@barsandmelodyff

Bars and Melody Opowiadania

Ask @barsandmelodyff

Sort by:

LatestTop

następna ! pliss! najlepsze! ????????❤??????❤??????????????????❤❤?

DZIĘKUJĘ WAM ?WIEM, ŻE MNIE ZABIJECIE ? NO, ALE TAK MUSIAŁO SIĘ SKOŃCZYĆ ? PO PROSTU NIE CHCIAŁAM, ŻEBY TAK JAK KAŻDE FF KOŃCZYŁO SIĘ HAPPY END'EM ? JEST JESZCZE TAKA OPCJA JEŚLI CHCECIE, ŻE BEDZIE KILKA ROZDZIAŁÓW DODATKOWO? JEŚLI BĘDZIE DUŻO PYTAŃ I ODPOWIEDZI TO BĘDĄ DODATKOWE ROZDZIAŁY ? WASZA DECYZJA! ?
ROZDZIAŁ 127 CZ 3 (OSTATNIA ????)
- Moje uczucia do Ciebie na przykład. Po prostu mi przeszło. - mówił. A mi coraz trudniej było powstrzymywać łzy.
- Co ci przeszło? - zapytałam niepewnie.
- Moja miłość do Ciebie. - odpowiedział. Tego już nie wytrzymałam. Odwróciłam się i łzy zaczęły spływać po moich policzkach.
- Przepraszam Rafa. - powiedział cicho Leo.
- Nie przepraszaj za to co czujesz. - powiedziałam próbując opanować płacz.
- W sumie masz rację. Po prostu Cię już nie kocham. - powiedział. I w tym momencie już nie mogłam opanować moich łez.
- Nie wierzę Ci. - powiedziałam płacząc.
- Co? Dlaczego? Co ty sobie myślałaś? Że do końca życia będę Cię kochał i czekał, aż ty wybierzesz między mną a moim najlepszym przyjacielem? Myliłaś się. Wiesz co? Nie jestem żadną zabawką, którą ty możesz wykorzystywać i brać kiedy tylko chcesz. Jestem człowiekiem i też mam uczucia, które ty kiedyś zraniłaś. Wiesz co jeszcze? Wydaję mi się, że kochałem Cię za mocno a ty nie kochałaś mnie w ogóle. Na szczęście mi przeszło i przejrzałem na oczy. Wydaję mi się, że kochałaś tylko Charliego i to od samego początku. W końcu to on przy Tobie był kiedy Cię raniłem, zresztą teraz to już nie ważne... I wiesz co ci jeszcze powiem? Żałuję tego, że z Tobą byłem, i że byłem w Tobie zakochany. Teraz to już tylko wspomnienia. Nie mogłaś wybrać więc robię to za Ciebie. Nie chcę mieć z Tobą nic więcej wspólnego. - powiedział zły i zbiegł na dół. A ja poczułam się jakby ktoś wyrwał mi serce i łamał je na malutkie kawałeczki. Zsunęłam się po ścianie i schowałam głowę w kolanach. To co było w tym najgorsze to to, że on miał całkowitą rację. A ja byłam po prostu głupią, wredną suką.

View more

boże popłakałam się czytałam od nowa i normalnie wpadłam w depresję nie wie m co powiedzieć jesteś niesamowita Rafa chyba tak nazwę moją córkę Rafaela tak bd miała na imię a jak ty masz na imię bo twoje imię bd jej 2 imieniem jak masz na imię ???

ESTERAXD
JEJKU KURCZĘ DZIĘKUJĘ ??❤? STRASZNIE MIŁO Z TWOJEJ STRONY!! ??❤?? NIE UWAŻAM, ŻE JESTEM NIESAMOWITA ALBO, ŻE MAM TALENT DO PISANIA,, BO TAK NIE JEST, ALE DZIĘKUJĘ BARDZO NAPRAWDĘ! ?❤ MAM NA IMIĘ PAULINA ? TAK BTW TO WIEM, ŻE MIAŁO BYĆ #143 ROZDZIAŁÓW, NO, ALE NA WASZE SZCZĘŚCIE MI SIĘ TO NIE ZMIEŚCI I BĘDZIE WIĘCEJ ❤ IDK ILE DOKŁADNIE, ALE I TAK JUŻ NIEDŁUGO KONIEC ? ALE KOCHAM WAM I DZIĘKUJĘ ZA WSSYTKO! ❤??
ROZDZIAŁ 143 CZ 1 (PO)
*LEO*
Siedziałem wciąż w domu, wciąż w moim pokoju, wciąż pijąc alkohol. Wiedziałem, że pomagało mi to tylko na chwilę, ale pomagało. To było najważniejsze. Słuchałem denej muzyki, leżałem na łóżku i myślałem. Tak było już od kilku tygodni. Moją ciszę i spokój znów ktoś przerwał. Znów ta sama dziewczyna. Boże, jak ona mnie irytuję.
- A ty znowu pijesz, ile ty masz lat? - zapytała zła, zabierając mi alkohol.
- Myślę, że nie powinno Cię to interesować. Możesz mi to oddać, bo to ja za to zapłaciłem. - odpowiedziałem zirytowany.
- Rozmawiałam z Rafą. - powiedziała ignorując to co powiedziałem.
- Co?! Po co?! Czy ty rozumiesz co ty zrobiłaś?! - krzyczałem.
- Tak, rozumiem. Naprawiam Ci życie idioto, bo sam tego zrobić nie potrafisz. - skrzywiła się.
- I co ty jej powiedziałaś? - pytałem wściekły.
- A co miałam jej powiedzieć? Prawdę. - odpowiedziała stanowczo.
- Nie, nie wierzę w to. Po co mieszasz się w nie swoje sprawy? Po co mieszasz się w moje życie? Po co ja w ogóle do Ciebie dzwoniłem? Ona mnie nie kocha, dla nas nie ma już szans. Ona jest z Charlim, jest z nim szczęśliwa a mnie już pewnie nawet nie lubi, skumaj to i się ode mnie odczep. - krzyknąłem zły.
- Posłuchaj mnie przez chwilę uważnie. - powiedziała zła.

View more

chciałabym ci podziękować za chwile spędzone przy twoim ff wiele mi pomogło w zrozumieniu mojego błędu za który bd płacić do końca życia i nigdy sb tego nie wybaczę dzięki tb zrozumiałam ,że źle zrobiłam i zraniłam najważniejszą osobę w moim życiu dziękuję :'(

NO I MAMY KONIEC OPOWIADANIA! ? PODZIĘKOWANIA NAPISZĘ W OSOBNEJ ODPOWIEDZI, ALE TO JAK SKOŃCZY SIĘ MECZ WALIA-PORTUGALIA ??
ROZDZIAŁ 157 CZ 3
- Przemyślałem i doszedłem do wniosku, że nie potrafię z Ciebie zrezygnować. No nie potrafię i już. Jesteś moją jedyną. Jesteś miłością mojego życia i nie potrafię sobie Ciebie odpuścić, rozumiesz? Zrobiłem to, bo Cię kocham... - mówił bardzo smutny.
- Wiesz co? To dobrze się składa, bo ja Ciebie też i też nie zamierzam sobie już Ciebie więcej odpuszczać. - powiedziałam z lekkim uśmiechem. On spojrzał na mnie zszokowany.
- Czekaj... Czy to znaczny, że my... - chciał dokończyć, ale przerwałam mu pocałunkiem.
- Tak, to znaczy, że znów jesteśmy razem. - powiedziałam z uśmiechem na chwilę się od niego odrywając.
- Nareszcie... - zaśmiał się i mocno się we mnie wtulił.
- Kocham Cię Leondre Antonio Santino Devries. - powiedziałam z szerokim uśmiechem i znów go pocałowałam.
- Kocham Cię bardziej moja polska księżniczko. - uśmiechnął się szeroko i znów mnie pocałował. Kto by pomyślał, że to wszystko tak się skończy. Kto by pomyślał, że ja i Leo do siebie wrócimy... I to na cmentarzu. Tyle w moim życiu się wydarzyło, że nawet nie starczy czasu, żeby o tym mówić. Jednego się nauczyłam. Trzeba słuchać swojego serca, bo ono najlepiej wie, czego potrzebujesz. Moje serce potrzebuję właśnie jego Leondre Antonio Santino Devries'a. Kto wie, może ja i on to naprawdę przeznaczenie?

