@zyciowoo_opisowoo

#DX Determinacja✨

Ask @zyciowoo_opisowoo

Sort by:

LatestTop

27 część???

sylwia_kaka_555’s Profile PhotoSyśka
#27
Muzyka leciała przez dłuższy czas, a ja ciągle kołysałam się w rytm muzyki przytulona do chłopaka. Nie chciałam, aby ten wieczór dobiegł końca, bo chociaż teraz mam czas na bycie szczęśliwą. Oczywiście do tej pory ciężko mi uwierzyć w to, że tu teraz jestem razem z Niko. Nie wiem jak wszystko dalej się potoczy i jakoś nie chcę w to wybiegać. Nie znam go za dobrze, więc w pierwszej kolejności zamierzam go poznać. Jest to nasze pierwsze spotkanie i mam nadzieje, że nie ostatnie.
Przez moment poczułam się śpiąca i czułam bijące ciepło ze strony chłopaka.
-Wszystko dobrze?- spytał chłopak odchylając lekko moją głowę w tył.
-Tak, a dlaczego miałoby być inaczej?- spytałam patrząc mu prosto w oczy.
-Nie wiem, pytałam tylko, aby się upewnić- uśmiechnął się do mnie.
-Miło z twojej strony, ale nie musisz się martwić na ten moment wszystko jest w porządku- powiedziałam i od razu schowałam głowę w jego ramionach.
-Może jesteś głodna?- spytał po cichu.
-Troszeczkę tak- odpowiedziałam spokojnym głosem.
-To chodź- chłopak delikatnie chwycił mnie za rękę i poprowadził do stolika.
-Nawet jedzenie przygotowane- zaśmiałam się.
-No, a jak ty sobie to wyobrażałaś? randka bez jedzenia? no proszę cię Marc- chłopak uśmiechnął się szeroko w moją stronę.
-No czyli przygotowałeś się idealnie- powiedziałam i wzrok od razu skierowałam na coś do jedzenia, gdy już miałam na swoim talerzu to co chcę zjeść spojrzałam niepewnie na chłopaka.
-Jedz, a nie na mnie patrzysz- pokazał mi język.
-Jem, jem tylko czekałam aż ty zaczniesz- posłałam mu uśmiech.
-To miłe z twojej strony i oświadczam ci, że możesz śmiało zacząć jeść, gdyż ja już zaczynam- Niko chwilkę spoglądał na mnie, a za chwilę zaczął powoli jeść swoje jedzenie.
Siedziałam przy stole i powoli jadłam to co miałam na talerzu. Nie wiem dlaczego, ale jakoś nie miałam na nic ochoty. Humor mi się popsuł i cała atmosfera padła. Miałam ochotę iść się położyć spać, ponieważ byłam już bardzo zmęczona.
-Za ile wracamy do swoich pokoi?- spytałam niepewnie.
-A już chcesz wracać?- spojrzał na mnie.
-Nie, ale jestem troszkę zmęczona i chciałabym odpocząć- odwróciłam wzrok w inną stronę, aby chłopak nie zauważył, że nie mam humoru.
-Dobrze, jak najbardziej cię rozumiem. Już idziemy- wstał powoli i delikatnie odsunął swoje krzesło następnie podszedł, aby odsunąć moje i pokazał mi w stronę drzwi.
-Nie jesteś na mnie zły?- spytałam i głowę spuściłam w dół.
-Nie jestem zły. Już ci powiedziałem, że jak najbardziej cię rozumiem. Przecież rano się zobaczymy- powiedział i pokazał mi na moje drzwi.
-Tak, to ja już idę- przytuliłam chłopaka i delikatnie otworzyłam drzwi. Zapaliłam światło. Estery nadal nie było, ale zobaczyłam karteczkę na stole napisała mi, że mam się nie martwić, że zobaczymy się jutro, więc rozumiem jej nieobecność.
Usiadłam na łóżku i nagle zaczęłam się panicznie rozglądać po pokoju. Mój wzrok skierował się na ścianę, gdzie była wielka kartka z napisem ''Obserwuję Cię. Nie uciekniesz tak łatwo"

View more

27 część

Hej hej ❤ Jak minął dzień? Milej! ❤

#132
________
“Mam wrażenie, że nie jestem dla nikogo tą “najważniejszą”. Nawet gdy ludzie mówią, że jestem dla nich ważna i że znaczę dla nich naprawdę dużo, to wiem, że gdzieś tam jest ktoś, kto jest ponad mną. Ktoś, kogo by wybrali zamiast mnie. I to boli…”
Hej hej  Jak minął dzień Milej

