Zostały trzy miesiące do, mam nadzieję, jednego z najszczęśliwszych dni mojego życia. Ekscytacja miesza się ze stresem. Denerwuję się na myśl o przygotowaniach, goniącym czasie, mszy w kościele i pierwszym tańcu. Miewam dni, kiedy myślę, że nie poradzę sobie z byciem w centrum uwagi, ale również chwile, kiedy nie mogę się doczekać. Od zawsze marzyłam o ślubie i weselu, pomimo tego, że boję się krytyki. Jestem świadoma swoich słabości, ale mimo to stwierdziłam, że nie zrezygnuję ze swojego marzenia. Mam tylko nadzieję, że ostatnie tygodnie narzeczeństwa będą piękne, a dzień ślubu absolutnie wspaniały, że będę na maxa szczęśliwa, wzruszona i wdzięczna. I że dopisze nam pogoda, że będziemy zawsze razem, będziemy mieć przynajmniej jedno dziecko, zgraną, szczęśliwą rodzinę. Że spełnią się moje marzenia, które pojawiły się w mojej głowie we wczesnym dzieciństwie. Że powiedzenie "tak" będzie najlepszą z moich życiowych decyzji i nigdy nie dojdę do wniosku, że tego żałuję.

View more