@olivia1894

panna Olivia✌

Ask @olivia1894

Sort by:

LatestTop

Previous

People you may like

ooolllaa’s Profile Photo Ola
also likes
homomim’s Profile Photo nausea
also likes
ZuzannaJakubik’s Profile Photo Heri
also likes
sandras01
also likes
Natan Chromik
also likes
Kubikowa
also likes
BenficaLizbona’s Profile Photo Chloé
also likes
gabusieq’s Profile Photo gabusieq
also likes
ahiru3346’s Profile Photo CopyCat
also likes
jatarahi’s Profile Photo Weronika
also likes
Want to make more friends? Try this: Tell us what you like and find people with the same interests. Try this: + add more interests + add your interests

cz. 6

olivia1894’s Profile Photopanna Olivia✌
Młodsza siostra patrzyła na mnie dziwnie, znów wydymając usta. Za mną ni stąd ni zowąd pojawiło się dwóch chłopaków. Wysocy, ciemne włosy, usta identyczne jak moje, policzki i brodę mieli też takie same. Nie pasowałam do nich jedynie pod względem wzrostu, bo ten, to chyba odziedziczyłam po mamie. Żona mojego taty podeszła do mnie i objęła, szepcząc do ucha „pamiętam jak byłaś malutką istotką, którą twoja mama trzymała w objęciach”. Skąd ona mnie znała? Tego nie wiem. Przywitałam się z rodzeństwem. Oni też wiedzieli o moim istnieniu. Przepełniała mnie radość, wypełniała każdy koniuszek mojego palca. Zasiedliśmy do stołu, atmosfera, która wcześniej była lekko spięta, teraz się rozluźniła. Kobieta mojego taty patrzyła na mnie przyjaźnie, najwyraźniej akceptowała błąd męża. Rodzeństwo umiało mówić łamanym polskim, dogadywałam się z nimi bez problemu. Po zjedzonej kolacji, wszyscy prosili, abym została na noc. Ale nie mogłam, a raczej nie chciałam. Nie chciałam naruszać ich prywatności, chociaż czułam się tu doskonale. Obiecaliśmy sobie częste kontakty, czułam, że moje życie odnalazło barwy, których tak długo szukało. Wyszłam przed dom, pożegnałam się z nimi i podążyłam wzdłuż ulicy idąc w stronę domu Victora. Za zakrętem ujrzałam jego postać, siedzącą na krawężniku. Od razu mnie zauważył, wstał i przeciągnął się. „Czekałeś tu na mnie przez cały czas?” – zapytałam. Odparł że tak, bo Wiedeń o tej porze bywa niebezpieczny. Nawet nie wiem kiedy, a objął mnie ramieniem. Tak doszliśmy do jego mieszkania. Z samego rana odwiózł mnie na dworzec. Wymieniliśmy się kontaktami, byłam mu bardzo wdzięczna. Bardzo mi pomógł.
Ze snu wyrwał mnie monotonny, choć kłujący w uczy głos kobiety wypowiadające komunikaty na dworcu. Byłam już w Krakowie. Nie wiedziałam jak moja mama zareaguje na to moje nagłe zniknięcie. Po pół godzinie byłam już w domu. Delikatnie otworzyłam drzwi, z kuchni dało się usłyszeć szczękanie sztućców i talerzy. Weszłam do kuchni, przywitałam się z mamą i przytuliłam ją najmocniej jak potrafiłam. Teraz bez obaw mogłam żyć dalej, nie będąc dręczona różnymi domysłami. Po zjedzonym obiedzie mama podsunęła mi nie zaklejony jeszcze list. „Dopisz coś od siebie” – powiedziała. List zaadresowany był na mojego tatę. Wyjęłam kartkę z szuflady i dziękowałam za wszystko, przebaczyłam mu te lata, które powinien być ze mną, a nie był. Mimo wszystko był moim tatą, którego tak bardzo mi brakowało, którego tak bardzo kochałam. Podpisałam się jako córka. Mama zakleiła kopertę i pocałowała mnie w czoło. Cieszyłam się, że powód naszych kłótni w końcu zanikł, że w końcu zaczniemy żyć naprawdę.

