Takie sytuacje, które potem sobie wspominam dzieja sie w moim życiu nacodzień. Najbardziej cieszą mnie małe rzeczy,które jednocześnie są praktyczne i zaskakuja, lub widoki, ja uwielbiam podziwiać wodę, zwierzęta, czesto spaceruje wzdłuz rzeki ( czasem paląc przy tym lolka) i patrze wokoło, czzasem nie potrafie uwierzyć, że może istniec coś tak cudownego jak np. rózowa zorza z rana na niebie, gdy jadąc sobie pewnego " ranka", że tak powiem ( bo była to 4:50) do pracy, drogą rowerową przez las, wyjeżdzając z niej pojawiła sie przedemną na niebie i suneła powoli z kierunkiem wiatru, widok był fascynujący do tego stopnia, że gapiłam sie na to zjawisko na tyle długo, że ledwie dojechałam na czas do pracy hah
Nie chwaląc się, ale potrafię, uwielbiam i jeszcze czym Cię mogę zaskoczyć to tym, że skończyłam szkołę w tym kierunku ;)
Yess.
Nienawidzę.
Na dyskotece ostatni raz byłam 27.10 i szczerze Ci powiem, że po tak długiej przerwie (bo praktycznie rok nie imrezowałam) to było mi bardzo potrzebne i jeszcze z tak zajebistą ekipą wtedy :)
Tak lubie i robię to dosyć czesto z tego wzgledu, że najlepiej jest mi ze samą sobą a szczególnie w nocy, gdy przychodzi pora na przemyślenia, bo tak naprawde tylko ja wiem co jest dla mnie dobre i jak mam się zachować aby się czuć właściwie.
Zmieniło to moje życie...
W sensie ?
To pytanie, w sumie stwierdzenie jest nie na miejscu według mnie.
Ja czuje, ale nic jeszcze nie jest pewne