Related users

tylko kilka faktów, prosimy

Dobra, ale tylko kilka.
Mam na imię Ania.
W październiku będę miała 18 lat :)
Jestem bardzo wrażliwą osobą, każde słowo może mnie doprowadzić do łez jednak, że nie okazuje tego nigdy, bo tego się nauczyłam, że nie warto pokazywać, że coś nas boli.
Jestem bardzoooo uczuciowa...jeśli się do kogoś przyzwyczaję to ciężko mi później funkcjonować bez danej osoby, ale już też jestem przyzwyczajona, że osoby przychodzą i za chwilę odchodzą, bo nie ma nic na zawsze. Co prawa śmieszne to się może wydawać, bo mówię to mając praktycznie te 18 lat i wiele osób pomyśli co ja mogę wiedzieć na ten temat, ale cóż jednak wiem bardzo wiele i nie kieruję się tylko na moim przykładzie, ale również mówię tak, bo widzę co się dzieje wokół mnie :)
Jestem strasznie agresywna i często nie panuję nad sobą...staram się to jakoś zlikwidować, ale jednak mało kiedy mi się to udaje, bo prowadzę bardzo napięty tryb życia i od momentu gdy wstanę już na każdego krzyczę. Kiedyś nie było to, aż tak bardzo widoczne, ale to dlatego, że pewna osoba trzymała nad tym rękę i nie mogłam sobie pozwolić na takie zachowanie. Teraz? wszystko jedno :)
Trenowałam box, ale przestałam czego bardzo żałuje do dziś i momentami mam ochotę wrócić, ale nie miałabym na to czasu...
Moje zaufanie do ludzi jest bardzo małe. Tylko 3 osoby wiedzą z czym na co dzień się zmagam i jaka jestem. Ufam tym osoba i mam nadzieję, że mnie nie zawiodą.
Kiedyś darzyłam ludzi bardzo dużym zaufaniem jednak, że zmieniło się to, bo pokazali mi czym jest w sumie życie i, że jeśli mamy na kogoś liczyć to tylko na samego siebie.
Przez moje życie przeszło wiele ważnych mi do dziś osób i to właśnie oni pokazali mi, że każdy przychodzi tylko na jakiś czas, aby pokazać nam, że jesteśmy dla kogoś ważni, że możemy komuś się wygadać, że możemy napisać rano esemesa na dzień dobry i esemesa na dobranoc, że mamy z kim wyjść na spacer, że możemy komuś zaufać, ale tak jak pisałam wcześniej te osoby pokazały i uświadomiły, że nic wiecznie trwać nie będzie. Kiedyś ktoś mi powiedział, że jeśli będę trwać w przyszłości to wiele stracimy w teraźniejszości. Tymi słowami ta osoba zakończyła naszą znajomość i od listopada do dnia dzisiejszego nie miałam z tą osobą do czynienia co prawda ja to ja i starałam się uratować to co przez swoją głupotę straciłam, ale ta osoba była stanowczą osobą i dlatego wiele mi to dało do myślenia.
Jestem bardzo szczera. Momentami, aż za szczera i ktoś bliski mi powiedział "Jesteś jak ja, zbyt szczera i ta szczerość kiedyś Cię zgubi" i to była prawda nie raz już mnie zgubiła.
Jestem bardzo pomocna, staram się pomóc każdej osobie nawet nie znając jej jestem w stanie jej pomóc, bo już po prostu tak mam.
Jestem bezczelna i sama przed sobą i teraz przed wami przyznaję, że jestem osobą zagubioną, zawsze czegoś mi brak i ja wiem czego, ale wiem również, że niczego w życiu już naprawić się nie da i musze żyć tak jak żyje teraz.
KONIEC.
KILKA FAKTÓW...:)))

View more

26 część ???