View more

cz. 5

olivia1894’s Profile Photopanna Olivia✌
W jego oczach ujrzałam kręcącą się łzę, która tylko szukała jakiegoś ujścia, by móc spokojnie przebiec przez policzek i otworzyć drogę następnym. „Tak musiałem zrobić, twoja matka pracowała w firmie, w której ja byłem szefem, awansowała coraz to wyżej i wyżej, wkrótce stała się moją prawą ręką. Chwila zapomnienia…a ja już miałem żonę, małego synka i jeszcze jednego syna w drodze. Chciałem pomóc twojej matce, ale to silna kobieta, upierała się że dojdzie do wszystkiego sama, że da sobie radę. Gdy było już widać ciążę, przychodziła do pracy tylko na chwilę, ale wszystko wykonywała rzetelnie i sumiennie. To właśnie podziwiałem w twojej mamie. Potem już porzuciła pracę, gdy urodziła, to z początku cię odwiedzałem, dawałem pieniądze na twoje utrzymanie, chociaż twoja matka nie przyjmowała ich chętnie. Z dnia na dzień wyjechała do Polski, do firmy przyszedł tylko list, z którego treści zrozumiałem że mam się wami nie zajmować, że mam o was zapomnieć. Nie było łatwo. Nigdy o was nie zapomniałem. Każdy przelew który wam wysyłałem powracał do mnie z powrotem. Każdego roku w dniu twoich urodzin wspominałem, wyobrażałem sobie jak możesz teraz wyglądać, jak się uczysz, czy czegoś ci nie brakuje”. Łzy płynęły mi ciurkiem po policzkach. Moja pierwsza rozmowa z tatą. Chciał mi wszystko zadośćuczynić, wypisał czek z kilkoma zerami na końcu, abym mogła mieć spokojną najbliższą przyszłość, żebym mogła iść na wymarzone studia. Nie chciałam przyjąć tych pieniędzy, ale w końcu się zgodziłam. Tata trzymał mnie za rękę płacząc jak nastolatek po zawodzie miłosnym. Cieszyłam się, że go poznałam, byłam tak bardzo do niego podobna… Dowiedziałam się, że mam dwóch starszych braci i jedną młodszą siostrę. To była ta 15 latka, która wczoraj otwierała mi bramę. Zadzwonił telefon taty. Mówił coś po niemiecku, ale ja nawet nie próbowałam tego rozumieć. Nie chciałam. Miałam już to, czego pragnęłam od dawna. Swojego tatę. Musiał się już zbierać do domu. Czekali na niego z kolacją. Zaproponował mi, żebym przyszła razem z nim, podobno jego żona wiedziała o moim istnieniu. Gdy weszłam do jego domu, poczułam się nieswojo.