View more

Related users

PROLOG :)

Bars and Melody Opowiadania
Rafaela wstawaj! - krzyknęła moja mama, wchodząc do mojego pokoju jak burza.
- Czy ty oszalalaś?! Ja tu śpię. - odpowiedziałam zaspana.
- Jest 7:00 na 8:00 masz zakończenie roku szkolnego, wstawaj, bo musisz tam być. - powiedziała bez przekonania rodzicielka.
- Nie chcę mi się tam iść, niech Dawid odbierze za mnie świadectwo i będzie git. - odpowiedziałam obojętnie.
- No ty chyba jesteś chora... Wstajesz albo idę po wiadro z zimną wodą. - powiedziała zezłoszczona.
- Dobra już. Nie ciskaj się tak. - mówiłam wstając z łóżka.
- A ty nie pyskuj! - mówiła że złością.
- Mhm. - wydusiłam z siebie.
Po mojej "odpowiedzi" mama wyszła z mojego pokoju a ja w spokoju poszłam pod zimny prysznic. Umyłam się dość szybko, bo w 10 minut. Ubrałam się w szare dresy, czarną bokserke niebieską zapinaną bluzę i czarno-białe airmaxy. Włosy spiełam w kucyk. Tak wiem pewnie sobie myślicie koniec roku A ona dresy i jakaś kitka. Tak, taka jestem nie lubię nosić sukieneczek, szpilek i tych różnych. Pewnie będę jedyną dziewczyną w szkole w dresach, ale mam to gdzieś. Nie interesuję mnie co inni o mnie myślą. Bo ludzie są nienormani. Moje rozmyślania przerwał mój starszy brat Dawid.
- Siema Raf. - zaczął.
- Nie mam kasy, zapytaj mamę i nie widziałam Kamilii. - odpowiedziałam bratu, nie zastanawiając się.
- Nie chcę kasy, a Kamila jest w szkole więc... Musimy o czymś porozmawiać. - spoważniał.
- Ty ze mną? Ciekawe o czym... - powiedziałam zdziwiona.
- O wielu sprawach zaczynając od twoich rąk kończąc na tym co jeszcze dzisiaj robiłaś. - wydusił z siebie.
- Aale o co ci chodzi? - powiedziałam przerażona. Skąd on to wie? Byłam pewna, że się nie dowie, kurde mam przerąbane...
- Nie udawaj, że nie wiesz. Nie rób z siebie idiotki. - odpowiedział krzywo na mnie patrząc.
- A może nią jestem... - powiedziałam i wyszłam z pokoju do łazienki, po czym wzięłam do ręki papierosa, zapalniczkę i odpaliłam używkę. Pojedyńcza łza spłynęła po moim policzku, szybko ją przetarłam i nie dałam wyjść z mojego oka na nowo. Chwilę pomyślałam, ale ocknełam się i postanowiłam nie spóźnić się do budy. Umyłam zęby, spojrzałam do lusterka w moje odbicie i pomyślałam "lepiej nie będzie". Zawsze jak o tym pomyślałam to się usmiechałam, nie wiem czemu po prostu tak było. Wyszłam z łazienki przed, którą stał mój brat.

View more

A cześć trzecia?? ???

Pauliinaa
EPILOG CZ 4 ❤?
- Ta... Tak. - odpowiedziałam cicho.
- Naprawdę? Boże to jest najpiękniejszy dzień w moim życiu! My będziemy mieli maluszka! Będę tatą! - krzyczał szczęśliwy.
- Cieszysz się? Nie jesteś zły? - pytałam.
- No pewnie, że się cieszę! Zawsze chciałem mieć z Tobą dziecko! Zły? Kocham Cię i maluszka w twoim brzuchu! - tłumaczył naprawdę szczęśliwym głosem. - Kiedy się dowiedziałaś? - zapytał.
- Przed wczoraj. A wczoraj byłam u lekarza i to jest pewne. Nie chciałam mówić Ci wczoraj, bo chciałam iść w pokazie. Rozmawiałam z lekarzem i powiedział, że to nie zagrozi dziecku, ale ty i tak byś mi nie pozwolił. To jest pierwszy miesiąc. - tłumaczyłam.
- No masz rację. Teraz będę się Tobą tak opiekował, że będziesz miała mnie dość. - zaśmiał się i mocno mnie w siebie wtulił. Zaczęłam myśleć o moim życiu i zaczęłam płakać.
- Co się stało? Dlaczego ty płaczesz? - zapytał przejęty Leo.
- Bo... Nie mogę uwierzyć, że mam takie życie jakie mam. Spełniam marzenia, jestem tym kim zawsze chciałam być, mam przyjaciół i rodzinę, którzy kochają mnie i zawsze przy mnie są, mieszkam w Los Angeles... A co najważniejsze mam Ciebie. I teraz jesteś moim narzeczonym i do tego będziemy mieli dziecko... Nie wierzę w to wszystko. Nawet nie wiesz jaka jestem szczęśliwa. - mówiłam mocno go przytulając.
- Też tak mam. Moje życie jest idealne, tak samo jak ty. - uśmiechnął się i mnie pocałował.
***
Byliśmy już z Leo w domu. Właśnie wybieraliśmy imię dla dziecka. Wciąż nie wierzę w to wszystko co się dzieję, ale jestem szczęśliwa i to bardzo. Przez jeden głupi festiwal muzyczny zmieniło się moje całe życie. Przez jednego chłopaka zmieniło się moje całe życie... Miałam z nim tyle wzlotów i upadków a jednak wyszliśmy z tego cało i teraz jesteśmy szczęśliwi. Kocham go moim całym sercem i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Nasza historia jest piękna i wzruszająca, teraz zaczynamy nowy etap w naszych życiach - rodzicielstwo.

