Wiele rzeczy w życiu tracimy tylko i wyłącznie na własne życzenie, dlatego, że boimy się ryzyka albo po prostu najłatwiej jest nam zrezygnować, poddać się i nie walczyć o swoje marzenia. Ale nie o to chodzi w życiu. Nigdy nie można się poddawać, nawet wtedy gdy stoisz nad przepaścią, bo przecież zawsze masz szansę żeby uniknąć upadku.
-może po prostu, nie byłam taka jak ona? -czegoś mi brakowało? -w czymś byłam za mało idealna czy doskonała. -może się mu znudziłam? -może dla niego lepsze jest życie bez zobowiązań?
sama nie wiem czy jest mi przykro, tak naprawdę to nawet nie wiem czy żałuje że tak to wszystko się potoczyło. już sama zagubiłam się wśród uczuć, kiedyś uważam, że jeśli nasza znajomość się zakończy to pozostanę sama, smutna i samotna. wszystko wokół mnie straciłoby sens a mi samej przestałoby na wszystkim zależeć a kiedy to przyszło, tak niespodziewanie to nie czuję nic. żadnej złości, żalu czy tęsknoty. może tylko troszkę na początku. Było minęło, trudno! ;)
Wcale nie zależy mi na mszczeniu się na nim, choć bez problemu mogłabym to zrobić tak jak on raniąc mając mnie w dupie i olewając w każdy sposób. Nie jestem dzieckiem żeby bawić się w niekończącą wojnę, chcę odpocząć od tego wszystkiego. Zerwać wszelki kontakt, zapomnieć o tym co nas łączyło i nigdy więcej do tego nie wracać.