Nie umiem się określić pomiędzy chcę wyjść z any/ jestem w trakcie/ wyszłam.
Bardzo często myślę, że to wszystko jest już za mną. Liczę kalorie na oko, nie przejmuje sie wagą i cieszę się treningami. Jednakże często nachodzą mnie złe myśli typu- odpuść ten posiłek, po co ten cheat, a może by tak schudnąć szybciej. Jest to zdecydowanie ta ciemniejsza, zła strona mnie. Staram się wtedy myśleć racjonalnie i ignorować te głupotki.
Ostatnią kwestią jest sama chęć. Ana ma w sobie coś, coś unikalnego. Czuję się w pewnym stopniu wyjątkowa, że tu jestem, że poznałam ją bardzo dobrze. Zdaję sobie sprawę, że ona- a na pewno jej pozostałości, będą we mnie na zawsze. Czy chcę całkiem zniszczyć z nią te relację? Póki co nie.
Myślę, że taka odpowiedź Ci wystarczy, a jeżeli nie to zapraszam do lektury innych odpowiedzi.
View more