View more

JESZCZE 1

Alx Sobv
ROZDZIAŁ 119 CZ 2
On mnie popchnął i upadłam na ziemię. Leo chciał coś powiedzieć, ale nie miał siły. Nie wiem co oni mu zrobili, ale wyglądał okropnie. Wstałam po czym on znów mnie złapał i posadził obok Kuby i Huberta. Zaczęłam się im wyrywać, ale nie dałam rady. Stefan podszedł do Leo i bardzo mocno kopnął go w nogę.
- Bądź grzeczna, bo on będzie obrywał. - powiedział ze śmiechem. Chciałam wstać i mu przywalić, ale on znów uderzył Leo.
- Jeszcze raz? - zapytał.
- Zostaw go! - krzyknęłam. - Będę robić co zechcesz, ale nie dotykaj go więcej. - powiedziałam płacząc. Nie mogłam patrzeć na to co robił Leo. To za bardzo bolało.
- Lepiej. - powiedział ze śmiechem. - A więc Rafa... Zadam Ci kilka pytań a ty odpowiesz całkowicie szczerze, bo inaczej on oberwie. - dodał ze śmiechem. - Co o mnie myślisz? - zapytał.
- Że jesteś nienormalnym psychopatą i Cię nienawidzę! - krzyknęłam.
- Zła odpowiedź. - powiedział lekko zły po czym wziął deskę, która leżała na ziemi i uderzył Leo w brzuch.
- Przecież powiedziałam prawdę. Zostaw go! - krzyczałam jeszcze gorzej płacząc.
- Następne pytanie i mam nadzieję, że spodoba mi się odpowiedź. - powiedział znów siadając na przeciwko mnie. - Kochałaś mnie? - zapytał.
- Tak. - odpowiedziałam załamanym głosem.
- To mi się podoba. - zaśmiał się. - Kochasz Leo? - zapytał patrząc na chłopaka.
- Tak. - mówiłam próbując uspokoić płacz.
- A tego drugiego, jak on tam ma? - zapytał.
- Charlie. - przypomniał mu Hubert.
- Tak. - odpowiedziałam już spokojnieszym głosem, bo Stefan przestał bić Leo.
- To teraz powiedz mi, którego bardziej. - rozkazał.
- Kocham ich obu tak samo. - powiedziałam wycierając łzy.
- Ale musisz wybrać jednego. Przecież Leo się nie obrazi. - zaśmiał się.
- Nie mogę wybrać! Kocham ich tak samo. - krzyknęłam.
- No co ty Rafa. Musisz kochać, któregoś bardziej. Mów. Tak między nami dziewczynami. - powiedział głośno się śmiejąc.
- Nie. Nie będę wybierać żadnego z nich! - krzyknęłam.

View more

Jeju, uwielbiam to ff! Rozumiem że nie chcesz już go kontynuować ale może napiszesz kilka rozdziałów, takich "po" (chodzi mi że kilka lat później, np 5 :))? I jeszcze jedno pytanie: pisałaś wcześniej jakieś ff? Z chęcią bym je przeczytała! Podaj je jeśli pisalas:)zależy mi na odp już dzisiaj,prosze?

DZIĘKUJĘ ❤ JAK JUŻ BYM MIAŁA ZROBIĆ COŚ TAKIEGO "KILKA LAT PÓŹNIEJ" TO TO BĘDZIE JEDNEN ROZDZIAŁ PRZEDSTAWIAJĄCY DALSZE ŻYCIE RAFY (PO ZAKOŃCZENIU FF) ?☺ I NIE PISAŁAM WCZEŚNIEJ ?
ROZDZIAŁ 153 CZ 2 (PO)
- Po prostu kocham ją, bo jest moją najlepszą przyjaciółką. - wybuchł śmiechem a ja wraz z nim. Oni spojrzeli na nas jak na idiotów, ale było widać, że im ułożyło.
- Co wy dałna macie? - krzyknął Leo.
- No trochę. - powiedzieliśmy równocześnie ze śmiechem.
- Ej Rafa pogadamy? - zwróciła się do mnie kuzynka.
- No pewnie. - uśmiechnęłam się. Poszłam z Chloe do salonu, usiadłyśmy na kanapę.
- Słuchaj, czy ty i Charlie to naprawdę nic? - zapytała.
- Naprawdę. - odpowiedziałam.
- Bo ja wciąż go kocham i w sumie nigdy nie przestałam. - odpowiedziała szybko.
- Więc po co była ta historia, że się kochamy? - zapytałam.
- No bo... Bo ty tak cierpiałaś po zerwaniu z Leo a ja musiałam wyjechać i Charlie też by cierpiał więc to było dobre rozwiązanie. Byliście szczęśliwi i nie cierpieliście. A mnie i tak tutaj nie było. - tłumaczyła.
- Czyli to był tylko plan? - zapytałam.
- No... Tak, ale to tylko po to, żebyście nie cierpieli. - mówiła smutna.
- Rozmumiem Chloe i nie jestem zła. Chciałaś jak najlepiej i w sumie cieszę się, że to tak wszystko wyszło. - mówiłam z uśmiechem.
- Naprawdę? - zapytała.
- Naprawdę. - uśmiechnęłam się. I jeśli chcesz być z Charlim to masz moje błogosławieństwo. - zaśmiałam się.
- Kocham Cię Raf. - uśmiechnęła się i mocno mnie przytuliła.
- Ja też. - zaśmiałam się. Kiedy Chloe mnie już puściła wróciliśmy do chłopców do kuchni. Leo spojrzał na mnie niepewnie, bo nie wiedział czy mam ochotę z nim rozmawiać.
- Tak, możemy pogadać. - zaśmiałam widząc jego wzrok. Ruchem ręki pokazałam mu, że ma iść za mną. Poszliśmy do salonu. Chyba zacznę to nazywać "Miejsce rozmów". Usiadłam na kanapie a Leo na przeciwko mnie.
- Więc co teraz z nami będzie? - zapytał niepewnie. Był bardzo zdenerwowany.
- A więc...

View more

Next? ? Kocham ? ? ❤ ? ? ? ? ?

Krejzolka7721 #MNC
DZIĘKUJĘ JA TEŻ ❤
SLUCJACIE TAM POMYLIŁAM ROZDZIAŁY I TO JEST #146. PRZEPRASZAM, ALE TAK JAK PISAŁAM WCZEŚNIEJ "SPAŁAM" (NIE SPAŁAM ANI MINUTY I LEDWO CO KONTAKTUJE) W NAMIOCIE Z PRZYJACIÓŁMI. PRZEPRASZAM WAS ZA WSZYSTKO ALE MAM NADZIEJĘ, ŻE ZROZUMIECIE. ☺
ROZDZIAŁ 146 CZ 3 (PO)
- Ona chciała wyjechać, bo nie chciała Was więcej ranić. Chciała, żebyście byli szczęśliwi i nie chciała więcej między wami mieszać. Leo nie chciał na to pozwolić więc wymyślił to i po prostu odpuścił... Chciał waszego szczęścia pomimo tego, że nie mógł sobie z tym poradzić. Przez to wszystko wpadł w depresję. - tłumaczyła.
- Ale ja o niczym nie wiedziałem... Gdyby mi powiedział jakie to dla niego trudne to bym odpuści... Przecież to mój mały braciszek. A teraz jest taki zagubiony i samotny... Co ja narobiłem?! Jestem idiotą! - krzyknąłem zły.
- Spokojnie Charlie... Skąd miałeś to wszystko wiedzieć? - zapytała spokojnie.

View more

DAJ JESZCZE JEDNAA!!????

