Byłam w kinie na 22:45 na Annabelle wraca do domu z przyjaciółką i to wyglądało tak, że ona siedziała i się śmiała, a ja się trzesłam jak galaretka w strasznych momentach. Po filmie pasowało wrócić do domu, a było północ.. Jeszcze jakbym mieszkała w bezpiecznej dzielni to jeszcze, a ona miała 2 km do domu, a dokładniej na obrzeża miasta.. Nigdy więcej...
To gdy z przyjaciółmi wychodzilismy na boisko i graliśmy w piłkę, bez telefonów bez jakiekolwiek elektroniki, bez chamstwa i egoizmu. Ojj czasy beztroskie...
Zdecydowanie mniej się udzielam niż kiedyś, gdy miałem tu wielu obserwujących i codziennie mnóstwo pytań. Wyludniło się tutaj i teraz zaglądam tylko do garstki znajomych (z jedną osobą znam się osobiście). Dzięki, przyda się, bo już prawie 2 tygodnie się męczę ;)
Powiem Ci, że dawniej zniechęciłam się do aska przez dzieci będące tutaj i obelge na różne pytania czy odpowiedzi ale wróciłam jakieś pół roku temu i teraz jest całkiem lepiej. Ludzie na siebie nie najeżdżają, a oprócz dostaje fajne pytanka i poznaje fajnych ludzi przez ten portal. A u ciebie jak jest. Ojj biedny to zdrówka życzę :3