@barsandmelodyff

Bars and Melody Opowiadania

Ask @barsandmelodyff

Sort by:

LatestTop

Nie kończ jeszcze PROOOOOOSZE ?? Może teraz Rafa trafi do szpitala bo Harry nie wytrzyma i ja porwie i pomogą jej BAM PROSZĘ ?? Kocham te opowiadania wczoraj zaczęłam o 11 a skończyłam o 1 w nocy Pisz dalej my ci narzucimy tematy proszę ?

KOCHANI JUŻ SĄ CZĘŚCI "PO" A HISTORIA RAFY SIĘ JUŻ KOŃCZY ❤?
ROZDZIAŁ 151 CZ 2 (PO)
Usiadłam po drugiej stronie kanapy i niepewnie na niego patrzyłam.
- Przepraszam... Nie wiem co mi odwaliło. - mówiłam zmieszana.
- Cieszył bym się jakby częściej Ci tak odwalało. - zaśmiał się.
- Możemy o tym zapomnieć? - zapytałam.
- Ja na pewno tego nie zapomnę, ale mogę udawać jeśli chcesz. - uśmiechnął się.
- Dziękuję. - mówiłam zmieszana. - Więc co mnie ominęło? - zapytałam patrząc na film.
- Szczerze? Nie oglądałem tego filmu nawet przez 2 minuty, więc kompletnie nie wiem o co tu chodzi. - zaśmiał się.
- Dobrze wiedzieć. - zaśmiałam się.
- Ej Rafa. - zaśmiał się. Spojrzałam na niego pytająco. - Wiem, że ty i Charlie nie jesteście razem. - powiedział. Spojrzałam na niego zdziwiona.
- C... Co? - zapytałam.
- Gdybyś była z Charlim to poleciała byś z nim do Nowego Jorku, rozmawiałabyś z nim przez telefon i co najważniejsze byś mnie nie pocałowała. - uśmiechnął się.
- Nie chcę o tym gadać Leo. - powiedziałam stanowczo.
- Wiem, że chodzi o mnie i o Chloe. Nie jestem głupi. - tłumaczył.
- Bella Ci powiedziała? - zapytałam.
- Powiedziała mi tylko, że chyba coś uświadomiła Charliemu. - znów się uśmiechnął.
- Ile Bella ma lat? - zapytałam.
- 20. - odpowiedział.
- Ona się naprawdę zna na sprawach sercowych. - mówiłam.
- W sumie jestem jej wdzięczny, bo dzięki niej znów mam z Tobą kontakt i jest między nami dobrze. - wyjaśniał.
- Tak, też się cieszę. - uśmiechnęłam się.
***
Był już wieczór. Charlie i Chloe już jechali z lotniska a ja i Leo robiliśmy im kolację. A mianowicie frytki, kurczaka i sałatkę. Nudziło nam się więc gotować nam się zachciało. Właśnie nakładałam frytki kiedy moja kuzynka i blondyn weszli do domu. Weszli do kuchni i Charlie od razu podbiegł się do mnie przytulić.
- Hej, Rafa. Tęskniłem. - mówił obkręcając mnie wokół własnej osi.

View more

nie mogę w to uwierzyć ,że na ZAWSZĘ POŻEGNAMY RAFĘ MATKO ona była częścią mojego życia i jestem z cb dumna ,że napisałaś tak świetne ff a tak BTH jaki jest twój znacznik bo byłabym zaszczycona i szczęśliwa i dumna że bym go nosiła XD

JEJKU, DZIĘKUJĘ ❤? NIE MAM ZNACZKA, A CO CHCIELIBYŚCIE? ?
ROZDZIAŁ 151 CZ 1 (PO)
- Dobra, ja wiem, że będę tego żałował, ale muszę. Walczę z tym już od kilku dni i nie mogę tak dłużej. Po prostu muszę. - powiedział szybko złapał mój podbródek i mnie pocałował. Nie wiedziałam co mam zrobić. Byłam zszokowana.
- Przepraszam. - powiedział smutno. W sumie to za co on mnie przeprasza? Za to, że zrobił coś co w sumie chciałam, żeby zrobił. Siedziałam chwilę bez słowa patrząc na niego zmieszanym wzrokiem.
- Mam to gdzieś. - powiedziałam w końcu i sama pocałowałam Leo. Naprawdę chciałam to zrobić. Tak strasznie za tym tęskniłam... On pociągnął mnie za rękę na swoje kolana. Wyciągnął z moich spodni koszulkę i włożył pod nią ręce. Masował mój brzuch nie odrywając się od moich ust.
- Rafa! - usłyszeliśmy głos dobiegający z przedpokoju. Eloise wróciła do domu. Od razu oderwałam się od Leo i poszłam do mojej kuzynki. Co ja przed chwilą zrobiłam? Ja i Leo prawie... O Boże! Za dużo spędzam z nim czasu, za dużo.
- Co? - zapytałam wchodząc do przedpokoju. W pierwszej chwili zobaczyłam tylko Eloise, ale za nią stał jakiś chłopak.
- Chciałbym Ci przedstawić mojego chłopaka Jacoba. - powiedziała patrząc na chłopaka.
- Cześć jestem Jacob. - uśmiechnął się chłopak i podał mi rękę.
- Rafaela. - uśmiechnęłam się.
- Miło mi Cię poznać. - powiedział z uśmiechem.
- Tak, mi też. - zaśmiałam się.
- A ty co, sama jesteś? - zapytała.
- Nie... Leo jest. - odpowiedziałam niepewnie. Wiem, że El strasznie nie lubi Leo i nie lubi też jak spędzam z nim czas.
- Rafa... - spojrzała na mnie krzywo.
- Tylko się przyjaźnimy. - powiedziałam niepewnie.
- Ta, na pewno. Pamiętaj, że twój chłopak to Charlie Lenehan a nie Leondre Devries. - mówiła krzywo na mnie patrząc. No właśnie Charlie już nie jest moim chłopakiem. I jestem pewna, że między nim a Chloe też coś zaszło.
- Tak, wiem. - skłamałam.
- To dobrze. - uśmiechnęła się i poszła z Jacobem na górę a ja wróciłam do Leo.

View more

serio mam załamanie pschiczne daj next

JESZCZE 4 ROZDZIAŁY DO KOŃCA OPOWIADANIA ?❤
ROZDZIAŁ 150 CZ 3 (PO)
- A przestań Leo... - zirytowałam się. On się uśmiechnął i spojrzał prosto w moje oczy. Boże dlaczego ja mam wciąż te motylki?! Ręką dotknął moich warg.
- Miałaś kawałek czekolady. - powiedział z uśmiechem.
- Dz... Dzięki. - zmieszałam się.
- Dobra, ja wiem, że będę tego żałował, ale muszę. Walczę z tym już od kilku dni i nie mogę tak dłużej. Po prostu muszę. - powiedział szybko złapał mój podbródek i mnie pocałował.

Related users

Nastepnee????????