Cysiaa2002’s Profile PhotoCamille
ROZDZIAŁ 141 CZ 2 (PO)
*Leo*
Właśnie wróciłem ze spotkania z Bambinos. Miałem nadzieję, że będę mógł od wszystkiego odpocząć. Byłem sam w domu i bardzo mnie to cieszyło. Miałem dość ludzi. Oczywiście mój spokój musiał ktoś przerwać dzwonkiem do drzwi. Poszłem je otworzyć a przed nimi stała Bella. No super, jeszcze jej brakowało.
- Musimy pogadać. - powiedziała zła wchodząc do mojego domu.
- Też miło Cię widzieć. - powiedziałem sarkastyczne i zamknąłem drzwi.
- Kiedy zamierzasz jej powiedzieć? - zapytała zirytowana.
- Powiedz mi po co ja mam jej to mówić? To niczego nie zmieni. Ona jest z Charlim i jest z nim szczęśliwa a ja nie mogę jej tego zepsuć. - mówiłem zirytowany.
- Nie widzisz co się z Tobą dzieję przez to wszytko? Ona i Charlie nawet do siebie nie pasują jako para. Są idealnymi przyjaciółmi, nic więcej. - powiedziała stanowczo.
- Ona mnie już nie kocha, rozumiesz? - zapytałem zły.
- Dobra, niech Ci będzie. - powiedziała dziwnie na mnie patrząc. - Nie zamierzasz z nią rozmawiać? - dodała po chwili ciszy.
- Nie. Nie zamierzam. - odpowiedziałem zły.
- Leo, kurde! - krzyknęła! - Spójrz na siebie! Ty masz prawie depresję. Nie chcesz z nikim rozmawiać, pijesz, palisz... Ostatni raz zachowywałeś się podobnie wtedy kiedy prześladowali Cię w szkole. Pamiętam co się wtedy z Tobą działo i nie chcę, żebyś przeżywał to drugi raz. Martwię się o Ciebie! - krzyknęła.
- Wcale tak nie jest. Wszystko ze mną okej i nie zamierzam Ci się z niczego tłumaczyć. Nie jesteś moją mamą. - powiedziałem zły.
- Problem w tym, że mamie też się nie tłumaczysz. Nawet z nią straciłeś kontakt. - mówiła zła.
- Przestań się wtrącać, bo mnie irytujesz. - krzywo na nią spojrzałem.
- Okej, okej. Pamiętaj, że wszystko co robię jest dla Twojego dobra. - uśmiechnęła się i wyszła.
- Co za baba. - powiedziałem zły pod nosem i wróciłem do mojego pokoju.
*Rafa*
*Kolejny dzień*
Znów siedziałam szukając jakieś dobrej kliniki.

View more

co ja zrobie bez tego ff?!?? nastepna??

stolarska
ROZDZIAŁ 127 CZ 2 (OSTATNI ??)
- Mam słodycze, wystarczy tylko znaleźć dobrą komedię. - powiedziała ze śmiechem.
- Kocham Cię Eloise. - zaśmiałam się i wzięłam od mojej kuzynki pudełko z lodami. Znalazłyśmy jakąś komedię i zaczęliśmy ją oglądać. Po jakiejś godzinie wrócili wszyscy z basenu i dołączyli do nas.
***
Był już wieczór. Wszyscy wciąż siedzieliśmy w salonie i oglądaliśmy różne filmy. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Otworzę. - powiedziała Eloise i wyszła z salonu. Wróciła po jakiś 3 minutach i nie była szczęśliwa.
- Kto to? - zapytał Juss.
- Nikt ważny. - odpowiedziała.
- Jaśniej. - mówił Justin.
- No mówię, że nikt ważny. - powiedziała.
- Eloise! - krzyknęłam.
- No dobra... To był Leo. - powiedziała pod naporem mojego spojrzenia.
- Co? - krzyknęłam i zerwałam się z kanapy po czym pobiegłam do drzwi, przed którymi stał Leo.
- Hej. - powiedziałam z uśmiechem.
- Hej. - odpowiedział także z uśmiechem. - Możemy pogadać? - zapytał.
- Tak, jasne. Wejdź. - mówiłam otwierając szerzej drzwi. Chłopak wszedł do środka, zdjął buty po czym poszliśmy do mojego pokoju.
- To o czym chcesz porozmawiać? - zapytałam z szerokim uśmiechem.
- Chcę Cię o coś prosić. - zaczął. Spojrzałam na niego pytająco. - Mogłabyś nie mówić Belli o tym co nas łączyło? - zapytał. - Nie chcę jej niepotrzebnie denerwować i wprawiać w zakłopotanie. - dodał. Kiedy to powiedział miałam ochotę płakać, ale nie mogłam się teraz przy nim rozkleić.
- Nie ma sprawy. - odpowiedziałam. - Skąd ty ją w ogóle znasz? - zapytałam.
- Poznaliśmy się na ostatnim koncercie. - odpowiedział.
- Fajnie. - powiedziałam zmieszana. - Chwila... Przecież na ostatnim koncercie jeszcze byliśmy razem. - dodałam lekko zła.
- Tak, wiem. Wtedy Bella była mi zupełnie obojętna, bo tylko ty się liczyłaś, ale dużo się zmieniło. - powiedział. W tym momencie moje serce rozpadło się na małe kawałeczki.
- Co dokładnie? - zapytałam bardzo cicho.

View more

następna ? kocham twoje opowiadania ????❤???????

ROZDZIAŁ 126 CZ 1
Otworzyłam drzwi, przed którymi stał Charlie.
- Hej. - powiedział wesoło po czym mnie przytulił.
- Cześć. - uśmiechnęłam się.
- Justin do mnie dzwonił i zaprosił na basen. - mówił uśmiechnięty. Cieszyłam się, że go widzę, ale chciałam mieć chociaż jeden dzień spokoju przed nim i Leo, bo miałam dość tego co czuję.
- O naprawdę. - powiedziałam i spojrzałam krzywo na Justina. - Fajnie. - powiedziałam i wpuściłam go do środka.
- To co wszyscy gotowi? - zapytał Justin. Wszyscy kiwnęli twierdząco głową.
- Ale chwila jak my będziemy jechać skoro jest nas 7? - zapytałam.
- Mamy dwa samochody i dwóch kierowców. Ja i Charlie. - wyjaśnił Justin.
- Zdałeś prawko? - krzyknęłam z uśmiechem patrząc na Charliego.
- No, zdałem. - powiedział z uśmiechem.
- Gratuluję! - krzyknęłam i mocno go przytuliłam.
- Dzięki. - powiedział z uśmiechem i też mnie mocno przytulił. Kiedy już go puściłam wyszliśmy przed dom i poszliśmy do aut.
- Ja mogę jechać z Rafą i Chloe. - zaproponował Juss.
- Czyli ja z Arturem, Jeremim i Sylwią. - powiedział Charlie. Wszyscy się zgodzili i rozeszli do samochodów, w których mieli jechać.
***
Byliśmy już na basenie. Pływaliśmy i wygłupialiśmy się cały czas.
- Kto idzie na zjeżdżalnie? - zapytałam ze śmiechem. Wszyscy podnieśli rękę i tam się właśnie udaliśmy. Z samej góry zjeżdżalni było widać basenową restaurację. Wszyscy ustawili się w kolejce. Ja stałam przed ostatnia a za mną Charlie. Kiedy wszyscy już zjechali i była moja kolej Charlie złapał mnie za rękę.
- Możemy pogadać? - zapytał.
- Charlie... - zaczęłam.
- Nie chcę na Ciebie naciskać ani wybierać za Ciebie, ale chcę wiedzieć czy o tym myślisz. Chociaż trochę. - powiedział szybko.
- Tak Charlie. Nie ma dnia, żebym o tym nie myślała i szczerze mam już dość tego uczucia. Zaczyna mnie to wszystko męczyć. - mówiłam smutno.
- Wiem, rozumiem to. - powiedział. - Chcę tylko, żebyś wiedziała, że ja wciąż czuję to samo. - dodał z uśmiechem.

View more

kiedy kolejna czesc???

