@agneeess

Agnieszka Wesołek

Ask @agneeess

Sort by:

LatestTop

Może i tego nie przeczytasz, ale chciałam Ci podziękować, bo jesteś moją motywacją w dążeniu do idealnej figury:) Kiedyś podałaś link do zdjjęcia, gdzie było porównanie? Mogłabyś je tu wstawić? BARDZO dziękuję!

Serio? Bardzo mi miło! Nigdy nie pomyślałam, że mogę być dla kogoś motywująca. Staraj się, abyś była sama dla siebie motywacją! :3
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=868054316559840&set=p.868054316559840&type=1
http://ask.fm/agneeess/answer/123255982240

co zrobiłaś/robisz aby tak schudnąć? jestem bardzo ciekawa bo sama chciałabym zmniejszyć swoje obwody:)))

Odchudzanie zaczyna się w kuchni. Totalnie zmieniłam swój jadłospis. W lutym zaczęłam się zdrowo odżywiać - owoce, warzywa, pełnoziarniste makarony, pieczywo plus produkty bogate w białka oraz błonnik. Wszystko gotuję na parze, stosuję naturalne przyprawy. Największą rewolucją jest całkowite odstawienie cukru - nie jem słodyczy (oprócz kawałka mojego tortu urodzinowego i kilku cukierków, ale to i tak minimalna ilość przez tyle miesięcy), piję jedynie wodę, kawę i herbatę - oczywiście nie słodzę. Ważna jest także podstawowa znajomość zasad odżywiania - nie tak bardzo liczy się popularna wartość kaloryczna lecz odżywcza. Plus nie każdy produkt możesz jeść wieczorem, a nawet późnym popołudniem. Wspomniałam wcześniej o wodzie - staram się codziennie wypić około dwóch litrów.
Zwiększyła też aktywność fizyczną. Sześć razy w tygodniu ćwiczę około 1-1.5h aerobowo - najbardziej lubię trening interwałowy. Trzy razy w tygodniu wykonuję ćwiczenia siłowe i wytrzymałościowe na każdą partię ciała. Uwielbiam skakać na skakance około 30 minut. Na lekcjach wychowania fizycznego daje z siebie 120% i staram się uczestniczyć na każdych takich zajęciach. W wakacje zaczęłam biegać - niecałą godzinkę bez przerwy minimum 3 razy w tygodniu. Często jeździłam i jeżdżę rowerem - 35 kilometrów nie robiły dla mnie problemu.
Nie robię wyjątków, nie ma dla mnie wymówek. Nie chcę czegoś jeść to po prostu nie jem - silna wola to podstawa. Tak samo jest z aktywnością fizyczną - zmęczenie czy brak czasu to jedynie głupie wymówki. Potrafię wstać przed szkołą i zrobić trening gdy z góry wiem, że po południu nie będę miała na to czasu.
Może będzie to dla Ciebie ogromną zmianą (dla mnie było) lecz po jakimś czasie przyzwyczaisz się, będą to już dobre nawyki, których nie będziesz chciała zmienić. Pamiętaj, najważniejsza jest wytrwałość i systematyczność. Powodzenia! :3

View more

Related users

tobiasz mieszka w luszkowie prawda? to jest 20 kilometrów od śremu nie? w takim razie ile razy w tygodniu sie widujecie? czy tylko w weekendy? ;)

Tak, Tobiasz mieszka w Łuszkowie ale kilometry nie są dla nas problemem. W ciągu dni szkolnych spotykamy się praktycznie codziennie, czasem z wyjątkiem przerwy jednodniowej, a w weekendy widzimy się dosłownie cały czas, więc jeśli słyszę stwierdzenie, że przez 20 kilometrów ludzie nie mogą być razem to uważam to jedynie za wymówkę innych problemów czy tajemnic. Jeżeli szczerze kocha się drugiego człowieka, nic nie stanie na drodze :)

czemu wczesniej nie bylas z jakims chlopakiem tak na dluzej? popatrz na twoje kolezanki. od poczatku gimnazjum kogos mialy np. ola stiller, kamila kalinowska