❤hiplikeolka❤
ROZDZIAŁ 150 CZ 2 (PO)
- I to rozumiem. - zaśmiał się i przestał mnie łaskotać.
- Ja... Po prostu... Pokłóciłam się z Charlim. - wymyśliłam na szybko.
- Naprawdę? O co? - zapytał troskliwie.
- O Chloe. - znów skłamałam.
- Wiem, że to pewnie nie jest dla Ciebie łatwe i nie chcesz o tym mówić, więc nie będziemy, ale mam pomysł. - powiedział z uśmiechem i poszedł do kuchni. Podszedł do lodówki i wyciągnął z niej 2 pudełka lodów waniliowych z kawałkami czekolady, po czym wyciągnął jeszcze 2 łyżeczki i wrócił do mnie. - Proszę. - uśmiechnął się i podał mi jedno pudełko. - Zachowam się jak najlepsza przyjaciółka i będę jadł z Tobą lody, mówiąc o chłopakach i nawet nie wiem co wy tam jeszcze robicie. - zaśmiał się a ja razem z nim.
- Jesteś nienormalny, ale doceniam twoje chęci. - zaśmiałam się.
- A no! Byłbym zapomniał! Jeszcze trzeba znaleźć jakieś tanie romansidło. - krzyknął ze śmiechem i zaczął czegoś szukać. Wyszło na to, że będziemy oglądać "Love Rosie". Siedzieliśmy na kanapie oglądając ten film i jedząc lody. Leo inponował mi swoim zachowaniem. Był mega słodki. W pewnym momencie wziął łyżkę lodów i ubrudził mnie nią na nosie.
- No idioto! - krzyknęłam zła. Wzięłam łyżkę lodów i też go ubrudziłam. Tak zaczęła się wojna, która skończyła się tak, że on mnie przepraszał.
- Powtarzaj za mną. - mówiłam ściskając jego rękę paznokciami. - Rafa to moja królowa i jestem jej służącym. Kocham ją i zrobię dla niej wszystko. - mówiłam ze śmiechem. On po mnie powtórzył. - Jeszcze raz, bo muszę to nagrać na snapa. - mówiłam ze śmiechem po czym wzięłam telefon i znów kazałam mu powtórzyć. On posłusznie wykonał mój rozkaz po czym go puściłam. Kiedy już przestał masować swoją rękę z bólu usiadł z powrotem na kanapie.
- W sumie słabo to wymyśliłaś. - zaśmiał się.
- Bo niby czemu? - zapytałam zdziwiona.
- Bo wszystko co powiedziałem było prawdą i nie musiałaś mnie do tego zmuszać. - uśmiechnął się.

View more

plis next co bd dalej czy bd razem czy sie pocałują a może bd ze sb spali matko ta presja mnie rozwala daj next

ESTERAXD
ROZDZIAŁ 150 CZ 1 (PO)
***
Kilka dni później.
Siedziałam kolejny dzień z Leo w moim domu. Spędzałam z nim każdy dzień i było naprawdę fajnie. Czułam się tak jakbyśmy znów byli razem. Dużo o tym myślałam i tak kocham go, to jest pewne, ale nie mogę już z nim być. Nie mogę znów tak cierpieć. Wiem, że Leo strasznie mnie kocha, ale znam go i wiem, że byłby zazdrosny, denerwował się i wkręcał sobie dużo rzeczy. Wiem, że to będzie ciężkie, być z nim tak blisko a jednak tak daleko. Wiem, że to będzie bolało, ale taki jest mój wybór. A co do Charliego to... Bella miała rację. Wszystko to przemyślałam i przeanalizowałam i to była prawda. Kocham Charliego z całego serca, ale jako przyjaciela. Mega mi na nim zależy, ale to co nas łączyło to nie miłość. Dzisiaj wieczorem Charlie i Chloe będą znów w Anglii i bardzo się z tego cieszę, bo w końcu będę mogła wszystko wyjaśnić. Mimo wszystko od około 3 dni nie miałam humoru. Chodziłam jakaś smutna i zmieszana. Powód? Tak dobrze myślicie, Leondre Devries. Spędzałam z nim tyle czasu a on był taki słodki. Tęskniłam za nim jak nie wiem co. Nawet wcześniej nie zdawałam sobie z tego sprawy. Brakowało mi jego dotyku, głosu, uśmiechu, bicia serca... Wszystkiego mi brakowało. Czułam się jakbym zakochiwała się w nim ponownie i wcale mnie to nie cieszyło. Wystarczyło kilka dni, żeby to znów wróciło i to mnie przerażało.
- Ej co jest? - zapytał troskliwie brunet. - Nie, nic. - odpowiedziałam z fałszywym uśmiechem.
- Nie kłam. Znam Cię lepiej niż ktokolwiek inny i nie dasz rady mnie okłamać. - mówił smutno.
- Leo naprawdę jest wszystko super. Co by miało być nie tak? - zadałam kolejne pytanie znów z fałszywym uśmiechem.
- Jak mi zaraz nie powiesz to zagilgocze Cię na śmierć. - próbował mówić poważnie, ale i tak się zaśmiał. Nie zdążyłam się odezwać kiedy czułam ręce chłopaka na moich żebrach. Przez niego turlałam się po całej kanapie i płakałam ze śmiechu.
- No dobra! Powiem Ci! - krzyknęłam ledwo łapiąc oddech.

View more

Ja ci dam ze "nic nie wiadomo czy beda razem...".. Maja byc razem i koniec kropka! :D Bo jak nie to bedizesz za kare chodziła w wakacje do szkoły :'D Next :D

HAHA?❤
ROZDZIAŁ 149 CZ 3 (PO)
Podeszłam do niego i chciałam go tylko szybko dotknąć, ale on mnie do siebie mocno przycisnął i się wtulił. - Dziękuję za dzisiaj. - dodał z uśmiechem puszczając mnie.
- Nie ma za co. Miło było spędzić z Tobą trochę czasu. - uśmiechnęłam się.
- Będę tęsknił. Przyjdę o 11. - zaśmiał się po czym wyszedł z mojego domu. Ja poszłam do kuchni, zjadłam jogurt i wypiłam herbatę po czym poszłam się wykąpać a później spać.

Kiedy next ? I'Loves Opowiadans xd no I'Love you

❤❤❤
ROZDZIAŁ 149 CZ 2 (PO)
- Ale to nie to samo. - przewrócił oczami.
- No w sumie racja, bo on tam jest z dwoma dziewczynami a z Tobą było ich kilkaset na koncertach. - powiedziałam ze śmiechem. Leo od razu się zaśmiał. Wyciagnęłam z torebki telefon i zamówiłam taksówkę, która przyjechała po 5 minutach. Wróciłam do mojego domu wraz z Leo. Zrobiliśmy sobie kakao po czym usiedliśmy w salonie przed telewizorem.
- Co oglądamy? - zapytał z uśmiechem. - W sumie obejrzałabym jakąś komedię. - uśmiechnęłam się.
- Ta, w sumie ja też. - uśmiechnął się i zaczął szukać jakiegoś filmu. W końcu po pół godziny wybraliśmy komedię pod tytułem "50 pierwszych randek".
- Ta kanapa jest niewygodna. - powiedział brunet z krzywą miną.
- To idź do sklepu meblowego i kup nową. - zaśmiałam się. Leo położył się na moje kolana.
- Od razu lepiej. - powiedział ze śmiechem i zaczął oglądać film. Kiedy nasz "seans" się skończył zobaczyłam, że chłopak zasnął na moich kolanach. No super. Chciałam go obudzić, ale on tak słodko spał, że nie miałam do tego serca. Siedziałam bez ruchu już chyba z 15 minut wciąż gapiąc się w telewizor. Zaczynały mi już drętwieć nogi i chcąc nie chcąc musiałam go obudzić. Nachyliłam się nad jego uchem i krzyknęłam "Leondre" a on tak się wystraszył, że aż spadł z moich nóg.
- Poważnie? - zapytał zaspanym głosem.
- Ja tu już zdrętwiałam. - mówiłam przeciągając się.
- To bolało. - powiedział wstając.
- Nie kazałam Ci usypiać. - zaśmiałam się. Chłopak krzywo na mnie spojrzał po czym się zaśmiał.
***
Był już wieczór i Leo musiał wracać do domu. Poszłam z nim pod drzwi wejściowe.
- Jutro też przyjdę, żebyś nie czuła się samotna. - powiedział z uśmiechem.
- Spokojnie mam jeszcze w domu ciocie i Eloise. - zaśmiałam się.
- Mam nie przychodzić? - zesmutniał.
- Przecież tego nie powiedziałam. Możesz przyjść jeśli będziesz miał czas. - zirytowałam się.
- No to do jutra. - uśmiechnął się i rozłożył ręce w celu przytulania mnie.

