Pani z różą, lato powoli dobiega końca, jak będziesz je wspominać? Działo się dla Ciebie coś ciekawego?
Lato to będę dobrze wspominać, mimo pewnych niedogodności.
W lipcu odbyłam praktyki w bibliotece. Nie były porywające, ale praca z książkami podobała mi się i gdyby była możliwość to bym do takiej pracy aplikowała. Pan opiekun zakładowy jednak mnie ostro skrytykował za introwertyzm i powiedział, że gdyby kogoś szukali, to by mnie nie zatrudnili xD
Pod koniec lipca przyjechał do mnie M. i miło spędziliśmy czas. Pokazałam mu moje miasto. To był czas hm... wyjątkowy ;)
W sierpniu byłam z A. z Kazimierzu Dolnym i mimo fatalnej pogody (ciągle lało) udało nam się pozwiedzać. Oprócz Kazimierza zrobiłyśmy wycieczkę do Puław, Nałęczowa i do Lublina.
W połowie sierpnia byłam z rodzicami i bratankiem w okolicach Ojcowskiego Parku Narodowego. Poza Ojcowem i Pieskową Skałą, odwiedziliśmy Kraków, Olkusz i kilka innych miejsc.
Początek września to wyjazd do Czarnogóry organizowany przez krakowskich księży Sercanów. Formuła tego wyjazdu to wypoczynek połączony z rekolekcjami w wersji soft (codzienna msza św. i czasem jutrznia przed śniadaniem). Miałam okazję poplażować przy wyspie św. Stefan, pozwiedzać miasteczka takie jak: Budwa, Perest i Kotor oraz przepłynąć statkiem do Blue Cave i z powrotem (była tam też kąpiel, ale za głęboko, ja nie umiem pływać, więc nie wchodziłam do wody). Ponadto wybraliśmy się do Parku Narodowego Lovcen oraz do Szkodry w Albanii, gdzie miejscowy ksiądz nas oprowadził i wprowadził w historię czasów komunizmu oraz opowiedział o współistnieniu katolicyzmu, prawosławia i islamu. Na tym wyjeździe poznałam wierzących, życzliwych i inspirujących ludzi oraz ich ciekawe historie.
W czwartek po powrocie z Czarnogóry zawędrowałam do M., który oprowadził mnie po swoich stronach. Czy jeśli napiszę, że był to mój pierwszy raz na Podlasiu, to zabrzmi to kontrowersyjnie? :D W każdym razie bardzo dziękuję @marcinromanowski6 za gościnę. <3
Ostatni weekend już do lata kalendarzowego się nie zalicza, jednak napomknę, iż dwa wieczory spędziłam z A. na Light Move Festival.
Podsumowując, był to czas ciekawy, obfity w podróże, a to lubię najbardziej i za tym będę przez kolejne miesiące tęsknić.
Na zdjęciu wyspa Sveti Stefan.
W lipcu odbyłam praktyki w bibliotece. Nie były porywające, ale praca z książkami podobała mi się i gdyby była możliwość to bym do takiej pracy aplikowała. Pan opiekun zakładowy jednak mnie ostro skrytykował za introwertyzm i powiedział, że gdyby kogoś szukali, to by mnie nie zatrudnili xD
Pod koniec lipca przyjechał do mnie M. i miło spędziliśmy czas. Pokazałam mu moje miasto. To był czas hm... wyjątkowy ;)
W sierpniu byłam z A. z Kazimierzu Dolnym i mimo fatalnej pogody (ciągle lało) udało nam się pozwiedzać. Oprócz Kazimierza zrobiłyśmy wycieczkę do Puław, Nałęczowa i do Lublina.
W połowie sierpnia byłam z rodzicami i bratankiem w okolicach Ojcowskiego Parku Narodowego. Poza Ojcowem i Pieskową Skałą, odwiedziliśmy Kraków, Olkusz i kilka innych miejsc.
Początek września to wyjazd do Czarnogóry organizowany przez krakowskich księży Sercanów. Formuła tego wyjazdu to wypoczynek połączony z rekolekcjami w wersji soft (codzienna msza św. i czasem jutrznia przed śniadaniem). Miałam okazję poplażować przy wyspie św. Stefan, pozwiedzać miasteczka takie jak: Budwa, Perest i Kotor oraz przepłynąć statkiem do Blue Cave i z powrotem (była tam też kąpiel, ale za głęboko, ja nie umiem pływać, więc nie wchodziłam do wody). Ponadto wybraliśmy się do Parku Narodowego Lovcen oraz do Szkodry w Albanii, gdzie miejscowy ksiądz nas oprowadził i wprowadził w historię czasów komunizmu oraz opowiedział o współistnieniu katolicyzmu, prawosławia i islamu. Na tym wyjeździe poznałam wierzących, życzliwych i inspirujących ludzi oraz ich ciekawe historie.
W czwartek po powrocie z Czarnogóry zawędrowałam do M., który oprowadził mnie po swoich stronach. Czy jeśli napiszę, że był to mój pierwszy raz na Podlasiu, to zabrzmi to kontrowersyjnie? :D W każdym razie bardzo dziękuję @marcinromanowski6 za gościnę. <3
Ostatni weekend już do lata kalendarzowego się nie zalicza, jednak napomknę, iż dwa wieczory spędziłam z A. na Light Move Festival.
Podsumowując, był to czas ciekawy, obfity w podróże, a to lubię najbardziej i za tym będę przez kolejne miesiące tęsknić.
Na zdjęciu wyspa Sveti Stefan.
