Dlaczego się rodzimy?
Zwykle odpowiadalem, ze po to aby umrzec dzisiaj odpowiem nieco inaczej...
A wiec, rodzimy sie glownie po to zeby podczas trwania naszego krotkiego zycia..przezyc niesamowita przygode. Pelna bolu, cierpienia, wyrzeczen ale i wielu dobrych momentow. Przez caly ten czas uczymy sie na naszych wlasnych bledach i glupocie tylko po to zeby przy kazdej nastepnej probie ich niw popelniac i brnac przed siebie...urozmaicajac sobie te przygode coraz to nowymi bledami i doswiadczeniami...
Glownym piorytetem zycia wedlug mnie jest powtorzenie sobie przed smiercia zdania.."chcialbym przezyc to wszystko od nowa" zeby poczuc ze zostawiasz za soba cos zajbiscie genialnego.
a potem umierasz xd
A wiec, rodzimy sie glownie po to zeby podczas trwania naszego krotkiego zycia..przezyc niesamowita przygode. Pelna bolu, cierpienia, wyrzeczen ale i wielu dobrych momentow. Przez caly ten czas uczymy sie na naszych wlasnych bledach i glupocie tylko po to zeby przy kazdej nastepnej probie ich niw popelniac i brnac przed siebie...urozmaicajac sobie te przygode coraz to nowymi bledami i doswiadczeniami...
Glownym piorytetem zycia wedlug mnie jest powtorzenie sobie przed smiercia zdania.."chcialbym przezyc to wszystko od nowa" zeby poczuc ze zostawiasz za soba cos zajbiscie genialnego.
a potem umierasz xd