View more

TAK!!!NIECH ZERWĄ TO TYLKO PRZYJAZN TO LEO JEST STWORZONU DLA RAFY!!!?????DALEJJJJ??????

ROZDZIAŁ 149 CZ 1
- Czyli to znaczy, że zrywamy? - zapytałem niepewnie.
- Nie wiem czy można nazwać to zerwaniem. Po prostu sprawdzimy co tak naprawdę czujemy. - wyjaśniała.
- Czyli przerwa, tak? - pytałem.
- Tak, przerwa to dobre określenie. - uśmiechnęła się.
- Ale co ja mam dokładnie robić? - znów zadałem pytanie.
- No po prostu spędź z nią czas. Tak jak kiedyś, kiedy jeszcze byliście razem. - tłumaczyła.
- Ale nie mogę jej pocałować? - wciąż pytałem.
- W sumie to sama nie wiem. Skoro ma być tak jak kiedyś a będzie taka okazja to myślę, że tak. - odpowiedziała.
- Ty i Leo macie takie same zasady? A oni mają o tym wiedzieć? I co jak okaże się, że to prawda? - zadałem pytania.
- Tak, nie i zobaczymy jak już będzie po wszystkim. - mówiła.
- Okej. To trochę dziwne, ale tylko tak dowiemy się prawdy. - powiedziałem z uśmiechem i ją przytuliłem po czym zeszliśmy do Chloe.
*Rafa*
Właśnie ja i Leo byliśmy odwieść moją mamę, Charliego i Chloe na lotnisko. Dobrze, że zgodziła się lecieć, bo inaczej nasz plan by nie wypalił. Trochę dziwnie czuję się z tym wszystkim, ale nie chcę okłamywać siebie i Charliego. To co mówiła Bella było naprawdę sensowne... Wciąż chodziły mi po głowie te same pytania. Czy ona na rację? Dlaczego ja i Charlie zaczęliśmy być razem po zerwaniach? Czy aby na pewno kocham go jak chłopaka, czy może jako przyjaciela? Co będzie z nami dalej? I co będzie ze mną i Leo? Nie nam odpowiedzi na żadne z tych pytań i to mnie denerwuje i smuci.
- Hej, Rafa a dlaczego ty nie poleciałaś z Charlim? - zapytał brunet przerywając tym samym moje myśli.
- Moja mama nie chciała, żebym z nią leciała. - odpowiedziałam.
- Nie boisz się puszczać Charliego na tak długo, tak daleko z jego byłą dziewczyną? - zadał kolejne pytanie.
- Ufam Charliemu. - uśmiechnęłam się.
- Mnie też byś tak puściła gdybym znów był twoim chłopakiem? - znów zapytał, ale tym razem z uśmiechem.
- Przecież jeździłeś w trasy. - zaśmiałam się.

View more

Potrzebna mi taka Bella lmao ?? Mi się podoba ??

♪♥♫Zakręcona ♪♥♫
TEZ JA LUBIE ??✌?
ROZDZIAŁ 149 CZ 3 (PO)
Naszą rozmowę przerwał telefon Rafy. Musiała odebrać, bo dzwonił Justin w sprawie kliniki dla jej mamy. Kiedy skończyła z nim rozmawiać była naprawdę szczęśliwa. - Co się stało? - zapytałem.
- Justin załatwił dla mojej mamy miejsce w tej klinice pod warunkiem, że ją odwiedzi. - mówiła z uśmiechem.
- To się cieszę. Na kiedy? - zapytałem. - Jutro wieczorem musiałaby lecieć samolotem. Bo musi tam być już za 3 dni. - odpowiedziała. - Zaraz, chwila... Mam pomysł! - krzyknęła.
- Jaki? - zapytałem zdziwiony.
- Bo musi ktoś tam z nią polecieć, a ona zgodziła się być w tej klinice pod warunkiem, że nie polecę z nią, bo powiedziała, że jak będzie się miała ze mną tam żegnać to tego nie przeżyje. Więc może ty i Chloe byście polecieli? Ty byś spędził z nią trochę czasu i zobaczył co tak naprawdę czujesz. Chlo się na pewno zgodzi, bo chodzi o moją mamę. A ja za to spędziła bym czas z Leo a później byśmy zadecydowali co będzie z nami dalej. - wyjaśniła.
- Czyli to znaczy, że zrywamy? - zapytałem niepewnie.

View more

next XD wreszcie Leo może być z Rafą heh już powoli straciłam nadzieję

ESTERAXD
JESZCZE NIC NIE WIADOMO??
ROZDZIAŁ 148 CZ 2 (PO)
- Tak mi też. - mówiła ze śmiechem. Naszą rozmowę przerwał sms dochodzący z mojego telefonu. Był od Charliego, który napisał mi, że musimy pogadać. Trochę się zdziwiłam, ale w sumie muszę mu w końcu powiedzieć o tym co usłyszałam od Belli. Porozmawiałam jeszcze chwilę z Chloe po czym przyszedł Charlie.
*Charlie*
Napisałem Rafie, że musimy pogagać. Muszę jej powiedzieć o tym co powiedziała mi wczoraj Bella. Pojechałem do niej i wszedłem do środka. Kiedy zobaczyłem Chloe w kuchni to, aż mnie ścisnęło w żołądku. Byłem strasznie zmieszany. - Hej Charlie. - powiedziała z uśmiechem.
- Cze... Cześć. - odpowiedziałem niepewnie.
- Co tam u Ciebie? - zapytała.
- Wszystko chyba dobrze... A tam? - zapytałem niepewnie.
- Jakoś leci. - zaśmiała się.
- Pogadamy? - zwróciłem się do Rafy, bo nie chciałem dłużej rozmawiać z Chlo. Po tym co wczoraj powiedziała mi Bella czułem się dziwnie. Nie spodziewałem się, że ją tu zastane...
- Ta, pewnie. - odpowiedziała Rafa i ruchem ręki pokazała mi, że mam iść za nią. Poszliśmy do jej pokoju. - Więc? - zapytała.
- Nie wiem od czego mam zacząć. - powiedziałem niepewnie.
- Po prostu powiedz to co masz powiedzieć. - uśmiechnęła się.
- Słuchaj... Bo wczoraj rozmawiałem z Bellą i... Ona powiedziała mi dużo rzeczy... - próbowałem zacząć.
- Powiedziała Ci, że to co jest między nami to tylko przyjaźń i nigdy tak naprawdę się nie kochaliśmy. - uśmiechnęła się.
- Skąd ty to wiesz? - zapytałem zdziwiony.
- Ze mną też rozmawiała. - odpowiedziała.
- Ale to nie wszystko. - dodałem. Ona spojrzała na mnie pytająco więc opowiedziałem jej moją całą wczorajszą rozmowę z kuzynką Leo.
- Dlaczego nie powiedziałeś mi o Chloe? - zapytała.
- Dlaczego nie powiedziałaś mi o Leo? - zapytałem.
- Racja... Może to co ona mówi jest pokręcone, ale to ma sens. Co jeśli ona ma rację? - zapytała.
- Nie wiem... Dużo o tym wczoraj myślałem... Nie wiem co zrobić i jak sprawdzić czy to prawda... - mówiłem.