CZĘŚĆ 2 :)
Moja rodzicielka podjechała punktualnie. Jadąc pytała jak mi minął dzień i inne bzdury. Na każde jej pytanie odpowiadałam "jak zawsze" tylko przy jednym pytaniu padła inna odpowiedź. A mianowicie:
- Jak ci poszły testy z angielskiego? Dzisiaj były ogłoszone wyniki? - zapytała zaciekawiona.
- 100% . - odpowiedziałam. Angielski to był jedyny przedmiot, który uwielbiałam i bardzo łatwo mi się go uczyło.
- To super. Jestem z Ciebie dumna! - powiedziała podekscytowana.
- Git. Mamo jutro jest YSoT wiesz, że jadę z Sylwią? - zapytałam.
- Tak, Remik o wszystkim mi powiedział. - odpowiedziała ucieszona. Ja tylko na znak, że zrozumiałam uśmiechnęłam się lekko. Przez całą drogę się nie odzywałam. Moja mama dla rozluźnienia atmosfery włączyła radio. W radiu słyszałam jedno i to samo. Na każdej stacji radiowej mówili o YSoT. I to, że jakaś BAM czy coś takiego wystąpi. Miałam to gdzieś i postanowiłam włączyć muzykę. Podłączyłam słuchawki i odpłynęłam w mój świat. A mianowicie rap. Nawet się nie obejrzałam A już byłam w domu.
- Mamo gdzie jest Dawid? - zapytałam.
- W szkole jeszcze, a co? - odpowiedziała zarazem pytając.
- Bo wisi mi dyche. - wymyśliłam szybkie kłamstwo. Powiem wam, że to chyba był mój talent.
- Cały Dawid. - Zaśmiała się rodzicielka.
- Taa. - pomyślałam. Po "rozmowie" z mamą postanowiłam pójść na górę i spakować się na ten głupi czterodniowy wyjazd.

View more

Opowiadanie zaczyna się obiecująco <3 Czekam na kolejne części ♡

♡Ananasowo-Misiakowa Bambino♡
CZĘŚĆ 1 :)
Kiedy tam doszłam nie zdziwiłam się ani trochę. Siedział tam Dragon, Max oraz Sylwia. Oczywiście Dragon robił to co ja miałam w zamiarze. Mianowicie jarał. Postanowiłam się do niego dołączyć. Oczywiście Sylwia patrzyła się na mnie krzywo i krzyczała. Zawsze tak robiła kiedy widziała, że jaram, ale cóż takie życie. Po skończonej czynności postanowiliśmy udać się do szkoły. Oczywiście ja i Dragon przez całą drogę śmialiśmy się ze wszystkiego i z niczego. Ale to nie nasza wina. Sylwia i Max szli z przodu i mówili jacy to my jesteśmy nie odpowiedzialni i te różne. Szczerze miałam to gdzieś, Dragon też. Jak doszliśmy do szkoły mi i Dragonowi cała faza minęła. Więc Sylwia postanowiła ze mną pogadać.
- Słuchaj Raf nie możesz tego robić. - powiedziała zaniepokojona przyjaciółka.
- Słuchaj wiesz, że Cię kocham, ale nie możesz mi mówić co mogę robić A czego nie mogę. - powiedziałam lekko zdenerwowana.
- Jestem twoją przyjaciółką i się o Ciebie martwię... Tak będę Ci mówić co masz robić, dopóki się nie ogarniesz. - powiedziała równie zdenerwowana.
- Słuchaj chciałaś pogadać czy się kłócić? - powiedziałam przez gniew.
- Okej. Wiesz, że występuję na Young Stars On Tour? - zapytała.
- Tak i co? - powiedziałam obojętnie.
- Idziesz ze mną i Olciiak. - powiedziała stanowczo.
- Ciekawe kto tak powiedział. - zaśmiałam się.
- Ja i Remik. - odpowiedziała poważnie.
- A jeśli nie to co? - powiedziałam z jedną brwią u góry.
- Po prostu chodź. Proszę Cię. To już jutro. A ja Cię potrzebuję. Przyjaźnimy się przecież. - powiedziała błagalnym głosem.
- Okej. - zgodziłam się. Sylwia na znak radości mocno mnie przytuliła. Dzień w szkole się skończył. Nic ciekawego rozdanie świadectw, paplanina nauczycieli. No i zaczęły się wakacje. Trzeba to oblać pomyślałam czekając na mamę po szkole. Moja rodzicielka podjechała punktualnie.
Dziękuję ?

View more

Ej bedzie czesc 2 tych opowiadan masz talent

KICHANI CZĘŚĆ 2 TO SĄ ROZDZIAŁY "PO" ☺ NIE MOGĘ CIĄGNĄĆ TEGO OPOWIADANIA PRZEZ CAŁY CZAS, BO ONO W KOŃCU STRACI SENS ? TAKA BYŁA PRZEWIDYWALNA HISTORIA RAFY I ONA DOBIEGA KOŃCA ? ALE JESZCZE NIE WIEM ILE DOKŁADNIE BĘDZIE ROZDZIAŁÓW, BO NIE WIEM JAK JE PODZIELE ❤
ROZDZIAŁ 151 CZ 3 (PO)
- Cześć Charls. Ja też . - uśmiechnęłam się. Chwilkę później przywitałam się Chlo a Charlie z Leo. - To co pogadamy? - zwrócił się do mnie blondyn.
- Już, teraz? - zapytałam ze śmiechem. - Na co czekać. - zaśmiał się i pociągnął mnie za rękę do mojego pokoju. Weszliśmy do środka po czym usiedliśmy na łóżku.

nie mogę w to uwierzyć ,że na ZAWSZĘ POŻEGNAMY RAFĘ MATKO ona była częścią mojego życia i jestem z cb dumna ,że napisałaś tak świetne ff a tak BTH jaki jest twój znacznik bo byłabym zaszczycona i szczęśliwa i dumna że bym go nosiła XD

JEJKU, DZIĘKUJĘ ❤? NIE MAM ZNACZKA, A CO CHCIELIBYŚCIE? ?
ROZDZIAŁ 151 CZ 1 (PO)
- Dobra, ja wiem, że będę tego żałował, ale muszę. Walczę z tym już od kilku dni i nie mogę tak dłużej. Po prostu muszę. - powiedział szybko złapał mój podbródek i mnie pocałował. Nie wiedziałam co mam zrobić. Byłam zszokowana.
- Przepraszam. - powiedział smutno. W sumie to za co on mnie przeprasza? Za to, że zrobił coś co w sumie chciałam, żeby zrobił. Siedziałam chwilę bez słowa patrząc na niego zmieszanym wzrokiem.
- Mam to gdzieś. - powiedziałam w końcu i sama pocałowałam Leo. Naprawdę chciałam to zrobić. Tak strasznie za tym tęskniłam... On pociągnął mnie za rękę na swoje kolana. Wyciągnął z moich spodni koszulkę i włożył pod nią ręce. Masował mój brzuch nie odrywając się od moich ust.
- Rafa! - usłyszeliśmy głos dobiegający z przedpokoju. Eloise wróciła do domu. Od razu oderwałam się od Leo i poszłam do mojej kuzynki. Co ja przed chwilą zrobiłam? Ja i Leo prawie... O Boże! Za dużo spędzam z nim czasu, za dużo.
- Co? - zapytałam wchodząc do przedpokoju. W pierwszej chwili zobaczyłam tylko Eloise, ale za nią stał jakiś chłopak.
- Chciałbym Ci przedstawić mojego chłopaka Jacoba. - powiedziała patrząc na chłopaka.
- Cześć jestem Jacob. - uśmiechnął się chłopak i podał mi rękę.
- Rafaela. - uśmiechnęłam się.
- Miło mi Cię poznać. - powiedział z uśmiechem.
- Tak, mi też. - zaśmiałam się.
- A ty co, sama jesteś? - zapytała.
- Nie... Leo jest. - odpowiedziałam niepewnie. Wiem, że El strasznie nie lubi Leo i nie lubi też jak spędzam z nim czas.
- Rafa... - spojrzała na mnie krzywo.
- Tylko się przyjaźnimy. - powiedziałam niepewnie.
- Ta, na pewno. Pamiętaj, że twój chłopak to Charlie Lenehan a nie Leondre Devries. - mówiła krzywo na mnie patrząc. No właśnie Charlie już nie jest moim chłopakiem. I jestem pewna, że między nim a Chloe też coś zaszło.
- Tak, wiem. - skłamałam.
- To dobrze. - uśmiechnęła się i poszła z Jacobem na górę a ja wróciłam do Leo.

