............

Omg... Wtedy pracowałam w pewnym sklepie sportowym. To była tragiczna praca, miejsce pełne chaosu, fałszywych ludzi, presji na wyniki, ciągłych niepotrzebnych zmian i kurzu.
Czułam się niezbyt dobrze. Moje życie zaczęło się zmieniać od tego sylwestra w sumie, tak bardziej to od niedawna dopiero. Powiedziałabym, że około miesiąca może. Pracuję nad sobą, nad swoją pewnością siebie, poczuciem własnej wartości, odwagą, nad tym, żeby się nie bać różnych rzeczy itd.

Pilem fajnie sie czylem ani trochę się nie zmienilo

Wyprowadziłam się tego dnia z domu, angażując się tym samym bardziej w toksyczną relację, przez którą zaczęłam się zapadać, ale jednocześnie dużo się z tego nauczyłam jak i z faktu bycia głową rodziny ogarniającą wszystko wokół dwóch osób
Teraz jestem dużo silniejszą osobą, otaczam się całkiem innymi ludźmi, cieszę się większą swobodą i bezkompromisowo mogę nazwać siebie szczęśliwą osobą

Piłem w tedy alkohol czyli żadnej zmiany

Hahaha zapewne byłam w pracy ???

Byłam wtedy w ciąży z Hancia ?

Jejku... Nie pamiętam.. Wiele rzeczy bym zmieniła

Bo ja pamiętam co robiłam tego dnia. ??

Nie mam aż tak dobrej pamięci, nie mam pojęcia co mogłam dokładnie robić tamtego dnia. Pewnie siedziałam w domu i oglądałam serial. Od tamtej pory moje życie obróciło się prawie o 180 stopni, zaszło wiele zmian z których bardzo się cieszę.