AniaKotek12345’s Profile PhotoAnciak18
#26
Niko był bardzo uroczym chłopakiem i nie wiem z jakiego powodu spodobało mi się jego towarzystwo. Możliwe, że powodem tego było to, iż nikt wcześniej nie poświęcił mi tyle uwagi. Wcześniej brat to robił, lecz po jego odejściu stałam się hmm...jakby to określić...niewidzialna? chyba dobre określenie. Mama miała swoje problemy, Taty nie miałam i nadal nie mam, a przyjaciele? nie można ich tak nazwać, bo w moim życiu chyba nie doświadczyłam jeszcze czym tak na prawdę jest prawdziwe szczęście. Chłopak miał bardzo śliczne oczy i oczywiście uśmiech, który mnie powalał.
W chwili gdy tak staliśmy i rozmawialiśmy czułam jakby poważnie znał mnie od zawsze. Jednak nie widział wszystkiego, a ja nie pozwolę, aby szybko mnie odkrył, bo nie warto wykładać wszystkich kart na stół.
-Powiedziałam puszczaj mnie!- krzyczałam na niego i biłam go pięściami w plecy.
-A jeśli tego nie zrobię? zrobisz mi coś? jak na razie jesteś bezbronna- śmiał się i nadal mną kręcił.
-Zaraz na ciebie zwymiotuje i nie będzie ci tak do śmiechu- powiedziałam stanowczym głosem.
-Dobra to jednak wolę postawić cię na ziemię- delikatnie mnie ostawił na ziemię i pokazał mi język.
-Dzięki ci bardzo- odparłam oburzona.
-Nie można się z tobą nawet powygłupiać-odwrócił głowę.
-Ze mną nie można się powygłupiać? chyba nie masz do mnie podejścia- poszłam obok poręczy i spoglądał na widoki z dachu. Przez chwilę panowała niezręczna cisza, chyba Niko myślał co ma mi powiedzieć, albo jak przeprosić.
-Oj Marc, nie bierz wszystkiego tak do siebie. Nie chciałem cię w żaden sposób urazić- chłopak podszedł obok mnie i delikatnie otulił mnie wokół talii.
-Dobra wybaczam ci, ale ma się to więcej nie powtórzyć, jeśli zrobisz tak ponownie będziesz wracał do domu cały w moich wymiocinach, a chyba tego nie chcesz- odwróciłam się w jego stronę i dałam mu lekkiego pstryczka w nos, następnie uciekłam spod jego objęć i kręciłam się na środku dachu w rytm muzyki.
-Oczywiście, zrozumiałem- powiedział i spoglądał na mnie kątem oka.
-Nie dołączysz się do mnie- spytałam zdziwiona.
-A mogę?- powoli zrobił krok do mnie.
-Nie, nie możesz. Pytam dlatego, że tak wypada- pokazałam mu język.
-No skoro tak mówisz to jesteś skazana na taniec z samą sobą- odwrócił się w stronę widoków.
-I kto tu wszystko bierze zbyt poważnie do siebie- zaśmiałam się.
-Z cała pewnością nie jestem to ja- chłopak podszedł do mnie i delikatnie chwycił moją rękę, a następnie powoli w rytm muzyki zaczął ze mną tańczyć.
-Kiepski z ciebie tancerz- podniosłam wzrok ku niemu, aby zobaczyć jego reakcje.
-Ty wcale też do najlepszych nie należysz- poczochrał mi włosy.
Przez jakiś czas tak swobodnie tańczyliśmy. Po pewnym czasie włączyła się bardzo powolna piosenka, więc zdecydowałam położyć głowę na ramieniu chłopaka i odpocząć.
-Dobrze, że tu jesteś- powiedział chłopak cichym głosem.
-Miło widzieć, że cię to uszczęśliwia- powiedziałam spoglądając na niego.
-Mnie bardzo, a ciebie?-spytał.
-Mnie również-powiedziałam uśmiechając się do niego.

View more

26 część

Cytat? 👑

Sandra_2010’s Profile Photo♡ Sanderka ♡
#128
________
"Co jest gorsze? Smutek czy ból? Stracona czy nieodwzajemniona miłość? Śmierć czy odejście bliskiej osoby? Łzy czy fałszywy uśmiech? Chowanie czy pokazywanie uczuć? Fałszywi przyjaciele czy ich ogólny brak? Zdradzić czy być zdradzonym?
To pustka. Pustka jest najgorsza.”
Cytat

