Dzisiejszy :D Wstałem o godz. 6;35 od razu poszedłem zapalić z bratem :D Zjadłem śniadanie i wyruszyłem do Angeli M. zrobiłem im pobudkę i pojechaliśmy do lasu rąbać drzewo :D zeszło to nam do 15;30 (całe 6 godzin. machania siekierą już czuję zakwasy :D) Wróciłem do Angeli i od razu rzuciliśmy się na lodówkę. Po jedzeniu pożegnałem się i pojechałem do domu wykąpać się no i teraz siedzę na komputerze :D
Odważni by się zabić i na tyle tchórzliwi by żyć. _______________________________________________ Ale czasami ich rozumiem i mam ochotę do nich dołączyć. :/