View more

cz. 4

olivia1894’s Profile Photopanna Olivia✌
Sporo się wtedy o nim dowiedziałam. Uświadomił mi, że może lepiej byłoby porozmawiać z ojcem w jakimś neutralnym środowisku, a nie pod jego domem, kto wie, a zrujnuję mu jego dom, rodzinę, przyszłość. Chociaż on sam zamienił moje życie w małe piekiełko odkąd ja się urodziłam, to nie chciałam grać metodą „ząb za ząb”. Stwierdziłam, że to najlepsze rozwiązanie. Zmęczona całym dniem położyłam się i momentalnie zasnęłam. Rano obudził mnie zapach świeżo parzonej kawy. Szybko się przebrałam, umyłam i spakowałam, gotowa do dalszej części poszukiwań. Victor popatrzył na mnie głupkowato i zapytał gdzie się wybieram, że może bym chociaż śniadanie zjadła, skoro on się tak namęczył. Zrobiło mi się trochę głupio. Przysiadłam się do niego. Zaoferował mi dalszą pomoc, że pójdzie ze mną na tamtą ulicę, że pomoże. Chyba sam Bóg zesłał mi tego gościa z nieba. Chodzący anioł. Przedpołudnie szybko mijało. Walizkę zostawiłam u niego w mieszkaniu. Gdy słońce wylewało swój ostatni żar na ulice, wyszliśmy z domu. Już sama wiedziałam gdzie dokładnie mam iść. Uliczka była ślepa, więc stałam na pierwszym skrzyżowaniu. Usiadłam na krawężniku i przyglądałam się przechodzącym ludziom. Teraz na pewno już spotkam ojca. Ale czy go poznam? Przecież nie mógł się tak bardzo zmienić przez te 19 lat, jeszcze przed wyjazdem z domu bacznie zapamiętywałam jego wizerunek z fotografii. W końcu go zobaczyłam. Jest. Tak, to on, na pewno on. Jakieś 180 wzrostu, sprężystymi krokami pełnymi nowego życia i zapału zmierzał do domu. Do swojej rodziny. „Teraz albo nigdy” powiedziałam sobie i podbiegłam do niego. Już chciał wyciągać drobne z kieszeni, chyba wziął mnie za żebraczkę. Zwróciłam się do niego po polsku. Pustymi oczami patrzył na mnie, na usta takie same jak jego, na oczy po matce. Chyba sam nie wiedział co ma zrobić. Rozpłakałam się przed nim jak mała dziewczynka, która goniąc za motylem przewróciła się i stłukła sobie kolano. To tak jak w życiu, tylko że tym motylem jest całe szczęście, a rozbite kolano – moim żywotem. Tak bardzo chciałam mu opowiedzieć o tych wszystkich latach kiedy go nie było, kiedy był Bóg sam jeden wie gdzie. Jedyne słowo, jakie dałam radę wypowiedzieć było słowo „dlaczego?”.

View more

cz. 3

olivia1894’s Profile Photopanna Olivia✌
Na ulice raz co raz wylewały się fale ludzi z autobusów, podziemi metra i taksówek. Może mój ojciec już wrócił z pracy? Alex zaoferował mi, że pójdzie ze mną na ulicę, która widniała na karteczce. W drodze ciągle mi o czymś opowiadał, ale jakbym go nie słuchała. Zastanawiałam się co mam zrobić gdy po raz pierwszy od długich i dość ciężkich dla mnie lat zobaczę ojca. Czy mam mu się rzucić na szyję, czy może napluć w twarz za to co zrobił mnie i mojej mamie? Sama nie wiedziałam. To raczej zależy od tego, w jaki sposób on zareaguje na wiadomość że to ja jestem jego córką. Z myśli wyrwał mnie głos Victora, który już chyba trzeci raz powtarzał, że jesteśmy na miejscu. Staliśmy przed ładnym, schludnym domem, z rozłożystymi krzewami w ogrodzie. Na wysokości ramienia był dzwonek. Zawahałam się czy aby na pewno tego chcę? W końcu nie na darmo przejechałam tyle kilometrów i najadłam się nerwów. Drżący palec położyłam na dzwonku. Na tej ulicy było tak cicho, że dało się usłyszeć ten dzwonek z wnętrza domu. Do furtki podbiegła dziewczyna, miała może jakieś 15 lat. Czy to może być moja siostra? Całe szczęście, że dobrze znam niemiecki, bo dziewczyna gadała jak najęta, powiedziała że taty nie ma w domu i że wróci dopiero juto po południu z podróży służbowej. nagle zamilkła. Wydęła usta w podkówkę. Miałyśmy takie same usta. Ten sam gest podczas zastanawiania się. Zapytała dlaczego go szukam. Zatkało mnie. Nie wiedziałam co mam jej odpowiedzieć, a przecież nie chciałam kłamać. Po prostu mam do niego sprawę. Takie wyjaśnienie sprawy brzmiało najlepiej. Powiedziałam że wrócę jutro. Dziewczyna uśmiechnęła się w taki sam sposób, w jaki ja to robię i zniknęła w drzwiach domu. Nie potrafiłam się ruszyć. W oknie zatrzepotała firanka, a za nią stała chuda, wysoka, czarnowłosa kobieta. Czy to żona mojego ojca?
Podszedł do mnie Victor, nawet nie zauważyłam w którym momencie rozmowy on po prostu zniknął. Porządny facet, dobrze, że nie chciał się wtrącać. Powiedziałam mu czego się dowiedziałam. Teraz musiałam przeczekać noc i połowę następnego dnia. Noc zapowiadała się na ciepłą, mogłam ją nawet spędzić nad rzeką, ale Victor się nie zgodził. Powiedział, że jego mieszkanie jest teraz puste, bo mama przeprowadziła się do swojego nowego faceta, a on z bratem został sam, ale brat gdzieś zabalował i nie wiadomo kiedy wróci. Czułam się nie swojo. Dopiero co poznałam faceta, a już miałabym u niego nocować? Zważając na to, co kilkaset razy widziałam w hollywoodzkich filmach pewnie nad ranem bym się już nie obudziła, bo koleś by mnie zgwałcił, bił, maltretował, a na końcu zabił. Szybko odgoniłam od siebie te myśli i przystałam na propozycję chłopaka. Mieszkał niedaleko ulicy zamieszkanej przez ojca. Miał ładne, nowocześnie umeblowane przestronne mieszkanie. Przygotował mi łóżko w sąsiednim pokoju, a potem zniknął w kuchni. Gdy wyszłam z kąpieli, po mieszkaniu unosił się cudowny zapach jedzenia. Victor zaprosił mnie do stołu, znów rozmawialiśmy.

