Wykorzystam. Pisząc,ze żałuję wszystkiego. Ze nie chce być sama. Ze chce osoby,która mnie pokocha i będzie przy mnie zawsze niezależnie czy będzie między nami źle czy dobrze. Chce osoby,która będzie wystarczająco dojrzała na zrozumienie mnie i zaakceptowanie moich zmiennych humorków. Osoby,która zaakceptuje moje wady. Kogoś kto mnie przytuli kiedy będę ryczec i rzuci wszystko,żeby do mnie przyjechać kiedy będzie źle. Nie potrzebuje kogos kto będzie mi pisał,ze mnie kocha,chce czuć,ze to jest prawdziwe. Ktoś kto w szkole/na ulicy kurwa gdziekolwiek nie będzie mnie unikać. Nie chce też KOLEJNEJ zjebanej osoby,która będzie myślała tylko o wyruchaniu mnie,a następnie braniu sie za nastepna. Przede wszystkim pragnę,żeby w moim życiu w końcu zagoscilo szczęście bo jestem ogromnym apogeum wkurwienia i jestem kurwa na jakimś pierdolonym wykończeniu. Dobranoc.