Życie nie jest nam znane do czasu, aż nie otrzemy się o śmierć- jak to rozumiesz?
![](https://casts.ask.fm/assets/noAvatar-2325eb51f8abe4e4678a25b16cb32a5399e84d9e82b5bc7efcc0b623c2aa12ec.png)
Człowiek żyjący swoim własnym , codziennym , szarym , monotonnym życiem nie potrafi docenić największego daru jakim jest życie . Ma do tego obojętny stosunek , żyje bo żyje , żyje bo sie urodził i musi , żyje żeby jakoś to tam było , żeby każdy nastepny dzień jakoś tam przeleciał , często marnuje poprostu całe dnie miesiące lata , bo nie potrafi żyć chwilą docenić tego życia które dostał od Boga , Człowiek który ociera się o śmierć dopiero wtedy uświadamia sobie jak bardzo chce żyć , odrywają mu się przepaski z oczu i wreszcie na nie przejrzewa , Dopiero wtedy uświadamia sobie kim był, swoje błędy ,ale dopiero wtedy gdy ma czas na refleksje nad tym co się w zyciu działo , Wreszcie poznaje to życie , gdy ta śmierć jest blisko , wtedy on bardzo chce zyc , bo jej nie chce , uswiadamia sobie ze zycie i smierc to dwa przeciwne terminy , ten zły i ten dobry ;)