View more

cz. 2

olivia1894’s Profile Photopanna Olivia✌
Pośród zatłoczonej ulicy byłam zupełnie sama. Wiedziałam gdzie mam iść, wcześniej wszystko sprawdziłam na mapach, ale nie wiedziałam, że przyjdzie mi to z takim trudem. Wstąpiłam do kantoru, wymieniłam pieniądze. Szłam w stronę ulicy, której nazwa widniała na karteczce tuż pod nazwiskiem mojego ojca. Byłam strasznie głodna, wstąpiłam do pierwszej lepszej małej restauracyjki. Zamówiłam posiłek i w skupieniu czytałam gazetę, którą dostałam jeszcze na dworcu w Krakowie. Poczułam na sobie czyjś wzrok. Z początku tylko mnie delikatnie muskał, ale z czasem tak bardzo się nasilił, że czułam go wewnątrz siebie. Podniosłam wzrok. Naprzeciwko mnie kilka stolików dalej siedział młody chłopak. Wyglądał na jakieś 20 lat, ciemna czupryna okalała jego oliwkową cerę, a zielono – piwne oczy przykuwały uwagę. Nie zraził się tym, że na niego patrzyłam, że przyłapałam go na gorącym uczynku, podczas kiedy świdrował mnie wzrokiem. Patrzył na mnie dalej nie przerwanie. Uśmiechnęłam się do niego słabo. Pytającym gestem zapytał czy może się dosiąść. Przytaknęłam głową. Zmiętą, polską gazetę wsunęłam do torby. Przedstawił się jako Victor, całe szczęście, że mieszkałam w tym mieście przez 3 i pół roku, a w szkole przykładałam się do nauki języka niemieckiego. Rozmawialiśmy chwilę o pogodzie, turystach. Chyba miał mnie właśnie za taką turystkę. Gdy chciałam wyjąć portfel z torby by móc zapłacić za posiłek, na stół wyleciała gazeta. Victor przetoczył po niej wzrokiem, ale zaraz jakby oszołomiony tym co właśnie zobaczył, dokładniej przyjrzał się literom, układającymi się w polskie zdania. Popatrzył na mnie i z ogromnym zaskoczeniem zapytał czy jestem z Polski. Co dziwniejsze, zapytał po polsku. No nie powiem, zdziwił mnie trochę chłopak, ale poczułam się bardziej swobodnie. Zamówiliśmy sobie jeszcze kawę i tak siedzieliśmy i rozmawialiśmy. Przyjechał do Wiednia prawie półtora roku temu, został już na stałe. Mieszkał w Polsce długo, nawet we wsi niedaleko mojego miasta. Fajnie było spotkać tu kogoś, kto mówił tym samym językiem co ty. Nawet nie wiem kiedy, a rozkleiłam się przed nieznajomym całkowicie. Już opowiedziałam mu o tym, że przyjechałam szukać ojca, że praktycznie nie pamiętam go w swoim życiu. Słuchał mnie bardzo uważnie, jakby chciał wiedzieć jak to jest być na moim miejscu. Rzadko kiedy zdarza się znaleźć takiego rozmówcę. Zaoferował mi pomoc. Zna w Wiedniu każdy zakamarek, ma jakieś znajomości w policji, urzędach, po prostu mi pomoże. Nie sądziłam, że spotka mnie tu coś takiego.

