Jakaś niewolnica od przyniosła ten list, mówiąc iż jest do ciebie – rzekł, podając mi ów pergamin, który trzymał w dłoni. Od razu pochwyciłem rzecz, jednak nim przeczytałem; zadałem pytanie.
- Od kogo?
- Nie wiem, panie . Hatun nie powiedziała nic więcej i od razu uciekła – wyjaśnił szambelan, ku mojemu zdumieniu. Nie zastanawiając się nad tym dłużej rozwinąłem świstek pergaminu, a me tęczówki spoczęły na litery, które tam były zapisane. Zmarszczyłem brwi niczego nie rozumiejąc. Któż to napisał?! Kto śmiał mi grozić?!
- Natychmiast każ odnaleźć tą dziewczynę – powiedziałem gniewnie, po czym podałem pergamin szambelanowi, widząc iż ten niczego nie rozumie. – Wiedziałem, że w końcu znajda się jakieś hieny – powiedziałem, podnosząc się z miejsca.
- Natychmiast wyślę rozkazy – powiedział szambelan i odszedł, aby wykonać me polecenie. Natomiast moje myśli pracowały na najwyższych obrotach. Któż pragnął się mnie pozbyć? Oh, na pewno było wielu takich, którzy szeptali po kątach przeciw mnie. Jednak, któż miał śmiałość rozpocząć jakiekolwiek działania? Niestety na to pytanie odpowiedzi nie znałem.
/// A tak na marginesie, jak ktoś zaczyna intrygę przeciw mnie, to nie powinnam była o tym wiedzieć? :)
- Panie – powiedział, kłaniając się przed moją osobą. – Jakaś niewolnica od przyniosła ten list, mówiąc iż jest do ciebie – rzekł, podając mi ów pergamin, który trzymał w dłoni. Od razu pochwyciłem rzecz, jednak nim przeczytałem; zadałem pytanie.
- Od kogo?
- Nie wiem, panie . Hatun nie powiedziała nic więcej i od razu uciekła – wyjaśnił szambelan, ku mojemu zdumieniu. Nie zastanawiając się nad tym dłużej rozwinąłem świstek pergaminu, a me tęczówki spoczęły na litery, które tam były zapisane. Zmarszczyłem brwi niczego nie rozumiejąc. Któż to napisał?! Kto śmiał mi grozić?!
- Natychmiast każ odnaleźć tą dziewczynę – powiedziałem gniewnie, po czym podałem pergamin szambelanowi, widząc iż ten niczego nie rozumie. – Wiedziałem, że w końcu znajda się jakieś hieny – powiedziałem, podnosząc się z miejsca.
- Natychmiast wyślę rozkazy – powiedział szambelan i odszedł, aby wykonać me polecenie. Natomiast moje myśli pracowały na najwyższych obrotach. Któż pragnął się mnie pozbyć? Oh, na pewno było wielu takich, którzy szeptali po kątach przeciw mnie. Jednak, któż miał śmiałość rozpocząć jakiekolwiek działania? Niestety na to pytanie odpowiedzi nie znałem.
/// A tak na marginesie, jak ktoś zaczyna intrygę przeciw mnie, to nie powinnam była o tym wiedzieć? :)