View more

następną część poproszę <3

Livyyyy
ROZDZIAŁ 148 CZ 1 (PO)
*Rafa*
Po tym co wczoraj powiedział mi Leo nie mogłam normalnie funkcjonować. Cały czas tylko o tym myślałam i nie wiem dlaczego nie mogłam przestać... Zeszłam na dół i wyciągnęłam z lodówki wodę a później wróciłam do mojego pokoju. Musiałam zadzwonić do tej kliniki, bo moja mama na szczęście zgodziła się na wyjazd tam. Uwierzyła, że mogą jej pomóc. Ja też w to wierzę, z całych sił. Znalazłam na internecie numer i zadzwoniłam. Kiedy skończyłam rozmawiać byłam bardzo zła. Powiedzieli mi, że nie ma miejscaq, i że będzie dopiero za około 4 miesiące a to za długo. Jednak miałam pewien pomysł. Wybrałam kolejny numer i zadzwoniłam.
- Cześć mała! Właśnie miałem dzwonić. - krzyknął Justin.
- Hej Juss. Mam taką sprawę. - powiedziałam zmieszana.
- Mów. - powiedział ze śmiechem.
- Opowiadałam Ci o mojej mamie i o tej klinice. Dzwoniłam tam przed chwilą i powiedzieli mi, że nie mają miejsca, ale Tobie mogą powiedzieć co innego, bo ja nie jestem sławna i nie zrobią sobie dobrej reklamy... - tłumaczyłam smutna.
- No pewnie, wiesz, że strasznie zależy mi na Twojej mamie. Podeślij mi numer i jak najszybciej postaram się to załatwić. - mówił.
- Dziękuję Justin. Odezwę się później, bo teraz idę pod prysznic. Kocham Cię i tęsknię. - uśmiechnęłam się.
- Ja też. Mocno. - krzyknął i wysłał mi buziaka przez telefon po czym się rozłączył. Natomiast ja poszłam pod prysznic, później ubrałam się w luźne ubrania i uczesałam się w kucyk. Zeszłam na dół i ku mojemu zdziwieniu w kuchni zobaczyłam Chloe.
- Hej Chlo! - krzyknęłam i podbiegłam się do niej przytulić. - Co tu robisz? - zapytałam.
- Tata znowu ma delegację. - powiedziała smutno.
- Naprawdę? Gdzie? - zapytałam.
- Do Włoch. - odpowiedziała. - A ja nie chcę wyprowadzać się, aż tak daleko od mamy i od Was wszystkich. - tłumaczyła smutna.
- Masz rację. To za daleko. Ja się cieszę, że już tam nie wracasz, bo strasznie za Tobą tęsknię i mi Cię brakuje. - mówiłam przytulając ją.

View more

następną część poproszę :-)

ROZDZIAŁ 147 CZ 3 (PO)
- Myślę, że już wróciło... - powiedziałem cicho, ale na moje nieszczęście Bella to usłyszała.
- Przyznałeś się! - krzyknęła ze śmiechem.
- Skoro tak jest to dlaczego kiedy ostatni raz pocałowałem Chloe nie czułem niczego a jak tylko przytuliłem Rafę to czułem motylki? - zapytałem.
- Jeśli chodzi o Chloe to pewnie dlatego, że czułeś niechęć. Ona z Tobą zerwała a ty po prostu nie chciałeś dopuszczać do siebie myśli, że możesz przez to cierpieć. Leo opowiadał mi, że zanim jeszcze Chloe z Tobą zerwała to wam się nie układało. Ona pewnie była zazdrosna o Rafę, bo poświęcałeś jej więcej uwagi. Dlaczego? Bo Rafa to twoja przyjaciółka i czułeś, że musisz jej pomóc. A przez to, że Chloe się udsunęła zaczęło Ci brakować tej bliskości i stąd się wzięło "uczucie" do Rafy. - wytłumaczyła. Tym to już mi naprawdę poryła głowę.
- Słuchaj ja już pójdę, bo tak mi namieszałaś w głowie, że aż już mi się tu nie chcę siedzieć. Do zobaczenia kiedyś tam. - powiedziałem zmieszany i wyszedłem. Byłem tak zszokowany, że od razu wróciłem do domu, wykąpałem się i poszedłem spać.

View more

next<<333!!

ROZDZIAŁ 147 CZ 2 (PO)
- Ty jesteś naprawdę taki głupi czy tylko udajesz? - zapytała zirytowana. - Powiem to jeszcze raz powoli i wyraźnie, żeby moje słowa dotarły do twojego małego móżdżka. Ty i Rafa zaczęliście coś do siebie "czuć" dopiero po tym jak obydwoje zostaliście rzuceni. Więc teraz pytanie dlaczego? Ja ci odpowiem, bo widzę, że sam do tego nie dojdziesz. Dlatego, że i ty i ona byliście dla siebie pocieszeniem po zerwaniach. Dużo ze sobą przebywaliście, pomagaliście sobie i jeszcze do tego Chloe pomogła wam w to wszystko uwierzyć. Ale to nie jest prawdziwe. Wy jesteście dla siebie tylko przyjaciółmi i nikim więcej. Zrozumiałeś? - skończyła.
- Dlaczego jesteś tego taka pewna? - zapytałem.
- Nie no ja stąd idę. Zawołaj mnie jak zmądrzejesz. - krzyknęła i chciała wyjść, ale jej przeszkodziłem.
- Nie, poczekaj! Mów dalej. - krzyknąłem. Ona się zaśmiała i usiadła z powrotem obok mnie.
- Jak często myślisz o Chloe? - zapytała.
- Coraz częściej, ale myślę, że to dlatego, że za nią tęsknię i się przyjaźnimy. - tłumaczyłem.
- Chciałbyś do niej wrócić? - znów zapytała.
- Nie, bo jestem z Rafą. - odpowiedziałem.
- A gdyby Rafa z Tobą zerwała i Chloe by wrócili to byś do niej wrócił? - zadała kolejne pytanie. I w tym momencie już nie wiedziałem co mam odpowiedzieć. Na chwilę się zawiesiłem, ale szybko się ocknąłem.
- Myślę, że po jakimś czasie tak. - zmieszałem się.
- No to chyba wszystko już rozumiesz. - zaśmiała się.
- Nie rozumiem jednej rzeczy... Dlaczego jak Chloe ze mną zerwała nie cierpiałem? Po prostu od razu zrozumiałem, że kocham Rafę. - mówiłem zmieszany.
- Dlatego, że to było prostsze. Wolałeś udawać, że ją kochasz niż cierpieć. Tak samo ona. Wolała wkręcić sobie to, że kocha Ciebie niż przez cały czas cierpieć przez to co zrobił Leo... - wyjaśniała. - Po jakimś czasie to uczucie do Chloe wróci a ty będziesz się tego cały czas wypierał mówiąc "Kocham Rafę"... - dodała.

View more

nwm co mam powiedzieć jak to czytam cały czas myślę o tej chwili ich poznania leo i rafy i nw może oni powinni od sb nie no co ja wygaduje LAFA FOREVER I koniec hihi NEXT !!!!!!!