Do prawdziwego związku trzeba dojrzeć. Ze świecą szukać ludzi w moim wieku, którzy są razem od gimnazjum. Poza tym, co to za tzw. miłość na 2 tygodnie?
"Ale miłość - kiedy jedno spada w dół,
drugie ciągnie je ku górze."
http://www.youtube.com/watch?v=W1jIuwYGIrU&feature=kpagneeess’s Video 110071571104 W1jIuwYGIrUagneeess’s Video 110071571104 W1jIuwYGIrU

ilu masz znajomych z ktorymi spotykasz sie reguralnie? no mozna powiedziec, ze przyjaciol

Nie segreguję znajomych na lepszych i gorszych, przyjaciół i nie-przyjaciół. Mam grono zaufanych osób. Z niektórymi widzę się wręcz codziennie, a z innymi raz na kilka miesięcy (jest to niestety przymus), lecz utrzymuję kontakt na odległość. Mimo wielu kilometrów wiem, że mogę na nas liczyć. Nie liczy się ilość, ale jakość :)

Czy uważasz, że można żyć szczęśliwie nie dając nic z siebie innym?

Według mnie to zależy od osobowości. Każdy człowiek jest inny, niektórzy mają wręcz odmienne, przeciwne cechy charakteru. Poznajmy dwa typy ludzi.
Pierwszy, który będzie zadowolony z życia, żerując na innych. Za wszelką cenę chce, aby ludzie go komplementowali, doceniali, szanowali czy uwielbiali. Czasem nawet nie wiadomo za co. Nie obchodzi go zło, cierpienie ludzi czy zwierząt. Z dumą i podniesioną głową przejdzie obok krzywdy. Widzi tylko czubek swojego nosa, jest niezwykle samolubny. Zabiega o dobrą opinię, liczy się uznanie w społeczeństwie. W taki sposób podnosi swoją samoocenę. Wyłącznie inni dają mu szczęście, lecz człowiek ten nie jest świadomy, że jest to wyłącznie szczęście pozorne. Jest zadowolony z życia nie dając od siebie nic.
Drugi jest jego kompletnym przeciwieństwem. Dla niego ważniejszy jest drugi człowiek. Pomaga gdzie może, chociaż nie liczy się ilość, lecz same chęci działania. Jest współczujący, widzi cierpienie, pomaga, a nawet często zapobiega mu. Nie patrzy tylko na siebie, nie jest zakochany w swoim odbiciu. Uważa, że człowiek żyje aby pomagać innym. Jest bezinteresowny; chce tylko, aby ludziom oraz zwierzętom żyło się lepiej w tym trudnym życiu. Szczęście daje im uśmiech osób, którym pomógł. Czuje się spełniony oraz wie, że kroczy odpowiednią ścieżką.
Mamy do czynienia z kontrastem. Szczęście jest pojęciem względnym i może być odbierane oraz interpretowane na setki sposobów. Wszystko zależy od charakteru człowieka, jego punktu widzenia oraz poglądów.

View more

jesteś szczęśliwą osobą? czy może dużo ci brakuje do tego?

Jestem. Zdecydowanie należę do grona szczęśliwych ludzi, a to za sprawą jednej osoby. Człowiek ten diametralnie odmienił moje życie, zamieniając negatywy wyłącznie na pozytywy, każdy mój smutek na uśmiech, wypełnił dotychczasową lukę w duszy. Jestem największą szczęściarą, gdyż z tą cudowną osobą spędzam już 164 dzień w związku :)

kochana powiedz mi jedno, spotykam cię czasem w śremie i nigdy w zyciu po tobie nie powiedzialabym ze jestes fanką metalica. gdzie glany, ćwieki, czarny kolor itp?

