"W trzynastym tygodniu ciąży miałam badanie prenatalne i usłyszałam wyrok dla mojego dziecka. Acranius, czyli moje maleństwo nie miało czaszki i twarzoczaszki, wada letalna. Pani ginekolog powiedziała, że "mózg pływa". Dziecko nie miało szans na przeżycie. Dostałam skierowanie na zabieg. Rok później ponownie zaszłam w ciążę. Urodziłam zdrowego synka".
Bezczaszkowiec, bez szans na przeżycie, ale co tam, może kobieta urodzić, co jej szkodzi, w końcu została do tego stworzona. Mam wrażenie, że do tego zaczęło się to sprowadzać, to przykre.
Taki powrót do przeszłości.
ostatnio coraz częściej mam stan, gdzie wszystko mnie nudzi. Nie mam nawet ochoty słuchać muzyki
🌃⛼🌠🌚
🌞
🎆
☀️