Znajdujesz starą, pięknie zdobioną szkatułkę. Z przejęcia wstrzymując oddech, otwierasz ją a na Twojej twarzy pojawia się uśmiech. Widzisz... no właśnie, co w niej jest, przyjacielu?
Gdzieś mam taką małą drewnianą szkatułkę. Nie wiem czy można ją nazwać pięknie zdobioną, jest bardzo prosta i pomalowana na zielono, z wizerunkiem dziecinnej gąski na klapce. Dodatkowo jest pobazgrana kredkami i prawdopodobnie obklejona plasteliną.
W środku, na kawałku gąbki, leży ważka. Taka normalna martwa ważka, tak. Świetezianka dziewica, gatunek chroniony, samiec, piękny okaz. Dostałem go od ojca ze dwa lata temu. Uwielbiam te ważki, są w całości szafirowo niebieskie i błyszczące. W dodatku mają piękne kolorowe skrzydła, a nie przeźroczyste, a latając przypominają motyle. Mmmm.
W środku, na kawałku gąbki, leży ważka. Taka normalna martwa ważka, tak. Świetezianka dziewica, gatunek chroniony, samiec, piękny okaz. Dostałem go od ojca ze dwa lata temu. Uwielbiam te ważki, są w całości szafirowo niebieskie i błyszczące. W dodatku mają piękne kolorowe skrzydła, a nie przeźroczyste, a latając przypominają motyle. Mmmm.