Witamy w XXI wieku, gdzie połowa ludzkości ocenia po tym jak oraz z jaką metką ubiera się drugi człowiek. Liczy się wygląd, tak zwane 'pierwsze wrażenie' bo po co komu poznawać człowieka po charakterze. Wystarczy rzut oka i wiadomo, że ubrany na czarno to satanista, co noc odprawiający czarne msze, na których razem ze swoją sektą spożywa mięso kotów, a potem pali ich kości; uboższy znaczy gorszy, grubszy nie zasługuje na szacunek, a czarnoskóry na wolność. Witamy w świecie, gdzie ważniejsze jest to jak wyglądamy, niż co mamy w głowie, gdzie lepiej zainwestować w nową torebkę niż kupić dobrą książkę. Świat ten - a zwłaszcza planeta zwana Ziemią - jest wypełniony stereotypami, także takimi, jakim właśnie mnie osądziłaś. Nie utożsamiam wyglądu z muzyką, którą lubię i nigdy nie będę. Nie widzę siebie (dla przykładu) w glanach. Wtedy nie byłabym sobą, nie chcę udawać kogoś, kim nie jestem. Muzyka jest dosyć prywatna. Czasem jest moim lekiem na smutki, poprawia humor, a już zwłaszcza daje siłę. W heavy metalu jest niewyobrażalna energia. Kto jej nie zaznał, nawet nie wie ile traci.

View more

Czy warto dawać drugą szansę?

Zależy w jakiej sytuacji. Jeżeli mówimy o zdradzie, fałszywości, kłamstwie, oszustwie - zdecydowanie jestem przeciwko dawania drugiej szansy, mimo wszystko. Skoro partner, przyjaciel (po prostu ktoś bliski) dopuścił się któregoś z tych czynów, prawdopodobieństwo, że popełni go kolejny raz jest ogromne, więc wierzyć w zapewnienia o czystej przyszłości jest jak kopanie sobie samemu dołka - nie lepiej zamknąć pewien rozdział w życiu? Poza tym, co to za miłość, związek ze zdradą lub fałszywa przyjaźń*? Jeżeli serio zależy komuś na innym człowieku, jego szczęściu to nawet na myśl nie przyjdzie, aby przez niego ktoś musiał celowo cierpieć - szkoda, że takie osoby nie widzą jak bardzo sobie samym wyrządzają krzywdę.
Ale każda sprawa ma drugą stronę medalu. Przecież nikt nie jest idealny, każdy ma wady. Jesteśmy tylko ludźmi, czasem schodzimy z prawidłowej ścieżki, popełniamy wiele błędów, czasem nieświadomie krzywdząc innych, lecz najważniejsze zobaczyć je, stawić im czoła, przyznać się do winy i po prostu przeprosić. Życie daje nam wiele prób charakteru, wierności. Bądźmy sobą, szczerze mówimy co czujemy do drugiej osoby. Lepiej powiedzieć najgorszą prawdę niż kłamać. Jedno kłamstwo daje multum negatywnych konsekwencji, z których czasem bardzo długo nie można wyjść. Jednak chodzi mi tutaj o nieświadome krzywdzenie. Bardzo trudno udowodnić, że ów działanie było przypadkowe czy bez kontroli. Chociaż bardzo trudno to warto dowodzić prawdy, nie poddając się przy pierwszej nieudanej próbie.
* http://ask.fm/agneeess/answer/107229659296

View more

kim lub czym gardzisz?

- osobami, które źle mi życzą
- osobami, które próbowały zniszczyć mój związek z Tobiaszem - oczywiście nieskutecznie
- osobami, które podwyższają swoją samoocenę hejtując nie tylko mnie
- osobami, które pewnie mnie nie znają, a oceniają, chcą wpłynąć na moje życie - zazwyczaj anonimowo
- osobami, które nie mają do mnie szacunku
- osobami, które kiedyś mogłam nazwać przyjaciółmi, teraz są obcymi ludźmi
- fałszywymi ludźmi

Next

Language: English