View more

serio mam załamanie pschiczne daj next

JESZCZE 4 ROZDZIAŁY DO KOŃCA OPOWIADANIA ?❤
ROZDZIAŁ 150 CZ 3 (PO)
- A przestań Leo... - zirytowałam się. On się uśmiechnął i spojrzał prosto w moje oczy. Boże dlaczego ja mam wciąż te motylki?! Ręką dotknął moich warg.
- Miałaś kawałek czekolady. - powiedział z uśmiechem.
- Dz... Dzięki. - zmieszałam się.
- Dobra, ja wiem, że będę tego żałował, ale muszę. Walczę z tym już od kilku dni i nie mogę tak dłużej. Po prostu muszę. - powiedział szybko złapał mój podbródek i mnie pocałował.

Tak, tak...wiedziałam, że to ściema xD ale pasował mi jeden jak i drugi związek? Cieszę się sama nie wiem z czego? Skąd Ty bierzesz te pomysły? i jak to robisz, że wszystko ma sens albo jakiś przekaz O.o Podziwiam Cię no i UWIELBIAM SERIO??? Boje się bo już 143 ? ,ale chcę wiedzieć co wymyśliłaś ??

♪♥♫Zakręcona ♪♥♫
JEJKA JAK MIŁO ???❤❤❤ W SUMIE MAM NIERAZ TAK, ŻE MAM JAKIŚ POMYSŁ PRZEZ JAKIŚ CZAS A PÓŹNIEJ ZACZYNAM PISAĆ I WYCHODZI COŚ ZUPEŁNIE INNEGO? W SUMIE STARAM SIĘ, ŻEBY WSZYSTKO MIAŁO SUMIE O TO CHODZI? ALE PRZEKAZ? SERIO? ??
ROZDZIAŁ 143 CZ 2 (PO)
- Posłuchaj mnie przez chwilę uważnie. - powiedziała zła. - Wiesz co ty powinieneś? Ty kurde powinieneś klęczeć przed nią jak taki żebrak. Dawać jej wszystko co najlepsze i gdyby chciała to nawet gwiazdkę z nieba jej przynieść. Robić wszystko, żeby czuła się jak księżniczka. Powinieneś płakać wtedy kiedy ona jest nieszczęśliwa. Powinieneś być dla niej ideałem, tym jebanym księciem z bajki na białym koniu, bo kiedy ty byłeś frajerem to ona wciąż patrzyła na Ciebie z tą miłością w oczach, wierzy w Ciebie, i wierzyła nawet wtedy kiedy każdy już przestał. Nosi tyle ran spowodowanych twoją osobą, a nadal pragnie Ci pomagać i zawsze ma do Ciebie wyciągniętą rękę. Zawsze jest dla Ciebie i nigdy się nie odwróciła, nawet kiedy po jej policzkach spływały potoki łez, bo znowu coś spieprzyłeś. Ta dziewczyna jest twoim cudem i choć tak strasznie ją zniszczyłeś, to nikt nie kocha Cię tak perfekcyjnie jak ona. Doceń to. To jest twoja ostatnia szansa, żeby to naprawić i lepiej tego nie zepsuj. - krzyknęła wściekła i wyszła z mojego pokoju. Przez chwilę stałem jak wryty i nie wiedziałem co zrobić. Przecież... Przecież ona ma rację... Rafa jest moim cudem, ale Charlie... Muszę z nim porozmawiać... Z Rafą też, ale nie dzisiaj. Dzisiaj dam jej spokój. Położyłem się na łóżko i myślałem. W końcu usnąłem.
*Rafa*
Obudziłam się rano, od razu poszłam pod prysznic a później do kuchni zrobić śniadanie dla mnie i mamy. Przygotowałam produkty na jajecznicę, po czym zaczęłam ją smażyć i do tego zrobiłam kawę. Uznałam, że przyda się jeszcze coś na deser i postanowiłam zrobić babeczki. Przygotowałam ciasto i odstawiłam je na chwilę do lodówki. W między czasie zadzwonił do mnie Charlie i powiedział, że zaraz przyjdzie.

View more

Myślałam , Że zabije tego Leo .Byłam za związkiem Rafy i Leo ,ale po tym co jej zrobił to Wolę ją i Charliego .Proszę wstawisz kolejny rozdział? ?PROSZĘ ♡♡

koalnsoxoqk
ROZDZIAŁ 127 CZ 1 (OSTATNI ??)
- Rafa, Charlie poznajcie Belle moją przyjaciółkę. Bella poznaj mojego najlepszego przyjaciela Charliego i koleżankę Rafe. - mówił z uśmiechem. Co?! Czyli teraz już nawet przyjaciółką nie jestem?!
- Miło Was poznać. - powiedziała uśmiechnięta dziewczyna. - Leo dużo mi o Tobie opowiadał Charlie. - uśmiechnęła się.
- Pewnie o Rafie więcej. - zaśmiał się blondyn.
- Nie. Nawet nie wspominał. - mówiła uśmiechnięta. Zabolały mnie te słowa. Strasznie zabolały.
- Ta... Miło było Cię poznać Bella, ale ja już muszę lecieć. - powiedziałam, krzywo się uśmiechnęłam i wyszłam z restauracji a za mną Charlie. Byłam mega wkurzona i marzyłam o tym, żeby być już w domu. Poszliśmy do samochodu Charliego po czym do niego wsiedliśmy i ruszyliśmy. Przez całą drogę do mojego domu się nie odzywaliśmy. Charlie uszanował to, że nie mam humoru i się do mnie nie odzywał. Zresztą jak zawsze. Szanował moją każdą decyzję. W przeciwieństwie do Leo. On zawsze się ze mną nie zgadzał i uważał, że to on ma rację.
- Jesteśmy. - powiedział Charlie przerywając moje myśli.
- Dzięki za podwózke. - powiedziałam z uśmiechem i wysiadłam z samochodu.
- A i Charlie. - zaczęłam. - Dzięki, że zawsze ze mną jesteś. - dodałam widząc pytającą minę na twarzy chłopaka.
- Nie ma za co. - powiedział z uśmiechem. Zamknęłam drzwi od jego auta i poszłam do domu. Od razu poszłam pod prysznic. Wykąpałam się, ubrałam w luźne ubrania, uczesałam w luźnego koka i zeszłam do salonu, w którym siedziała Eloise. Usiadłam obok niej na kanapie.
- Co się stało? - zapytała.
- Dam ci radę mała. - zaczęłam. - Nie zakochuj się. - dodałam.
- Kłopoty z Charlim czy Leo? - zapytała. Spojrzałam na nią ze śmiechem, ale też z ironią. - Czyli Leo. - powiedziała ze śmiechem. - Mam pomysł. - dodała z uśmiechem i wyszła z salonu. Wróciła po dosłownie 2 minutach z dwiema łyżeczkami, 2 pudełkami lodów i mleczną czekoladą. Zaśmiałam się z jej zachowania.