View more

Dasz jakieś swoje opowiadanie? (Z opisu wiem, że piszesz.)

W końcu dotarłam do domu. Miałam już dość szkolnych obowiązków, za dwa miesiące wakacje, a ja wciąż nie mam pewności że zdam do następnej klasy. Plecak rzuciłam na łóżko, a sama wygodnie rozsiadłam się w fotelu zakładając nogę na nogę. Płomiennie rude włosy opadały mi na ramiona, promienie słońca oświetlały moją twarz. Miałam totalny mętlik w głowie. Mój poziom odwagi raz wzrastał, a raz malał, zupełnie jak szybkość bicia serca u sportowca. W końcu mam to, czego chciałam. Wszystkie szczegółowe informacje o ojcu, wiem kiedy się urodził, gdzie mieszka, nawet jaką ma grupę krwi. Mama za niedługo miała przyjść z pracy, czasami wkurzałam się, że więcej czasu poświęca tej swojej cholernej pracy niż mi. Teraz fakt, że jeszcze nie było jej w domu był mi na rękę. Z szafy wyjęłam małą, czarną walizkę. „dlaczego ja to robię?” pytałam samą siebie w myślach. Odkąd pamiętam zawsze chciałam znaleźć, poznać ojca, a teraz się mam poddać? Oj, głupia idiotka ze mnie. Do walizki wrzuciłam kilka ubrań, które zawsze mogą się przydać w kilkudniowej podróży. Sprawdziłam czy mam wszystko. Otworzyłam szufladę komody, to tam trzymałam pieniądze na „czarną godzinę”. Ta czarna godzina akurat dla mnie nadeszła. Wyjęłam wszystkie oszczędności. Ponad trzy tysiące. Wystarczy. Teraz trzeba by było się jakoś wytłumaczyć mamie… Wyjęłam kartkę papieru, długopis i zaczęłam pisać. „Pojechałam szukać taty”. Nie no, jak o brzmi? Równie dobrze mogłabym szukać igły w stogu siana. Skreśliłam napisane wcześniej słowa, zastanawiając się jak to ująć. „Pojechałam do Wiednia, nie martw się o mnie”. Jakby to przeczytała, to by chyba na zawał padła. Ale po co tam pojechałam? Trzeba coś dopisać…. „Pojechałam do Wiednia, nie martw się o mnie. W końcu nadszedł czas bym się wszystkiego dowiedziała”. Tak wyglądał mój list do mamy. Upewniłam się czy mam wszystkie dokumenty, pieniądze i telefon, wyszłam z domu i zakluczyłam drzwi. Ogarnął mnie wielki smutek. Czemu muszę w tajemnicy jechać za granicę żeby szukać i móc poznać ojca? Wysuszyłam powstające w zarodku łzy i zganiłam sama siebie. Przecież mam już 19 lat, muszę wiedzieć kto jest moim ojcem. A jak się rozczaruję? No cóż, trudno, nikt nie powiedział że życie to bajka. Wsiadłam do tramwaju. Czułam na sobie dziesiątki par oczu, tak jakby oni wszyscy wiedzieli ze uciekłam z domu. A uciekłam? Nie, w końcu jestem dorosła. Uciekanie z domu jest dobre dla dzieciaków z gimnazjum. Pojechałam na dworzec, cudem zdążyłam na swój autokar, który miał mnie zawieźć do Austrii. Ani się nie obejrzałam, a już przekraczaliśmy granicę. W głębi serca czułam niepokój. A co jeśli jadę tu na darmo? Jeżeli nigdy go nie znajdę bo zapadł się pod ziemię? Negatywne myśli przepełniały moją głowę. W takt szumu ulic i prędkości kół zasnęłam. Ze snu wyrwał mnie kierowca, który potrząsał mną jak szmacianą lalką, oznajmiając że to już koniec podróży, że już jesteśmy we Wiedniu. Wysiadłam z autokaru i poczułam się tak bardzo samotna jak chyba jeszcze nigdy w życiu. cdn.