Obs 😘😍😍 #25 😍😍😍😘😘😙😙😙

xXKrejziiXx’s Profile PhotoNie
#25
Stałam wtulona w chłopaka i nie wiem jak on to zrobił, ale na moment zapomniałam o wszystkim co wydarzyło się wcześniej. Jego ramiona wydawały się bardzo bezpieczne i mogłabym stać tak wtulona przez cały wieczór. Nie spodziewałam się, że Niko się mną zainteresuję, a co jeśli tylko tak zgrywa? co jeśli chce mnie wykorzystać? co prawda nie wydaje się na takiego, ale niczego pewna być nie mogę.
-Dziękuje- powiedziałam trzymając swoją głowę na jego klatce piersiowej. Jego serce biło bardzo spokojnie.
-Nie masz za co. Chcę tylko abyś była bezpieczna, wiem mówiłem ci to wcześniej, ale ty nic nie rozumiesz. Nie wiesz dlaczego to robię- powiedział cichym głosem.
-Więc może powiesz mi co jest powodem tego?- podniosłam głowę, aby spojrzeć mu w oczy.
-Ty jesteś tego powodem. Myślisz, że cię nie znam, ale prawda jest taka, że znam cię lepiej niż ci się to wydaje. To również wcześniej ci już powiedziałem, ale chodzi o to, że znam cię od małego. Obserwowałem cię bardzo często. Pilnowałem cię, aby nie stała ci się krzywda, abyś nie popadła w złe towarzystwo. Codziennie widziałem jak idziesz do szkoły i jak z niej wracasz. Przez pewien czas mieszkałem blisko ciebie. Wiem, że mnie nie kojarzysz, bo jednak starałem się robić wszystko w ukryciu, ale jeśli już wszystko wychodzi na jaw to dlaczego i ja mam to ukrywać?- złapał mnie za ręce i mówił prosto do mnie patrząc w moje oczy.
-A mojego brata również znałeś?- spytałam pochylając głowę w dół, aby nie zauważył, że troszkę posmutniałam.
-Oczywiście, że tak. Przyjaźniłem się z twoim bratem- odparł.
-To dlaczego wcześniej cię nie poznałam?- podniosłam wzrok na chłopaka i zauważyłam, że stoi bliżej mnie, wciąż trzymając mnie za ręce.
-Marc, byłaś strasznie zamknięta w sobie, gdy twój tata poszedł do więzienia musiałem odsunąć się od twojego brata, ponieważ musiał cię wspierać.
Owszem twój kontakt z bratem był bardzo dobry, gdyż on zawsze dla ciebie chciał dobrze, zresztą...ty dla niego też, ale nie zwracałaś uwagi, gdy ktoś do niego przychodził, gdy on gdzieś wychodził. Dlatego też nie miałaś okazji mnie jeszcze poznać, ale wiedziałem, że kiedyś to się stanie. Chcę cię wspierać, jesteś wyjątkowa i zasługujesz na normalne życie-powiedział dając mi szybkiego buziaka w czoło i zakręcił mnie dokoła siebie.
-To prawda, miałam zawsze gdzieś kto przychodzi do niego, bądź to gdzie on wychodzi...i może to był błąd? Niko, proszę cię normalne życie? sam wiesz jakie życie muszę teraz prowadzić, a ty mówisz o życiu normalnym?-mówiłam zakręcając oczami.
-Nie martw się na zapas mała, po to jestem wiesz? chcę abyś była bezpieczna i przy okazji szczęśliwa, a więc tak będzie. Trochę więcej zaufania-poczochrał mi lekko włosy.
-Zaufania? teraz nie mogę ufać nikomu-odwróciłam się od chłopaka.
-Mi możesz, a przynajmniej powinnaś, bo nie chcę źle- przybliżył się do mnie.
-Okej-powiedziała lekko się uśmiechając.
-Dobra Marc, koniec zamulania-chłopak wziął mnie na ręce i zaczął mocno kręcić, a ja błagałam aby mnie puścił na ziemie.