ESTERAXD
HAHA ???✌
ROZDZIAŁ 147 CZ 1 (PO)
- Spokojnie Charlie... Skąd miałeś to wszystko wiedzieć? - zapytała.
- Powinienem się domyślić... - odpowiedziałem zły.
- Wiesz co ty powinieneś? - zapytała. Spojrzałem na nią pytająco. - Powinieneś się zastanowić czy twój związek z Rafą ma sens. - wyjaśniła.
- Dlaczego miałby nie mieć? - zapytałem.
- Niby jesteście mądrzy a tak naprawdę głupi jak but... Czy ja muszę wszystko wam tłumaczyć? - zaczęła zirytowana, ale po tym jak zobaczyła moją minę kontynuowała. - Kiedy zrozumiałeś, że kochasz Rafę i w jaki sposób? - zapytała.
- Po zerwaniu z Chloe i to właśnie ona mi to uświadomiła. - odpowiedziałem.
- Właśnie... Dlaczego dopiero wtedy? Dlaczego zacząłeś ją "kochać" kiedy i ty i ona zostaliście bez partnerów? Dlaczego sam do tego nie doszedłeś tylko ktoś Ci to musiał uświadomić? - pytała.
- No... Nie wiem. - odpowiedziałem zmieszany.
- I to jest błąd. Pytałam już o to Rafę, ale Ciebie też muszę zapytać. Co się zmieniło między wami odkąd jesteście razem oprócz kilku bonusów typu całowanie? - zapytała.
- No... Nie wiem... Chyba nic... - mówiłem zmieszany.
- Mam jeszcze jedno pytanie. - zaśmiała się.
- To jest przesłuchanie? - zapytałem.
- Próbuje Ci pomóc idioto. - zirytowała się. - Więc... Myślisz czasem o Chloe? - zadała kolejne pytanie.
- A co to ma do rzeczy? - zapytałem zdziwony.
- Myślisz czy nie? - mówiła bardzo zirytowana.
- Jak jestem z Rafą to nie. - odpowiedziałem.
- A ty myślisz, że jak ona jest z Tobą to myśli o Leo? Jesteś jednak naprawdę głupi Charlie... - zaśmiała się.
- Ja nie rozmumiem do czego ty dążysz... - krzywo na nią spojrzałem.
- Boże jak z dzieckiem! - krzyknęła. - Zrozum, że ty i Rafa nigdy się nie kochaliście jako para. - odpowiedziała już lekko zła.
- A skąd ty to możesz wiedzieć? Nie jesteś ani mną ani nią. - mówiłem zły.

View more

Next? ? Kocham ? ? ❤ ? ? ? ? ?

Krejzolka7721 #MNC
DZIĘKUJĘ JA TEŻ ❤
SLUCJACIE TAM POMYLIŁAM ROZDZIAŁY I TO JEST #146. PRZEPRASZAM, ALE TAK JAK PISAŁAM WCZEŚNIEJ "SPAŁAM" (NIE SPAŁAM ANI MINUTY I LEDWO CO KONTAKTUJE) W NAMIOCIE Z PRZYJACIÓŁMI. PRZEPRASZAM WAS ZA WSZYSTKO ALE MAM NADZIEJĘ, ŻE ZROZUMIECIE. ☺
ROZDZIAŁ 146 CZ 3 (PO)
- Ona chciała wyjechać, bo nie chciała Was więcej ranić. Chciała, żebyście byli szczęśliwi i nie chciała więcej między wami mieszać. Leo nie chciał na to pozwolić więc wymyślił to i po prostu odpuścił... Chciał waszego szczęścia pomimo tego, że nie mógł sobie z tym poradzić. Przez to wszystko wpadł w depresję. - tłumaczyła.
- Ale ja o niczym nie wiedziałem... Gdyby mi powiedział jakie to dla niego trudne to bym odpuści... Przecież to mój mały braciszek. A teraz jest taki zagubiony i samotny... Co ja narobiłem?! Jestem idiotą! - krzyknąłem zły.
- Spokojnie Charlie... Skąd miałeś to wszystko wiedzieć? - zapytała spokojnie.

View more

Nie przejmuj się kochanie. Ja spokojnie czekałam i czekać będę. :)

dopaminemila
DZIĘKUJĘ ❤ SLUCJACIE TO NAPRAWDĘ NIE FAJNE JAK WYWOŁUJECIE TAKĄ PRESJĘ, BO AŻ ODECHCIEWA SIĘ PISAĆ ? DZIĘKUJĘ OSOBĄ, KTÓRE TO ROZUMIEJĄ, BARDZO MI MIŁO. ?
ROZDZIAŁ 148 CZ 2 (PO)
- Ona zaraz tu przyjdzie i wszystko Ci wyjaśni. Słuchaj ja wiem, że jesteście razem i nie chcę mieszać, ale ja już nie mogę tak dłużej... Nie mogę okłamywać siebie i jej. Muszę jej w końcu powiedzieć prawdę, bo dłużej tak nie mogę... Ja znów... znów... - powiedział i załamał mu się głos.
- Ej stary co jest, bo ja nic nie kumam... - powiedziałem zdezorientowany. On nic nie odpowiedział tylko podciągnął rękaw i przesunął bransoletki. - O mój Boże! - krzyknęłam zszokowany. - Leo! Co się z Tobą do cholery dzieję?! - dodałem równie głośno.
- To ona to ze mną robi... Ja muszę się dowiedzieć czy ona wciąż mnie kocha, bo dłużej tego nie wytrzymam... Ja już sam się w tym wszystkim gubie i nie wiem co mam robić... - mówił załamanym głosem. Nic mu nie odpowiedziałem tylko go przytuliłem. - Mogę z nią porozmawiać? - zapytał cicho.
- Tak Leo, ale musisz mi obiecać, że do niczego między wami nie dojdzie... - odpowiedziałem niepewnie.
- Obiecuję i dziękuję bracie... - powiedział z lekkim uśmiechem i wybiegł z pokoju. Siedziałem na łóżku i nie mogłem zrozumieć co się przed chwilą stało... On wciąż ją kocha... Ma złamane serce i co ja mam teraz zrobić?! Po prostu ją zostawić? Jeśli... Jeśli on będzie tego chciał to będę musiał to zrobić... To mnie złamie... Moje myśli przerwała Bella. Usiadła obok mnie i spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem.
- Ty o niczym nie wiesz, prawda? - zapytała smutnym głosem.
- Ale czego nie wiem?! Co jeszcze mnie ominęło?! - krzyknąłem zły. Ona głośno odetchnęła i opowiedziała mi całą historię. Kiedy skończyła mówić nie mogłem w to uwierzyć... Jak on mógł mi o tym nie powiedzieć?! Jak mógł udawać, że jego kuzynka to jego dziewczyna?! Jak mógł to wszystko ukrywać?!
- Ale ja nic nie rozumiem... Po co to wszystko?! - pytałem zszokowany.

View more

miało nie być przez 3-4 dni a już minęło 5 Dni ! zawiodłam się na tobie bo to już mineło a to już się troszeczke nudzi bo ostatnia cz była 5 dni temu !! to nie fair ! wobec nas nie dotrzymujesz słowa Pzdro !!

