spoko, te 4 Polki z ktorymi sie klocilam sa moimi dobrymi znajomymi , po jakims czasie sie pogodzilismy, nawet byly takie momenty kiedy bylismy bardzo blisko ;)
Klotnia byla o to ze moj brat powiedzial ze takie 4 polki sa glupie a jedna tak to przekrecila ze wszystko ze to powiedzialam, zaczely wyzywac, rozgadywac wszystkim anglikom i osobom ze szkoly co ja im nie zrobilam i jaka to ja nie jestem, smialy sie ze mnie, wyzywaly i wgl.
Nom rozumiem, ja na poczatku nic nie chcialam mowic, nauczyciele wrecz musieli mnie zmuszac do czytania na lekcjach czy wgl odezwania sie jednym slowem, teraz fakt zaczelam troche gadac lecz i tak nie wystarczajaco, nadal sie krepuje, ale ciesze sie ze Ty masz odwage rozmawiac wsrod wszystkich ;)
no ja jakoś nie miałam tak że się bałam mówić. jak szłam do sklepu to paliłam z sb głupa ale dawałam radę :P w szkole tak samo xD więc nie było źle.. ale czytać to ja dalej nienawidzę na głos ._. bo teraz ogólnie mam w klasie angielskiej takich chłopaków i oni teraz dla mnie tacy wredni się zrobili więc wiesz.... :c no ale cóż x
Ja czekalam miesiac zeby pojsc do szkoly, bylam przerazona, pozniej mialam wielka klotnie z polakami w szkole wiec brak znajomych a poza tym nie umialam jezyka, wiec byl koszmar, to byl moj najgorszy rok w zyciu ,ale jakos dalam rade :P tesknilam za wszystkimi z Polski tak samo jak ty .
noo </3 to jest najgorsze.. no ja tam miałam takich kilku znajomych.. ale to było do dupy bo taka polka ciągle musiała mi tłumaczyć i wgl .. a teraz to taka się wygadana na lekcjach zrobiłam że nauczyciele to czasem mnie dość mają ._. i widać tą zmianę :'o /// dlaczego miałaś kłótnię ? o.o jeśli mogę wiedzieć :P
:o no u mnie pierwszy rok był masakryczny, bo języka nie znałam ani nic. żadnych znajomych :o wgl czekałam 3 msc na przydzielenie do szkoły i dopiero w listopadzie '11 poszłam. więc miałam 4msc wakacje :P no ale jak mówię. ale języka, ani nic... masakra totalna. za przyjaciółmi i siostrą tak tęskniłam że aż </3333 ale teraz już jest zarąbiście :'D