27 część???
#27
Muzyka leciała przez dłuższy czas, a ja ciągle kołysałam się w rytm muzyki przytulona do chłopaka. Nie chciałam, aby ten wieczór dobiegł końca, bo chociaż teraz mam czas na bycie szczęśliwą. Oczywiście do tej pory ciężko mi uwierzyć w to, że tu teraz jestem razem z Niko. Nie wiem jak wszystko dalej się potoczy i jakoś nie chcę w to wybiegać. Nie znam go za dobrze, więc w pierwszej kolejności zamierzam go poznać. Jest to nasze pierwsze spotkanie i mam nadzieje, że nie ostatnie.
Przez moment poczułam się śpiąca i czułam bijące ciepło ze strony chłopaka.
-Wszystko dobrze?- spytał chłopak odchylając lekko moją głowę w tył.
-Tak, a dlaczego miałoby być inaczej?- spytałam patrząc mu prosto w oczy.
-Nie wiem, pytałam tylko, aby się upewnić- uśmiechnął się do mnie.
-Miło z twojej strony, ale nie musisz się martwić na ten moment wszystko jest w porządku- powiedziałam i od razu schowałam głowę w jego ramionach.
-Może jesteś głodna?- spytał po cichu.
-Troszeczkę tak- odpowiedziałam spokojnym głosem.
-To chodź- chłopak delikatnie chwycił mnie za rękę i poprowadził do stolika.
-Nawet jedzenie przygotowane- zaśmiałam się.
-No, a jak ty sobie to wyobrażałaś? randka bez jedzenia? no proszę cię Marc- chłopak uśmiechnął się szeroko w moją stronę.
-No czyli przygotowałeś się idealnie- powiedziałam i wzrok od razu skierowałam na coś do jedzenia, gdy już miałam na swoim talerzu to co chcę zjeść spojrzałam niepewnie na chłopaka.
-Jedz, a nie na mnie patrzysz- pokazał mi język.
-Jem, jem tylko czekałam aż ty zaczniesz- posłałam mu uśmiech.
-To miłe z twojej strony i oświadczam ci, że możesz śmiało zacząć jeść, gdyż ja już zaczynam- Niko chwilkę spoglądał na mnie, a za chwilę zaczął powoli jeść swoje jedzenie.
Siedziałam przy stole i powoli jadłam to co miałam na talerzu. Nie wiem dlaczego, ale jakoś nie miałam na nic ochoty. Humor mi się popsuł i cała atmosfera padła. Miałam ochotę iść się położyć spać, ponieważ byłam już bardzo zmęczona.
-Za ile wracamy do swoich pokoi?- spytałam niepewnie.
-A już chcesz wracać?- spojrzał na mnie.
-Nie, ale jestem troszkę zmęczona i chciałabym odpocząć- odwróciłam wzrok w inną stronę, aby chłopak nie zauważył, że nie mam humoru.
-Dobrze, jak najbardziej cię rozumiem. Już idziemy- wstał powoli i delikatnie odsunął swoje krzesło następnie podszedł, aby odsunąć moje i pokazał mi w stronę drzwi.
-Nie jesteś na mnie zły?- spytałam i głowę spuściłam w dół.
-Nie jestem zły. Już ci powiedziałem, że jak najbardziej cię rozumiem. Przecież rano się zobaczymy- powiedział i pokazał mi na moje drzwi.
-Tak, to ja już idę- przytuliłam chłopaka i delikatnie otworzyłam drzwi. Zapaliłam światło. Estery nadal nie było, ale zobaczyłam karteczkę na stole napisała mi, że mam się nie martwić, że zobaczymy się jutro, więc rozumiem jej nieobecność.