DOBRA SŁUCHAJCIE... NIE FAIR TO JEST TO, ŻE PISZECIE MI TAKIE COŚ NIE WIEDZĄC NAWET Z JAKIEGO POWODU NIE BYŁO ROZDZIAŁÓW. PO 1 NIE MIAŁAM W OGÓLE INTERNETU. PO 2 SPAŁAM DZISIAJ Z PRZYJACIÓŁMI W NAMIOCIE I NIE MIAŁAM CZASU, ŻEBY DOŁADOWAĆ INTERNET. UWIELBIAM WAS, ALE TAKA PRESJA NIE JEST FAJNA...
ROZDZIAŁ 149 CZ 1 (PO)
- Jeśli powiesz mi tu i teraz prosto w oczy, że mnie nie kochasz to odpuszczę. Przysięgam. Dam Ci spokój i Charliemu też. Przyjmę do wiadomości, że nas już nie ma. Będziemy tylko przyjaciółmi. To będzie dla mnie strasznie trudne, ale pogodzę się z tym jakoś. Po prostu to powiedz. - zbliżył się do mnie i spojrzał mi prosto w oczy. I co ja mam teraz zrobić?! - Najchętniej bym Cię pocałował, ale obiecałem Charliemu, że tego nie zrobię. - powiedział smutnym głosem.
- Lepiej będzie jak już pójdziesz. - mówiłam smutna.
- A powiesz mi czy mnie jeszcze kochasz? - zapytał.
- Myślę, że znasz odpowiedź. - powiedziałam zirytowana.
- No właśnie chyba nie znam... - powiedział zmieszany.
- Leo nie mam już na to siły... - zaszkliły mi się oczy.
- Jedna odpowiedź. I znikam. - mówił smutny.
- Chciałabym Ci powiedzieć, że Cię nie kocham, ale nie mogę kłamać Ci prosto w oczy... Kocham Cię... Nie wiem nawet dlaczego, ale tak jest... Możesz już iść. - poleciały mi łzy.
- Dziękuję, naprawdę dziękuję... - odpowiedział z uśmiechem i wyszedł. Zostałam sama i znów czułam się źle. Nie czułam już tego spokoju, który miałam do tej pory. Jeden chłopak, jedna chwila i moje życie znów zaczęło się mieszać...
*Charlie*
Szybko pojechałem do Leo, bo bałem się, że coś się stało. Zaparkowałem pod jego domem i szybko pobiegłem do jego pokoju. Siedział na łóżku i był zdenerwowany.
- Co się stało? - krzyknąłem.
- Musimu porozmawiać... I to poważnie. - głośno przełknął ślinę.
- O czym? - pytałem zdezorientowany. - O Rafie... - odpowiedział cicho.
- Co z Rafą? - zapytałem.
- Ja ją ciągle kocham. - odpowiedział smutny.
- Jak to ją kochasz? A co z Bellą? - zmarszczyłem czoło.

View more

O jejku hej em jestem tutaj nowa i w sumie zdąrzyłam przeczytać wszystko od samego początku huhu super masz talent !

DZIĘKUJĘ I MIŁO MI ❤❤
SŁUCHAJCIE PRZEZ 3-4 DNI NIE BĘDZIE ROZDZIAŁÓW, BO SZCZERZE WAM POWIEM, ŻE PADAM NA TWARZ ? NIE ŚPIĘ OD 33 GODZIN I NAPRAWDĘ NIE MAM NA NIC SIŁY ??? W OGÓLE OSTATNIO BARDZO DUŻO PISZĘ I ZACZĘŁAM ZANIEDBYWAĆ PRZEZ TO PRZYJACIÓŁ I OBOWIĄZKI ? MUSZĘ TROCHĘ ODPUŚCIĆ, ALE NIE MARTWCIE SIĘ! ? BĘDĘ PISAĆ, JESZCZE NIE WIEM, NA KTÓRYM ROZDZIALE SIĘ SKOŃCZY, ALE JUŻ NIEDŁUGO KONIEC A CO BĘDZIE PÓŹNIEJ TO NAPISZĘ WAM W OSTATNIM ROZDZIALE ? KOCHAM WAS! ❤
ROZDZIAŁ 145 CZ 3 (PO)
- Słuchaj ja wiem, że ty jesteś z Charlim, wiem, że go kochasz a on Ciebie, ale ja już tak dłużej nie mogę... Nie mogę już więcej kłamać... Kocham Cię i... I nigdy nie przestałem. Będę na Ciebie czekać choćby nie wiem co... - mówił płacząc.
- Leo... Ja nie wiem co mam powiedzieć... - z trudem odpowiedziałam.
- Rafa... Ty mnie jeszcze kochasz? - zapytał bardzo cicho. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Znam odpowiedź, ale to co mi powiedział w ciągu ostatnich kilkunastu minut totalnie mnie zszokowało... - Jeśli powiesz mi tu i teraz prosto w oczy, że mnie nie kochasz to odpuszczę. Przysięgam. Dam Ci spokój i Charliemu też. Przyjmę do wiadomości, że nas już nie ma. Będziemy tylko przyjaciółmi. To będzie dla mnie strasznie trudne, ale pogodzę się z tym jakoś. Po prostu to powiedz. - zbliżył się do mnie i spojrzał mi prosto w oczy. I co ja mam teraz zrobić?!

View more

Dawaj dalej! Mam nadzieję że Leo i Rafa będą raazem <3

Natalia_OpowiadaniaoBAM
❤❤❤
ROZDZIAŁ 145 CZ 2 (PO)
- Wtedy kiedy u mnie spałaś, dotknęłaś mojego policzka i się obudziłem. Słyszałem twoją rozmowę z Charlim i z Benem też. Słyszałem jak mówiłaś, że masz zamiar wyjechać... Powiedziałaś, że nie chcesz tego robić, ale musisz... Musisz dla nas. Wtedy zrozumiałem, że ty kochasz nas naprawdę i kiedy już usnęłaś przez całą noc myślałem co mogę zrobić... I wymyśliłem to z Bellą. Nie mogłem pozwolić, żebyś wyjechała. Nie przeżył bym bez Ciebie... Ty chciałaś tyle poświęcić więc zrobiłem to za Ciebie. - mówił.
- A tamten wieczór? Kiedy powiedziałeś mi, że żałujesz tego, że byliśmy razem? - zapytałam, ale coraz ciężej było mi cokolwiek wydusić.
- Nie chcę sobie o tym przypominać... - powiedział smutny.
- Ale ja chcę, żebyś wszystko mi powiedział. - skrzywiłam się.
- Dobra, bo chcę mieć już to wszystko za sobą. - zaczął. - Wszystko co wtedy powiedziałem było kłamstwem. Musiałem przez cały dzień myśleć co ja mam Ci powiedzieć. I wymyśliłem, że powiem Ci to co nie jest prawdą. Zdawałem sobie sprawę z tego, że Cię zranie, ale musiałem to zrobić. Musiałem zrobić wszystko, żebyś nie wyjechała i była szczęśliwa. Musiałem to wszystko ustawić. Pomimo tego, że to rozdziera mnie od środka i naprawdę czuję się jak śmieć musiałem. Musiałem się od Ciebie odizolować, musiałem być chamski i udawać, że Cię nie kocham choć to totalnie nie prawda. - mówiąc zaczął płakać. Po jego ostatnich słowach ja też.
- Dlaczego ty to wszystko przede mną ukryłeś? - zapytałam płacząc.
- Bo chciałem, żebyś była szczęśliwa... - odpowiedział patrząc w ziemię.
- Ale spójrz co się dzieję z Tobą... - wytarłam łzy.
- Robiłem wszystko, żebyś mnie znienawidziła... Znalazłem "dziewczynę", powiedziałem ci tyle złych rzeczy, byłem chamski... Dlaczego ty się jeszcze ode mnie nie odwróciłaś? - zapytał a znów z jego pięknych brązowych oczu poleciały łzy.
- Bo mi na Tobie zależy... - odpowiedziałam smutna.

View more

Jesteś genialna, wspaniała i wgl cudowna ❤❤. I masz mega talent! Dodaj szybciutko kolejną część bo mózg mi eksploduje ze zniecierpliwienia ??

