Nie mam nic przeciwko. Każdy jest tylko człowiekiem, wyjebane mam na zdania rasistów, ludzi nietolerancyjnych. Bo mają "widzi mi sie". A po jakimś czasie się okaze ze ktoś z bliskich ma inną wiarę, orientację seksualną, czy ktoś z rodziny ma czarnoskórego partnera / partnerkę. I w rodzinie powstają konflikty.
Nie znasz mnie i Zuzi wiec nie wiesz co gadasz. Po 2 latach znajomosci, przyjazni nie wiesz ike razy ja wybaczalam jej, a ile ona mi. Wiec chyba.potrafisz wypierdalac z mojego aska i zycia prywatnego Zuzi i Michała.
Ponieważ mocno wierzymy, że uda się uniknąć konsekwencji i to nic groźnego. Zatrzeć ślady, uniknąć tego zdarzenia. A potem żałujemy, że to zrobiliśmy. Wtedy uczymy się lekcji, że nie warto ufać ludziom. ;> Bo ich "zawsze" to dzień, dwa, miesiąc, pół roku, rok.. A potem znikają. Mijasz się z nimi codziennie na ulicy, w pracy, w szkole, w sklepie, w parku, na spacerze z psem bez żadnego głupiego "Cześć", uświadamiamy sobie, że chociaż my chcieliśmy być "zawsze" to nie zawsze oni tego chcą, choć wiemy, że wytrwamy do końca, to oni tego nie zrobią. Bo nie są wart naszych łez, które wypłakaliśmy godzinami tęskniąc, wspominając ich.. Ale oni bawią, czują się lepiej bez nas i musimy się z tym pogodzić i dać im do zrozumienia, że muszą znaleźć kogoś innego na nasze miejsce.