Usiadłam na łóżku i nagle zaczęłam się panicznie rozglądać po pokoju. Mój wzrok skierował się na ścianę, gdzie była wielka kartka z napisem ''Obserwuję Cię. Nie uciekniesz tak łatwo"
Muzyka leciała przez dłuższy czas, a ja ciągle kołysałam się w rytm muzyki przytulona do chłopaka. Nie chciałam, aby ten wieczór dobiegł końca, bo chociaż teraz mam czas na bycie szczęśliwą. Oczywiście do tej pory ciężko mi uwierzyć w to, że tu teraz jestem razem z Niko. Nie wiem jak wszystko dalej się potoczy i jakoś nie chcę w to wybiegać. Nie znam go za dobrze, więc w pierwszej kolejności zamierzam go poznać. Jest to nasze pierwsze spotkanie i mam nadzieje, że nie ostatnie.
Przez moment poczułam się śpiąca i czułam bijące ciepło ze strony chłopaka.
-Wszystko dobrze?- spytał chłopak odchylając lekko moją głowę w tył.
-Tak, a dlaczego miałoby być inaczej?- spytałam patrząc mu prosto w oczy.
-Nie wiem, pytałam tylko, aby się upewnić- uśmiechnął się do mnie.
-Miło z twojej strony, ale nie musisz się martwić na ten moment wszystko jest w porządku- powiedziałam i od razu schowałam głowę w jego ramionach.
-Może jesteś głodna?- spytał po cichu.
-Troszeczkę tak- odpowiedziałam spokojnym głosem.
-To chodź- chłopak delikatnie chwycił mnie za rękę i poprowadził do stolika.
-Nawet jedzenie przygotowane- zaśmiałam się.
-No, a jak ty sobie to wyobrażałaś? randka bez jedzenia? no proszę cię Marc- chłopak uśmiechnął się szeroko w moją stronę.
-No czyli przygotowałeś się idealnie- powiedziałam i wzrok od razu skierowałam na coś do jedzenia, gdy już miałam na swoim talerzu to co chcę zjeść spojrzałam niepewnie na chłopaka.
-Jedz, a nie na mnie patrzysz- pokazał mi język.
-Jem, jem tylko czekałam aż ty zaczniesz- posłałam mu uśmiech.
-To miłe z twojej strony i oświadczam ci, że możesz śmiało zacząć jeść, gdyż ja już zaczynam- Niko chwilkę spoglądał na mnie, a za chwilę zaczął powoli jeść swoje jedzenie.
Siedziałam przy stole i powoli jadłam to co miałam na talerzu. Nie wiem dlaczego, ale jakoś nie miałam na nic ochoty. Humor mi się popsuł i cała atmosfera padła. Miałam ochotę iść się położyć spać, ponieważ byłam już bardzo zmęczona.
-Za ile wracamy do swoich pokoi?- spytałam niepewnie.
-A już chcesz wracać?- spojrzał na mnie.
-Nie, ale jestem troszkę zmęczona i chciałabym odpocząć- odwróciłam wzrok w inną stronę, aby chłopak nie zauważył, że nie mam humoru.
-Dobrze, jak najbardziej cię rozumiem. Już idziemy- wstał powoli i delikatnie odsunął swoje krzesło następnie podszedł, aby odsunąć moje i pokazał mi w stronę drzwi.
-Nie jesteś na mnie zły?- spytałam i głowę spuściłam w dół.
-Nie jestem zły. Już ci powiedziałem, że jak najbardziej cię rozumiem. Przecież rano się zobaczymy- powiedział i pokazał mi na moje drzwi.
-Tak, to ja już idę- przytuliłam chłopaka i delikatnie otworzyłam drzwi. Zapaliłam światło. Estery nadal nie było, ale zobaczyłam karteczkę na stole napisała mi, że mam się nie martwić, że zobaczymy się jutro, więc rozumiem jej nieobecność.
Usiadłam na łóżku i nagle zaczęłam się panicznie rozglądać po pokoju. Mój wzrok skierował się na ścianę, gdzie była wielka kartka z napisem ''Obserwuję Cię. Nie uciekniesz tak łatwo"