#BAM✔ Natalia #KH ;33
JEJU NAPRAWDĘ DZIĘKUJĘ ❤? NIE UWAŻAM TAK, ALE BARDZO DZIĘKUJĘ❤
ROZDZIAŁ 145 CZ 1 (PO)
- Porozmawiamy? - zapytał niepewnie. - Ta, pewnie. - odpowiedziałam z uśmiechem i zaprosiłam go ruchem ręki do środka. Kiedy moja mama go zobaczyła to, aż pisnęła.
- Cześć Leondre! - krzyknęła.
- Dzień dobry. Miło panią widzieć. - szeroko się uśmiechnął.
- Ciebie też. - uśmiechnęła się. Poszłam z Leo do mojego pokoju, usiadłam na łóżku a on obok mnie.
- Bella Ci o wszystkim powiedziała? - zapytał niepewnie.
- Tak. I wiesz co? Boli mnie to, że ona to zrobiła a nie ty. - odpowiedziałam smutna.
- Chciałem Ci powiedzieć tyle razy, ale się bałem... Jesteś z Charlim taka szczęśliwa a ja... Ja nie chciałem się w to mieszać i tego psuć... Ale ona musiała się wtrącić. - powiedział zły. - Po co to wszystko? Jeśli chciałeś się mnie pozbyć trzeba było po prostu powiedzieć... Nie musiałbyś wtedy odstawiać tej szopki. - mówiłam bardzo smutna.
- Kurde ty nic kompletnie nie rozmumiesz... - powiedział patrząc w podłogę.
- To może mi wytłumacz... - spojrzałam na niego smutno.
- Boję się... - powiedział cicho.
- Nie jestem obca. Nie chcę dla Ciebie źle, chcę Ci pomóc, ale musisz mi wytłumaczyć. - mówiłam.
- Pamiętasz jak Stefan mnie związał a później u mnie spałaś? - zapytał niepewnie.
- Pamiętam, ale co to ma do rzeczy? - zapytałam.
- Właśnie wszystko. Zapytałaś mnie wtedy po co tam poszedłem a ja odpowiedziałem, że nie wiem. - zaczął.
- I co w związku z tym? - zapytałam. - Kłamałem. - powiedział. Spojrzałam na niego pytająco. - Poszedłem tam, bo Stefan wysłał mi twoje zdjęcie z fetą i napisał, że wpadłaś. Teraz wiem, że to zdjęcie było jakieś stare z kiedyś... Wtedy się nad tym nie zastanawiałem, bo po prostu się martwiłem i byłem wściekły. Pobiegłem tam i stało się to co się stało. - opowiadał.
- Dlaczego wcześniej mi o tym nie powiedziałeś? - zapytałam zła.
- To jeszcze nie wszystko... - zaczął. Spojrzałam na niego takim wzrokiem, że od razu zaczął mówić.

View more

Czy tylko ja twierdzę że jesteś NAJLEPSZA !! ej serio uwielbiam cię

DZIĘKUJĘ, ALE OSOBIŚCIE TAK NIE UWAŻAM ???
ROZDZIAŁ 144 CZ 3 (PO)
- Mamo... - spojrzałam na nią krzywo.
- Dobra już nic nie mówię... Ale pamiętaj o tym, bo chyba nie chcesz być w ciąży... - mówiła.
- Wiem mamo. - zirytowałam się.
Dobra idę się położyć, bo jestem zmęczona. Muszę jeszcze wziąć leki. To wszystko przez tą chorobę. - powiedziała, dała mi buziaka w policzek i poszła na górę. Ja za to włożyłam naczynia do zmywarki i usiadłam przed telewizorem po czym włączyłam jakiś film i zaczęłam go oglądać.
***
Jest już wieczór. Przez cały dzień w sumie nic nie robiłam. Tu obejrzałam film, tu coś posprzątałam, rozmawiałam z mamą i w sumie to tyle. Moja rodzicielka zeszła do mnie do salonu i usiadła na kanapie.
- Porozmawiasz z Leo? - zapytała.
- Tak mamo. - odpowiedziałam.
- Czemu to odkładasz? Czemu nie chcesz zrobić tego teraz? - pytała.
- W sumie to masz rację. Porozmawiam z nim teraz. - powiedziałam stanowczo i wstałam z kanapy. Poszłam do przedpokoju i ubrałam buty. - Niedługo wrócę! Pa mamo! - krzyknęłam i złapałam za klamkę. Otworzyłam drzwi a przed nimi zobaczyłam Leo.
- Właśnie miałem pukać. - powiedział z uśmiechem.
- Właśnie miałam do Ciebie jechać. - uśmiechnęłam się.
- Porozmawiamy? - zapytał niepewnie.

View more

Jesteś naprawdę przemiłą osobą (tak myślę i pewnie tak jest ;) ) i idzie ci naprawdę dobrze ♥ wiesz czm to czytam? bo to ff jest takie realne takie jak by to się naprawdę działo jak by rzeczywiście Rafa żyła i pisała tutaj całe swoje życie. jest to tak dokładnie opisane♥ i nawet trochę uczy. heh ♥

DZIĘKUJĘ ??? BARDZO MI MIŁO ??
ROZDZIAŁ 144 CZ 2 (PO)
- Ale mamo wiesz jaka to jest szansa? - zapytałam.
- Nie i nie interesuję mnie to. Chcę być z Tobą. - powiedziała stanowczo. Po jakiś 2 minutach Charlie skończył rozmawiać przez telefon i wrócił do nas.
- Słuchaj Rafa przepraszam, ale dzwonił do mnie Leo, powiedział, że musi ze mną poważnie porozmawiać, i żebym był jak najszybciej. Muszę do niego jechać, bo boję się, że coś się stało. - mówił przejęty.
- No jasne. Jedź do niego szybko. - powiedziałam zmartwiona. Charlie do mnie podszedł i pocałował mnie w policzek.
- Do widzenia. - krzyknął do mojej mamy wychodząc.
- Od kiedy jesteś z Charlim i dlaczego nie jesteś z Leo? - zapytała zdziwiona rodzicielka od razu jak za Charlim zamknęły sie drzwi.
- Ponad miesiąc. Z Leo to baardzo długa historia. - zesmutniałam na myśl o tym co wtedy mi powiedział.
- Mamy czas. - uśmiechnęła się. Przewróciłam oczami i zaczęłam jej w skrócie opowiadać o tym co działo się między mną a Leo odkąd wyjechała. Kiedy skończyłam mówić moja mama była strasznie zdziwiona.
- Ale wy się przecież tak kochaliście... - zmieszała się. - Jakie są wasze relację teraz? - zapytała.
- W sumie to nie wiem. Koleżanka i kolega. Nie wiem jak jest z jego strony. - odpowiedziałam.
- Myślę, że powinnaś z nim porozmawiać. - zaproponowała.
- Wiem. Też tak sądzę, ale jeszcze nie teraz. - powiedziałam zmieszana.
- Mogę Ci coś tak szczerze powiedzieć? - zapytała. Kiwnęłam twierdząco głową. - Gdybym nie zobaczyła dzisiaj w kuchni tego co zobaczyłam nie miałabym kompletnie pojęcia o tym, że ty i Charlie jesteście razem. Wy w ogóle nie wyglądacie jak para tylko jak przyjaciele. Według mnie do siebie nie pasujecie. - kontynuowała.
- Oj przestań mamo... - zirytowałam się.
- No co? Po prostu to moje zdanie. - wyjaśniła.
- Wiem i szanuję to, ale ja mam zupełnie inne. - uśmiechnęłam się.
- A wracając do tego w kuchni... Ja mam nadzieję, że ty się zabezpieczasz. - powiedziała poważnie.

