Zależy co ma się na myśli. Bo jeśli ma się na myśli "maski", którymi każdy okrywa twarz, to uważam, że jest to całkiem normalne i nie jest to udawanie kogoś, kim nie jesteśmy, bo to zwykła rzecz, że wśród znajomych zachowujemy się inaczej niźli w szkole czy w stosunku do rodziców. Jeśli natomiast chodzi o udawanie w każdej możliwej sytuacji, czyli jesteśmy załóżmy molami książkowymi, a przed znajomymi czy kimś innym udajemy, że nie znosimy książek po to tylko, aby się wpasować, to skąd mam wiedzieć po co udawać? Ludzie, którzy tak robią są debilami i tyle. Nigdy w życiu nie próbowałabym się zmienić lub udawać kogoś innego tylko po to, żeby się do kogoś dopasować. Jak mi ta osoba nie odpowiada lub ja jej to chuj jej w dupę i nie utrzymuję kontaktu, no kto to słyszał, żeby tak robić. I właśnie to jest śmieszne zjawisko, że wiele ludzi tak robi, szczególnie tych młodych, że tak to ujmę gimbozjebów. Znaczy gimnazjów już nie ma, ale wiadomo o co chodzi, czyli o zachowanie i jak to się określa, stan umysłu. Bycie sobą jest najlepsze i ważnym jest, aby poznać kogoś, kto zaakceptuje Cię takim jakim jesteś i pomoże zwalczać Twoje wady i stawać się lepszą wersją samego siebie, nigdy kogoś innego. A jak ktoś na chama próbuje Cie zmienić w inną osobę, to ją olej. Tyle w temacie, dziękuję za uwagę.