View more

Ja nie mogę... już tak blisko końca a ja ciągle chcę więcej, ale nie chce kończyć ? Co ja później zrobię? ? Dobra nie myślę już. Następna? ???

♪♥♫Zakręcona ♪♥♫
KOCHANAA??????
ROZDZIAŁ 126 CZ 2
Uśmiechnęłam się do niego na znak, że nie chcę kontynuować tej rozmowy. - Zjeżdżasz? - zapytał wskazując na zjeżdżalnie.
- Ta, pewnie. - powiedziałam z uśmiechem. Już miałam zjeżdżać kiedy spojrzałam w szybę i na restaurację, do której wszedł Leo i jakaś bardzo ładna dziewczyna.
- Leo! - krzyknęłam zdziwiona podchodząc do szyby.
- No to ładnie. - powiedział zdziwiony Charlie.
- On naprawdę poszedł na randkę! Nie wierzę w to! - krzyknęłam zła.
- Rafa... - zaczął Charlie, ale nie dałam mu skończyć.
- Proszę Cię nic teraz do mnie nie mów. Zwijam się stąd. - powiedziałam zła i zjechałam na dół. Wyszłam z basenu i szłam w stronę wyjścia kiedy Justin mnie zatrzymał.
- A ty dokąd? - zapytał.
- Do domu. - powiedziałam zła.
- Co się stało? - zapytał.
- Zapytaj Charliego. - odpowiedziałam zła.
- Co on Ci zrobił? - zapytał lekko zły.
- On nic. Leo. Po prostu go zapytaj to wszystko Ci opowie. - mówiłam zła. - I proszę Cię nawet nie odzywaj się do Leo, i się nie denerwuj, okej? - zapytałam spokojniej.
- Okej. - odpowiedziałam.
- Obiecujesz? - zapytałam.
- Obiecuję. - odpowiedział.
- Dobra, ja spadam. Bawcie się dobrze. - powiedziałam i wyszłam do szatni. Przebrałam się i poszłam suszyć włosy. Po chwili obok mnie stanął Charlie.
- Ty też idziesz? - zapytałam.
- Ta. W sumie przyszedłem tu tylko po to, żeby spędzić trochę czasu z Tobą. - odpowiedział z uśmiechem.
- Miło. - powiedziałam i zaczęłam suszyć włosy, Charlie tak samo. Kiedy już byliśmy ogarnięci poszliśmy do basenowej restauracji po picie. Udwałam, że wcale nie widziałam Leo, i że nie wiem, że tam jest. Kupiliśmy z Charlim soki pomarańczowe i mieliśmy wychodzić kiedy Leo nas zobaczył.
- Rafa! Charlie! - krzyknął. Wziął dziewczynę za rękę i do nas podszedł. - A co wy tu robicie? Jesteście na randce? - zapytał zdziwiony.
- Nie. - odpowiedziałam jak najbardziej naturalnie, choć byłam mega wściekła.
- My się tylko przyjaźnimy. - dodał Charlie.

View more

FOR ME ♥ poproszę jeszczę pare ♥♥♥

ROZDZIAŁ 123 CZ 3
- A jednak dużo się zmieniło. - powiedziałam zmieszana.
- Mówisz o Charlim? - zapytał. Spojrzałam na niego zszokowana. Skąd on o tym wiedział?
- Skąd ty to... - zaczęłam, ale Ben nie pozwolił mi skończyć.
- Znam Leo, znam Charliego i znam Ciebie. - odpowiedział ze śmiechem
- Nie możesz zaprzeczyć, że kochasz Leo. Nie znam twoich uczuć więc nie jestem w stanie powiedzieć co czujesz do Charliego, ale wiem, że jest ci ciężko. - powiedział. Szokował mnie coraz bardziej. Czułam się jakbym rozmawiała ze sobą. Jedyne z czym nie miał racji to to, że nie wiem co czuję do Charliego. Wiem. Kocham go. - Nawet nie wiesz jak bardzo. - powiedziałam smutna.
- Myślę, że tu nie chodzi tylko o twoje uczucia. - powiedział. Kolejne zdanie dzisiejszego dnia, które totalnie zbiło mnie z tropu. - Myślę, że ty się po prostu boisz ich zranić. Boisz się, że jak wybierzesz jednego to drugi się załamie i będzie cierpiał. A wiem, że tego nie chcesz. - dodał widząc moją minę. Miał rację.
- Dlatego muszę wyjechać. - powiedziałam niepewnie.
- Co?! - krzyknęli wszyscy, którzy siedzieli w tym pokoju i udawali, że nie słuchają mojej rozmowy z Benem.

View more

No z Leo tak słodko i wgl. przyzwyczaiłam się do nich RAZEM haha ?? Strasznie lubię Harrego ( pomińmy nową fryzurę xD ) no ale różnice wiekowe no... po prostu jak by z nim była strasznie by mi było szkoda Leo ? Soo... Rafa i Leo?

TAK WIEM, ŻE MNIE ZNIENAWIDZILIŚCIE, I ŻE MNIE ZABIJECIE, PRZEPRASZAM ?
ROZDZIAŁ 99 CZ 3
- I po co tu przyszłaś? - zapytał obojętnie i wyciągnął z paczki drugiego papierosa.
- Nie będziesz palił. - powiedziałam i wyrzuciłam kolejną używkę.
- A czyli ty możesz a ja nie? - zapytał chamsko się śmiejąc.
- Co się z Tobą dzieję?! - krzyknęłam.
- Ze mną? - zapytał ironicznie. - To ty ukrywasz przede mną miłosne liściki. - powiedział zły.
- Chciałam Ci o tym powiedzieć, ale nie dzisiaj. - powiedziałam zła.
- Dlaczego? - zapytał zły.
- Bo wiedziałam jak zareagujesz. Chciałam najpierw się na to przygotować a później ci to pokazać. - powiedziałam zła.
- Jak Ci się nie podoba to sobie zmień chłopaka. - powiedział obojętnie.
- Leo... - powiedziałam zirytowana.
- Właściwie to zrobię to za Ciebie. Z nami koniec. - powiedział obojętnie i wyciągnął kolejnego papierosa. Momentalnie w moich oczach pojawiły się łzy.
- Jesteś tego pewny? - zapytałam powstrzymując płacz.
- Tak. - powiedział sucho i odpalił papierosa. Spojrzałam na niego smutno i poleciały mi łzy nie chciałam tego, ale nie umiałam tego powstrzymać. Zbiegłam na dół.
- Jezu Rafaela! Co się stało?! - krzyczeli bracia Leo i jego mama. Nie zwracałam na nich uwagi i wybiegłam z jego domu. Zamówiłam taksówkę i cała zapłakana wróciłam do domu...

View more

Nie kończ jeszcze PROOOOOOSZE ?? Może teraz Rafa trafi do szpitala bo Harry nie wytrzyma i ja porwie i pomogą jej BAM PROSZĘ ?? Kocham te opowiadania wczoraj zaczęłam o 11 a skończyłam o 1 w nocy Pisz dalej my ci narzucimy tematy proszę ?