View more

Obs 

25

Świetnie opowiadanie! Kiedy będzie następna część? Nie mogę się doczekać <3

NiunkaMaite’s Profile Photo[JŚ] #LY #IfU #PY Ccea♥
#24
Szłam kawałek za chłopakiem i zastanawiałam się gdzie mnie prowadzi. Po chwili gwałtowanie odwrócił się w moją stronę, a ja wystraszona prawie poleciałam na ziemie.
-Ostrożnie- powiedziałam obrażonym głosem.
-Przepraszam, ale stresuje się- powiedział opuszczając głowę w dół.
-Czemu ty się stresujesz?- zaśmiałam się.
-Co cię tak bawi? czy ty się nigdy nie denerwowałaś?- lekko podniósł wzrok na mnie i zauważyłam, że na jego policzkach pojawiły się rumieńce.
-Och dobra już chodźmy, bo nie mogę się doczekać- powiedziałam do chłopaka i czekałam, aż podniesie na mnie wzrok.
-Czekaj, bo to ma być niespodzianka, a więc pomyślałem, że resztę drogi będziesz musiała mieć zamknięte oczy- powiedział i lekko wyszczerzył do mnie swoje białe ząbki.
-Ale ty jesteś tajemniczy- lekko go pstryknęłam w nos...więc mam zamknąć oczy?-spytałam.
-Nie, ja ci je zawiążę chustką- wskazał na czarną chustkę w ręku i puścił mi oczko.
-Zapowiada się ciekawie, a więc do roboty, zawiąż mi oczy i kieruj w stronę tajemniczego miejsca- zaśmiałam się i wystawiłam ręce przed siebie, aby mógł mnie złapać i poprowadzić.
-Już cię prosiłem, abyś się ze mnie nie śmiała, mam wszystko zaplanowane- złapał mnie za rękę i kierował mnie, abym się czasem nie wywróciła.
-Daleko jeszcze?- pytałam niecierpliwa.
-2minuty- odparł stanowczo.
-O, super- lekko podskoczyłam.
Po kilku minutach Niko zdjął mi chustkę z oczu, a ja stałam jak jakiś posąg z otwartą buzią. To miejsce było prześliczne. Staliśmy na dachu pięknego hotelu z którego było widać całe miasto. Na dachu grała idealna wolna muzyka, a wokół mnie były kwiaty.
Stał również stolik z kolacją. Było jak we śnie. Nie sądziłam, że Niko, aż tak się postara. Zaskoczył mnie.
-Podoba ci się- spytał niespokojny chłopak.
-Ojeju, Niko brak mi słów, przepraszam- mówiłam rozglądając się na każdy bok.
-Och, już się bałem, że coś ci nie odpowiada- zakręcił lekko głową i wyprostował ręcę.
-Zwariowałeś? Przecież to miejsce jest takie magiczne- powiedziałam i podeszłam do barierki, a następnie oparłam się o nią, aby podziwiać widoki.
-Ulżyło mi- powiedział idąc powoli w moim kierunku.
-Tak właściwie to po co mnie tu przyprowadziłeś- spytałam, gdy był już obok mnie.
-Chciałem, abyś na chwilę zapomniała o tym całym bałaganie, który cię spotkał, chciałem abyś poczuła się hmm, wyjątkowo?- mówił patrząc przed siebie.
-Ale ty mnie nie znasz- mruknęłam pod nosem.
-No tak do końca nie, ale jednak wiele o tobie słyszałem, a jak cię zobaczyłem to od razu chciałem poznać cię bliżej. Stwierdziłem, że takie spotkanie pozwoli nam na poznanie siebie. Jeśli nie chcesz się bliżej poznać to wiesz, mogę odprowadzić cię do pokoju- powiedział patrząc mi w oczy.
-To bardzo miłe, że chcesz mi poświęcić swój czas, ale czy ja jestem tego warta?-spuściłam głowę w dół.
-A dlaczego nie? myślisz, że gdybyś nie była tego warta to zaprosiłbym cię tu?- powiedział i lekko przechylił moją głowę, abym na niego spojrzała, a następnie otulił mnie...chcę, abyś była bezpieczna- powiedział.

