Wzrokiem mściła się za strach,
podkreślając nienawiść w sercach.
Od wody bił blask;
Księżyc świecił;
Fale pluskały;
Rzeka przejrzysta,
słona od jej łez.
Zrozpaczona,
płakała;
Krople łez;
koiły dusze.
Odrobina wzruszenia
uroku jej dodało.
Spełniona nadzieja,
w bystrych zielonych oczach
krzepiła serce.
Gorzka świadomość niecierpliwiła,
piskliwy glos,
z podkreślonych bordowych ust;
Krzyczała;
Myślała cierpko.
Zapadła ogromna cisza;
Wirowała jak wiatr;
W niespokojną noc;
Była senna,
zamykając oczy,
cisze zamieniła w przyjemny sen.
Bladość jej ciała,
w otchłań się oddala;
Kosmyk ciemnych włosów;
Kwiaty splecione w wieniec;
Czerwona wstążka wokół szyi;
Biała suknia,
spływająca po jej ciele;
Była nieziemska;
Była czysta,
jak powietrze.
Miedziany odblask padał jej na twarz.
Małymi dłońmi przyciskał palce do jej policzka.
Gwiazdy błyszczały;
Wygwieżdżone niebo zanika;
Wschodzi słońce;
Minęła noc,
nastał dzień.
W mroźny poranek
otworzyła oczy.
View more