View more

Ty masz talent dziewczyno ♡I nawet nie proboj zaprzeczać!!! Proszę jeszcze jedna część ??????

koalnsoxoqk
DZIĘKUJĘ ??
ROZDZIAŁ 144 CZ 1 (PO)
- Ekhem. - usłyszałam za sobą. Odwróciłam się i zobaczyłam moją mamę. Ale wtopa... Charlie szybko się ode mnie odsunął i był mega zawstydzony. Zresztą tak samo jak ja.
- Cześć mamo. - powiedziałam cicho.
- Dzień dobry. - odezwał się zawtydzony blondyn.
- Cześć. - powiedziała ze śmiechem. Przez chwilę nikt się nie odzywał. Ja siedziałam na tym blacie, moja mama stała przy wejściu do kuchni a Charlie obok lodówki. - Mam pomysł. - zaśmiała się mama. I ja i Charlie spojrzeliśmy na nią pytająco. - Zapomnijmy o tym co tu zobaczyłam. - zaśmiała się.
- Tak, ja się zgadzam. - powiedziałam szybko. Moja rodzicielka się zaśmiała a po niej Charlie.
- Więc... Co tu tak pachnie? - zapytała.
- Zrobiłam jajecznicę, babeczki się jeszcze pieką a kawę masz na stole. - uśmiechnęłam się.
- A z jakiego powodu taka uczta? - zapytała z uśmiechem.
- Z takiego, że znalazłam dla Ciebie klinikę. - poinformowałam ją.
- Naprawdę? Jaką? Gdzie? - pytała. - Usiądź, napij się kawy i zjedz. Zaraz ci wszystko opowiem. - uśmiechnęłam się i zaniosłam talerze z jajecznicą na stół. Wszyscy do niego usiedli i zaczęli jeść.
- Więc ta klinika jest właśnie dla takich przypadków jak twój. Uleczyli masę ludzi i Ciebie na pewno też wyleczą. Są tam jedni z najlepszych lekarzy na świecie. - mówiłam.
- Gdzie ona się znajduję? - zapytała.
- W Nowym Jorku. - odpowiedziałam. Moja mama, aż otworzyła usta ze zdziwienia.
- No pewnie, jeszcze tam mnie nie widzieli. - powiedziała zmieszana.
- Jedyny minus jest taki, że mogłabym odwiedzać Cię tylko raz w miesiącu... Ale przez 5 godzin czytałam opinię o lekarzach i o klinice i były prawie same pozytywne. - wyjaśniłam.
- O nie. Nie ma takiej opcji. Jeśli mnie nie wyleczą to nie spędze z Tobą tyle czasu ile bym chciała. Dopiero Cię odzyskałam i nie mam zamiaru znów Cię stracić. - oburzyła się.
- Przepraszam. - powiedział Charlie odchodząc od stołu, bo dzwonił jego telefon.

View more

10004 serduszka !!!!! Gratuluję zasłużyłaś ♥♥♥ kc

WŁAŚNIE MIAŁAM O TYM PISAĆ ??? SŁUCHAJCIE CHCĘ WAM STRASZNIE PODZIĘKOWAĆ ZA WSZYSTKO! ?? ZA TO, ŻE CZYTANIE, ODPOWIADACIE, PYTACIE... ZA WSPARCIE I MIŁE SŁOWA, KTÓRE NAPRAWDĘ MOTYWUJĄ ??? NIE WIEM CO JA TAKIEGO ROBIĘ, ŻE MAM OD WAS TYLE SYMPATII ? POWIEM WAS SZCZERZE, ŻE NIGDY NIE SĄDZIŁAM, ŻE TYLE OSÓB BĘDZIE CZYTAĆ MOJE FF ?? NA POCZĄTKU PISAŁAM TO WSZYTKO TAK O DLA SIEBIE, Z NUDÓW, PÓŹNIEJ ZACZĘŁA TO CZYTAĆ MOJE BFF A PÓŹNIEJ DRUGA ?? W SUMIE POMYŚLAŁAM, ŻE CZEMU BY TEGO NIE WSTAWIĆ NA ASKA I TAK JAKOŚ PRZYJACIELE MNIE PRZEKONALI ? MÓWIŁAM SOBIE "PAULINA JAK BĘDĄ TO CZYTAĆ CHOCIAŻ 2 OSOBY TO BĘDZIE DOBRZE" A TERAZ? JEST WAS TYLU, ŻE SAMA W TO NIE WIERZĘ?? NIE WIEM CO JESZCZE MAM NAPISAĆ... JUST THANKYOU SO MUCH GUYS!!! I LOVE YOU!!! ??????
ROZDZIAŁ 143 CZ 4 (PO)
- A co ona robi? - zapytał cicho.
- Śpi. - odpowiedziałam.
- No właśnie. - mówił z uśmiechem.
- Ale w każdej chwili może się obudzić. - zaśmiałam się.
- Szybki numerek? - zapytał ze śmiechem. Odwróciłam się do niego przodem i pocałowałam. On wziął mnie na ręce tak, że nogi miałam zaplecione na jego biodrach. Posadził mnie na blat i znów zaczął mnie całować. Ściągnął swoją koszulkę i moją bluzę. Już włożył rękę pod moją koszulkę i chciał ją zdjąć kiedy ktoś wszedł do kuchni.
- Ekhem. - usłyszałam za sobą. Odwróciłam się i zobaczyłam moją mamę. Ale wtopa...

View more

o jejku Paulinka jakie śliczne imię ♥♥ to wcale nie dlatego że ja mam tak na imię :')

OJEJ DZIĘKUJĘ ❤❤❤ HAHA PIONA IMIENNICZKO ✌??
ROZDZIAŁ 143 CZ 3 (PO)
Weszłam na górę, żeby zobaczyć czy moja mama jeszcze śpi i tak było. Wróciłam na dół i akurat do mojego domu wchodził Charlie. Od razu do niego podbiegłam i rzuciłam mu się na szyję. Już zdążyłam się za nim stęsknić...
- Cześć kochanie. - powiedział z uśmiechem i mnie pocałował. -Tęskniłem. - szepnął mi na ucho.
- Ja też. - powiedziałam ze śmiechem. Złapałam go za rękę i zaprowadziłam do kuchni.
- Co tak pachnie? - zapytał z uśmiechem.
- Jajecznica. - uśmiechnęłam się.
- Mm. Będziemy mieli śniadanko. - uśmiechnął się patrząc ma patelnię.
- Kto powiedział, że to dla Ciebie? - zapytałam ze śmiechem.
- Ja wiem, że to dla mnie. - zaśmiał się.
- No w sumie ty to musisz dużo jeść, bo jesteś jak patyk. - powiedziałam ze śmiechem.
- Czy ty mi sugerujesz, że powinien iść na siłownię? - zapytał z jedną brwią u góry.
- Dobrze wiesz, że nie. Jesteś idealny taki jaki jesteś. - powiedziałam z uśmiechem i go pocałowałam.
- Mam nadzieję. - zaśmiał się. Podeszłam do lodówki i wyciągnęłam z niej ciasto na babeczki.
- A to co to? - zapytał patrząc na miskę.
- Ciasto na babeczki. - odpowiedziałam.
Charlie do niej podszedł i palcem zaczął wyjadywać zawartość.
- Zabieraj łapy od mojego ciasta. - krzyknęłam zabierając mu naczynie. - Dobre. - uśmiechnął się. Odłożyłam miskę z powrotem na blat i poszłam nałożyć jajecznicę. Wzięłam trzy talerzyki i rozłożyłam na nie jedzienie. Charlie znów zaczął podjadać masę na babeczki.
- Charlie! Odczep się od moich babeczek! - krzyknęłam.
- Myślałem, że nie zauważysz. - zaśmiał się.
- Tak, bo ja jestem ślepa. - zirytowałam się po czym włożyłam masę do foremek i do rozgrzanego piekarnika.
- Wszystko tu wygląda apetycznie. - zaśmiał się. - A w szczególności ty. - dodał z uśmiechem po czym do mnie podszedł, objął mnie w talii i zaczął całować po szyi.
- Charlie moja mama jest na górze. - zaśmiałam się.
- A co ona robi? - zapytał cicho.

View more

Next

Language: English