View more

Świetnie opowiadanie Kiedy będzie następna część Nie mogę się doczekać 3

23 część? ♥♥♥

fasollla’s Profile Photo#BL ⒽⒶⓅⓅⓎ #BS
Spojrzałam na cała stertę moich ubrań, a następnie na chłopaka.
-Czy ty jesteś niepoważny- krzyknęłam i lekko odepchnęłam chłopaka.
-Przepraszam Marc. Nie sądziłem, że twoja walizka jest, aż tak nie stabilna i twoje ciuchy rozsypią się na ziemie. Ja chciałem tylko pomóc- spojrzał się na mnie i nie patrząc w moje oczy zaczął układać moje ciuchy do walizki.
-Daj spokój- powiedziałam.
-Głupio mi, chciałem być miły, a wyszło na to, że jestem totalnym niezdarą- skierował wzrok na mnie.
-Wiesz z początku byłam na ciebie bardzo zła, bo jednak jestem zmęczona, a ty dodałeś mi dodatkowej roboty, ale teraz widzę, że nie potrzebnie tak na ciebie nakrzyczałam- posłałam mu promienny uśmiech.
-To może teraz bez wyrywania pozwolisz mi odnieść twoją walizkę do pokoju?- w pierwszej kolejności spojrzał na walizkę, a chwilę później na mnie.
-Niech ci będzie, ale pamiętaj, że godzę się tylko dlatego, ponieważ jestem bardzo zmęczona- powiedziałam i skierowałam się w stronę schodów.
-To może i ciebie zaniosę do pokoju?- krzyczał za mną.
-Nie, dzięki poradzę sobie sama- odwróciłam się i pokazałam mu język.
-Łaaap- krzyknął Niko.
-Ogłupiałeś?!- powiedziałam wystraszona.
-Nie, Już wnoszę walizę do pokoju- powiedział przechodząc obok mnie.
-Teraz jak już walizka jest w bezpiecznym miejscu to możesz iść do siebie- powiedziałam pokazują ręką na drzwi.
-Tak zostawię cię już w spokoju, bo zaraz zaśniesz przy drzwiach- puścił mi oczko i złapał za drzwi.
-To pa- odpowiedziałam,chcąc zamknąć drzwi.
-Marc, zaczekaj- chłopak złapał moją rękę, którą chciałam zamknąć drzwi.
-Co się stało?- spytałam ledwo przytomna.
-Masz czas jakoś o 20:00?- spojrzał na mnie błagającym wzrokiem.
-Jeśli nie będziesz miał kwiatków dla mnie to nigdzie nie pójdę- powiedziałam i zamknęłam drzwi kierując się w stronę łóżka.
Rozejrzałam się po pokoju, Estera już dawno spała. Bardzo ładny pokój. wielkie okno i prześliczne widoki! jednak zostawiłam zwiedzanie na później, teraz tylko sen jest mi potrzebny.
Poszłam szybko pod prysznic i po 15 minutach wyszłam.
Od razu wskoczyłam do łóżka.
-Wstawaj!- ktoś krzyczał mi nad uchem.
-Daj mi spokój- bełkotałam coś pod kołdrą.
-Liczę do 3, a jeśli nie wstaniesz to zrzucę cię z łóżka- powiedziała Estera łapiąc mnie lekko za kostkę.
-Wstaje już, wstaje- powiedziałam podnosząc się powoli z łóżka.
-Masz szczęście- rzuciła we mnie poduszką
-Wyspałaś się?- spytałam rozciągając swoje ciało.
-Tak, a Ty?- spojrzała na mnie.
-Można powiedzieć, że ja też- posłałam jej uśmiech.
-To dobrze. Ja teraz wychodzę, a ty się zajmij czym chcesz, do potem- wyszła z pokoju trzaskając drzwiami.
Wypiłam kawę i zaczęłam się szykować na spotkanie z Niko. Po 20 minutach byłam gotowa. Czekałam już na niego, mając nadzieje, że się nie spóźni. 5min później ktoś zapukał do drzwi.
-Gotowa?- uśmiechnął się Niko i wręczył mi bukiet róż.
-Gotowa- odwzajemniłam uśmiech i odebrałam kwiatki.
-To świetnie-powiedział.
-Gdzie idziemy?- spytałam ciekawa.
-Niespodzianka- odpowiedział i uśmiechnął się.

View more

23 część

125💚

#KO - ozdrowienie
#125
____________
"Niby człowiek już wie, że po wszystkim. Niby już się pogodził, że nic z tego nie będzie. Niby powoli zapomina. Odcina się, nie pyta. I nagle jedno zdjęcie, jedno cholerne zdjęcie, sprawia, że serce po raz kolejny pęka na miliony kawałków, choć chwilę wcześniej było się pewnym, że już bardziej nie można umrzeć z tej miłości.”
125

124💜

#KO - ozdrowienie
#124
___________
"A więc myślę że boisz się być szczęśliwa. Z jakiegoś powodu uważasz, że Twoje życie powinno być szare, nieciekawe i trudne. Myślę że specjalnie przyjmujesz pozę wiecznie niespełnionej, nieszczęśliwej ofiary losu - tak jest łatwiej, nie? Lubujesz się w swoich porażkach i nieszczęściach bo możesz je z łatwością obrócić w żart…”
124

cudowny ask! ❤❤❤

Kamilka1769’s Profile Phototo ja
#120 Dziękuje! <3
_______________
"Czy pokochasz mnie taką, jaka jestem?
Czy pokochasz moje pocięte ręce?
Czy pokochasz moje humorki?
Czy pokochasz mnie z depresją?
Czy pokochasz moje lęki?
Czy pokochasz moją niechęć do ludzi?
Czy pokochasz mnie ze strachem do życia?
Czy pokochasz mnie taką, jaka jestem?"
cudowny ask

Next

Language: English