Co zrobisz w sytuacji, kiedy będąc na mieście powstanie bójka z udziałem kogoś z twojej ekipy? Rzucisz się na pomoc czy raczej wolisz stać w odosobnieniu i się nie wtrącać?
Rzucam się na pomoc, łokieć pięta i nie ma klienta
stanę w jego obronie
Rzucam się z pięściami
Za słaba jestem na bicie. Raczej bym próbowała rozdzielić napastników, oderwać swojego znajomego.
Nie wtrącam się bo pomóc bym nie pomogła a nawet mogłabym i pogorszyć sytuację. Jedynie co to zadzwoniłam bym po policję jeśli wymagała by tego sytuacja.
Nigdy nie stoję i tylko patrzę. Zawszę reaguje. Ponieważ mało nie trzeba aby doszło do tragedii a ja jednak wolę takich sytuacji unikać. I też bardzo nienawidzę jak ktoś się bije i jest już dosiad i nikt dalej nie rozdziela pomimo tego że osoba która leży już jest ledwo przytomna. Albo jak ktoś dostał bombę na twarz i stracił przytomność i jeszcze zostaje dalej bita i nikt nie reaguje. Jest takie przysłowie "leżącego się nie kopię "
Rzucam się
Idę na pomoc jeśli ktoś tyka moich ludzi...
Trzecia opcja? Przekonam obie grupy do zawieszenia broni i wspólnego picia 😂😈
Proste że rzucam się na pomoc 😉 /D