KOCHANI JUŻ SĄ CZĘŚCI "PO" A HISTORIA RAFY SIĘ JUŻ KOŃCZY ❤?
ROZDZIAŁ 151 CZ 2 (PO)
Usiadłam po drugiej stronie kanapy i niepewnie na niego patrzyłam.
- Przepraszam... Nie wiem co mi odwaliło. - mówiłam zmieszana.
- Cieszył bym się jakby częściej Ci tak odwalało. - zaśmiał się.
- Możemy o tym zapomnieć? - zapytałam.
- Ja na pewno tego nie zapomnę, ale mogę udawać jeśli chcesz. - uśmiechnął się.
- Dziękuję. - mówiłam zmieszana. - Więc co mnie ominęło? - zapytałam patrząc na film.
- Szczerze? Nie oglądałem tego filmu nawet przez 2 minuty, więc kompletnie nie wiem o co tu chodzi. - zaśmiał się.
- Dobrze wiedzieć. - zaśmiałam się.
- Ej Rafa. - zaśmiał się. Spojrzałam na niego pytająco. - Wiem, że ty i Charlie nie jesteście razem. - powiedział. Spojrzałam na niego zdziwiona.
- C... Co? - zapytałam.
- Gdybyś była z Charlim to poleciała byś z nim do Nowego Jorku, rozmawiałabyś z nim przez telefon i co najważniejsze byś mnie nie pocałowała. - uśmiechnął się.
- Nie chcę o tym gadać Leo. - powiedziałam stanowczo.
- Wiem, że chodzi o mnie i o Chloe. Nie jestem głupi. - tłumaczył.
- Bella Ci powiedziała? - zapytałam.
- Powiedziała mi tylko, że chyba coś uświadomiła Charliemu. - znów się uśmiechnął.
- Ile Bella ma lat? - zapytałam.
- 20. - odpowiedział.
- Ona się naprawdę zna na sprawach sercowych. - mówiłam.
- W sumie jestem jej wdzięczny, bo dzięki niej znów mam z Tobą kontakt i jest między nami dobrze. - wyjaśniał.
- Tak, też się cieszę. - uśmiechnęłam się.
***
Był już wieczór. Charlie i Chloe już jechali z lotniska a ja i Leo robiliśmy im kolację. A mianowicie frytki, kurczaka i sałatkę. Nudziło nam się więc gotować nam się zachciało. Właśnie nakładałam frytki kiedy moja kuzynka i blondyn weszli do domu. Weszli do kuchni i Charlie od razu podbiegł się do mnie przytulić.
- Hej, Rafa. Tęskniłem. - mówił obkręcając mnie wokół własnej osi.

View more

0:0 ale dobrze jest ??? Wgl. mogą się rozstać, bo Rafie może przeszkadzać ta zazdrość xD jeju... no Uwielbiam ?? next???

♪♥♫Zakręcona ♪♥♫
CHCECIE JESZCZE JEDNĄ? ?
TEŻ CIE UWIELBIAM ???
ROZDZIAŁ 140 CZ 2 (PO)
- Nawet nie wiesz jak tęskniłam. - szlochała.
- Wiem mamo, ja też. - powiedziałam smutna.
- Ej Rafa, ja już pójdę. Wy sobie porozmawiacie, a ja nie będę przeszkadzał. A poza tym mam rano z Leo spotkanie z Bambinos. - wtrącił się cicho Charlie.
- Zaraz do Ciebie wrócę mamo. Wlej sobie coś do picia a ja tylko odprowadzę Charliego i przyjdę. - poinformowałam ją i wyszłam z Charlim przed dom.
- O której masz te spotkanie? - zapytałam.
- Rano, wiesz będą zadawać nam pytania, zaśpiewamy kilka piosenek i będziemy się zwijać. W sumie cieszę się, że zobaczę Bambinos, bo już się za nimi stęskniłem. - zaśmiał się.
- Bo będę zazdrosna. - powiedziałam ze śmiechem. Po moich słowach Charlie wybuchł nie opanowanym śmiechem.
- Będę gdzieś tak po południu. - uśmiechnął się.
- Cieszę się. Dobra idź już, bo się nie wyśpisz i Bambinos pozwiedzą, że źle wyglądasz. - zaśmiałam się.
- One nigdy nie mówią, że źle wyglądam. - mówił przez śmiech po czym się ze mną pożegnał i poszedł do samochodu.
- Będę tęsknił. - krzyknął wsiadając.
- Ja też. - krzyknęłam po czym pomachałam chłopakowi kiedy odjeżdżał i wróciłam do domu. Usiadłam obok mojej mamy na kanapie.
- Więc opowiedz mi co się dzieję. - powiedziałam stanowczo a w moich oczach pojawiły się łzy.

View more

ja tak bardzo kocham twoje ff next

ESTERAXD
PEWNIE WAM PORYŁAM GŁOWĘ! ???
ROZDZIAŁ 136 CZ 3
- Mam nie chodzić do studia? - zapytał zdziwiony.
- Nie o to chodzi. Opowiem ci jutro. - powiedziałam wycierając łzy po czym się położyłam. Charlie też. Przytuliłam się do niego i usnęłam. Boże... Dobrze, że to był tylko zły sen...

PLIS NEXT CZĘŚĆI (PO)

ROZDZIAŁ 131 CZ 1 (PO)
Obudziłam się z bólem głowy, no, ale jak piję to norma. Zeszłam na dół gdzie siedzieli wszyscy moi przyjaciele. Wzięłam aspiryne i usiadłam z nimi do stołu.
- Co jesz? - zapytał Jeremi.
- Gofry. - powiedziałam ze śmiechem. Jeremi się uśmiechnął i podał mi jedzenie.
- Jak się czujesz? - zapytała Sylwia. - Lepiej. - uśmiechnęłam się. Naprawdę tak było. Wiedząc, że mam przy sobie osoby, które tak bardzo mnie kochają i tak bardzo im na mnie zależy od razu poprawiał mi się humor.
- A co z Leo? - zapytała niepewnie Sylwia.
- Leo, kto? - zaśmiałam się. Wszyscy zaśmiali się z tego co powiedziałam. - Nie chcesz mieć z nim żadnego kontaktu? - zapytała brunetka.
- Narazie na pewno nie. Niech się nacieszy Bellą. - powiedziałam zmieszana.
- Wciąż go kochasz? - zapytał niepewnie Jeremi.
- Tak, ale na szczęście nie jego jedynego. - odpowiedziałam.
- A co z Charlim? - zapytał Justin.
- Dowiecie się jak przyjdzie. - zaśmiałam się. - Powiem wam tyle, że wczoraj bardzo dużo o tym myślałam. - dodałam.
- Zadzwonić do niego? - zapytał Juss.
- Tak. - odpowiedziałam. - Powiedz, żeby wpadł za pół godziny jak ma czas. - dodałam i wróciłam do mojego pokoju, wzięłam rzeczy i poszłam pod prysznic. Umyłam się w 15 minut, ubrałam czarne rurki z wysokim stanem i biały crop top. Uczesałam się w luźnego koka, umyłam zęby, zeszłam na dół i czekałam na Charliego, który zjawił się na czas. Przywitał się ze wszystkimi po czym poszedł ze mną do mojego pokoju.
- O czym chciałaś porozmawiać? - zapytał z uśmiechem.
- Muszę ci o czymś powiedzieć. - zaczęłam. Chłopak spojrzał na mnie pytająco, więc zaczęłam opowiadać mu wszystko co wczoraj wydarzyło się między mną a Leo. Chłopak był coraz bardziej zszokowany. Kiedy skończyłam mówić Charlie, aż nie wiedział co ma powiedzieć.
- Ale co mu się stało? - wydusił w końcu.
- Nie wiem Charlie... Po prostu poznał Belle, zawróciła mu w głowie i mu przeszło. - powiedziałam zmieszana. - Ale tak nagle? Dlaczego? - pytał.

View more

Next

Language: English