Kiedy idę spać mam myśli czy obudzę się za te kilka godzin, w szczególności miałam je kiedy dość mocno niszczyłam swój organizm ,ale na tym się kończy. Bardziej bądź częściej mam obawy o osoby ,które są dla mnie ważne. Czy to ktoś jest starszy czy to może stać się coś nagle jak chociażby wypadek. Praktycznie staram się codziennie przygotowywać na coś takiego, ale chociażby myśl o tym jest dla mnie trudna.
Chyba jak większość ludzi w zbliżonym i starszym ode mnie wieku. Jednakże przy innym albo rzadko ,albo się to nie zdarza, zależy o kogo chodzi, ale przychodzi mi to automatycznie. Gdy jestem sama potrafię być mocno wulgarna, ale mówię to jedynie „do siebie” i to też z automatu.
Nie robie sobie zdjęć. Nikt inny tym bardziej mi tego nie robi. Abym robiła coś aparatem w moją stronę muszę na prawdę porządnie nie mieć co ze sobą zrobić.
W mieszkaniu nie otwieram, bo nie mam takiej potrzeby. Jeśli jestem w domu (tak lekko zmieniając temat) to nie mam okna ,więc otwieram drzwi na taras. Tak mniej więcej jak jest za gorąco ,bo saunę mam z pokoju.
Mam chyba podobnie ,tylko nie wiem czy te same egzaminy. Ale życzę powodzenia ^^
Nie, wątpię że ktoś kiedykolwiek dałby mi wędkę do ręki. Na obecny czas raczej wole się tym nie zajmować.
Jestem zdania iż ,,jak kto woli”. Dla jednego będzie to ważne ,a ale drugiego ważniejsze aby zacząć wcześniej bądź nie będzie go chciał. Jeśli chodzi o mnie ,to na razie się w to nie pcham, ale jest mi to obojętne. Nie uważam też tego za „zasadę”.
Nie udaje, ale nie jestem w pełni sobą.
Będąc z nimi jestem bardziej nie obecna ,mogę dawać wrażenie jakbym nie chciała gdzieś być bądź była..nie szczera w tym co robie? Obecnie wogule nie mamy ze sobą kontaktu, tak jakoś wyszło.
W momencie kiedy nie macie ze sobą kontaktu (ewentualnie w szkole i przed obecną sytuacją) oraz siedzisz praktycznie cały czas samemu w pokoju ,co jakiś czas na chwile wychodząc (nie z domu) ,to jesteś inny przy innych.
I owszem ,może nic więcej już tam nie ma. Każdy się zmienia i relacje się czasem walą ,nawet jak było to coś bliższego.
Branie pierwszego ubrania jakie jest w szafie. A tak poważniej, chodzę głównie w dresach.
W ostatnim tygodniu przespałam praktycznie całe dni. Kładłam się w połowie nocy, wstawałam na egzamin próbny i kiedy wracałam spałam do wieczora.
Normalnie zależy to od dnia, ja albo mało śpię ,albo śpię cały czas (co oczywiście nie jest dobre). Ale od jakiegoś czasu kładę się na trochę albo popołudniu ,albo wieczorem.