Staram się jak tylko mogę :) Nie chce dawać sobą pomiatać ani się obrażać, nie lubię jak ktoś mówi coś nie zgodnie z prawdą oraz walczę o swoje ale gdy popełnię błąd staram sie go naprawić.
Każdy pamięta go trochę inaczej. Dla jednych to kruczowłosy młodzieniec o oczach prawie tak czarnych, jak jego źrenice. Ubrany w czarny płaszcz z przyjemnego materiału. Aż zbyt przyjemnego. Pod oczami ma worki, jakby nie spał kilka dni. Albo nigdy. Na nogach ma jeansy, bardzo ciemne. I zbyt długie. Rozszerzają się u dołu tak, że nie widać spod nich stóp, co nadaje jej nieco komiczny wydźwięk. Rękę ma bardzo gładką. Słodki uśmiech, przy którym oczy tajemniczo połyskują. Kto by nie chciał takiego przyjaciela? Otóż, nikt go nie chce. Bo to tylko pozory, które uwielbia zrzucać. Dla drugich jest to blondynka o bardzo przenikliwych niebieskich oczach. Kocha się ją od pierwszego wejrzenia. Lecz ona ma zimne serce i nie kocha nikogo ani niczego. Rozpala uczucia, a potem je gasi. Szok termiczny w połączeniu z nieszczęśliwą miłością powoduje śmierć. Ona lubi te trupy. Śmieje się wtedy. Nie jest to śmiech, który ktoś chciałby usłyszeć. Dla innych to osoba w kominiarce i rękawiczkach, z pistoletem w dłoni. A dla mnie? To biedne stworzonko, nie pasuje do niego określenie "człowiek". Przypomina Voldemorta po jego ostatecznym upadku. Współczuć by mu się chciało. Ono nie zwycięży, nigdy nie zwycięży.
Taa, ja mistrz pocieszania i motywacji. " - Więc chciałby pan zostać psychologiem? Ma pan jakieś doświadczenie? - Raz na asku pomagałem tyć trzem prawie-anorektyczkom..." Z takim CV to mogę zostać kim zechcę. Gwiazdą rocka, filmu, a nawet siatkówki. Tylko nie mogę zapomnieć o Monte.
Nie słuchałam na lekcjach, byłam zajęta wzdychaniem do chłopaków. :p A w przyszłym tygodniu mam korki z matmy, może korepetytor będzie ładny chociaż. ;c
No pewnie. :-) Wystarczy pamiętać że suma kwadratów przyprostokątnych jest równa kwadratowi przeciwprostokątnej, a długość okręgu podzielona przez jego średnicę jest liczbą niewymierną.
Prosze pana,niech pan posłucha,Fred przynajmniej nie traktuje wszystkich jak inni.
Tak ja np.Ginny,Luna.
On jest takim Fredem jak każdy zna z książki.
A czy ja mam coś przeciwko niemu? Naszego Freda i tak nie pobije, bo nasz jest wyjątkowy i taki, jak każdy zna z książki i nawet lepszy! :D Co nie znaczy, że jestem przeciwko niemu. :-) Maddie? Córka Horace'a?