View more

Fakty o mnie kochanie <3

▶Naturalnie Nielegalny◀
1. Dominik <3
2. Majcherek <3
3. znamy się jakoś od końcówki września :3
4. od 14 października tworzymy szczęśliwy związek <3
5, jesteś strasznie zazdrosny :D
6. mieszkasz na Kryspinowie :3
7. prawie codziennie jesteś u mnie :3
8. masz piękne oczka <3
9. które zmieniają kolor w zależności od humoru :d
10. masz piesałka :)
11. i dwa kiteły :D
12. i masz rodzeństwo, starsze :D
13. Agnieszkę i Krzyśka :D
14. poznaliśmy się w siem <3
15. jak tylko coś napomknę, że jestem głodna, to od razu lecisz mi coś kupić i na darmo są tłumaczenia, że przecież nie umre :d
16. kochasz mnie <3
17. a ja Ciebie <33
18. nie pozwalasz mi jechać na woodstock :c
19. nie lubisz szwalni i moich znajomych :c
20. masz niską samoocenę, a ja Ci wciąż prawdę mówię, ale ty wiesz lepiej i mnie nie słuchasz :D
21. jesteś zawodowym fochaczem :D
22. nie słuchasz mnie jak Ci mówię żebyś wracał do domu jak jesteś chory :c
23. przyjechałeś do mnie kiedyś pierwszym autobusem i siedziałeś potem ze mną w szpitalu
24. duże trzymasz w sobie i mówisz o tym dopiero po pewnym czasie :c
25. boisz się o mnie zawsze i wszędzie *.*
26. dawno mi nie robiłeś herbatki :d
27. wkurzam Cię, a Ty i tak mnie znosisz :D
28. masz do mnie anielską cierpliwość, nawet jak gadam jak popieprzona :D
29. jesteśmy ze sobą już 5 miesięcy i jeden dzień <333/
30. jestem o Ciebie strasznie zazdrosna :c
31. wkurza mnie.... Ty wiesz która to :d
32. często mnie podnosisz *o*
33. jutro masz zdawkę :D i musisz zdać :D
34. 4 sierpnia kończysz 18 lat <3
35. mój dorosły mężczyzna <3
36. Tobie sprzedają papierosy i alkohole bez okazania dowodu, a ja przy moich 20 wiosnach muszę pokazywać dowód :c
37. poszłabym za Tobą w ogień <3
38. byłeś ze mną na studniówce <33
39. chcę być z Tobą do końca życia <3
40. będziemy mieć dzieci. kiedyś :D
41. synka Oskarka, a córeczka będzie miała na imię Daria <3
42. na samym początku naszego związku pokłóciłeś się z moimi przyjaciółkami :c
43. ale na studniówce sobie wszystko wyjaśniliście i jest już wszystko dobrze :3
44. przynosisz mojej mamie gwoździe już od trzech miesięcy :D
45. Maryla Cię lubi :D
46. często Ci smutno :c
47. a ja próbuję Cię wtedy rozweselać :*
48. umiesz mnie od razu rozśmieszać :D
49. wkurza Cię każdy koleś, który pisze do mnie na asku :D
50. KOCHAM CIĘ GŁUPKU, NO!

View more

Fakty o mnie kochanie 3

Next

Language: English