Pamiętam takie przestrogi jak: "jak zaczniesz chodzić na studia, to będziesz się śmiać z tej całej matury, bo to jest przy kolokwiach nic" - nadal nie za bardzo podzielam to zdanie. Jak i matura, tak i zaliczenia na studiach to w dalszym ciągu nic.
Aż się tęskni za "#obs miłego dnia"... Gwarantuję Ci, że jakby spadła aktywność całkiem, to będziemy dostawać pytania od Turków, Niemców i Anglików przetłumaczone jakimś średniej klasy translatorem przez automat, bo ask ratuje liczby czym się da, a algorytm wręcz namawia teraz do zadawania pytań korzystając z tej opcji.
Dużo jest takich rzeczy: wypowiadanie wulgaryzmów, korzystanie z używek, rozwiązłość pozamałżeńska, zezwolenie na nienaturalną śmierć, ukrywanie prawdy wysokiej wagi, uchylanie sprawiedliwej kary wybranej grupie/osobie, piractwo, fałszowanie dochodów, niepłacenie podatków, obmawianie innych.
Mam zespół Aspergera, Borderline, schizoidalne, histroniczne, unikające, paranoidalne, obsesyjno-kompulsywne zaburzenie osobowości i w znikomym stopniu narcystyczne, antyspołeczne oraz schizotypowe. Dyspraksja, osłabienie mechanizmu utajonego hamowania i hiperleksja też się w to liczy.
Takich umownych, nieoficjalnych uproszczeń już i tak prostych sformułowań na pewno nie. Mnie i tak, jak to określa moja była przyjaciółka "trzeba słuchać z otwartym słownikiem", jeszcze jakbym rzucał jakimś "iirc" ("if I remember correctly") czy czymś, toby nikt tu słowa nie zrozumiał, bo bym każdemu "Otwartość na doświadczenia" podniósł do 100 w kilku wypowiedziach.
nie bądź taki radykalny XD to akurat patologia i wynika z chorób psychicznych pewnego rodzaju
Za późno, cały mój charakter to jedno wielkie centrum dowodzenia. Oczywiście, są ludzie którzy przeżyją zakrapiane 100 lat bez większych kłopotów i z pokaźnymi sukcesami. Ja po prostu, (ponownie cytując Korwin-Mikkego) nie jestem z ludzi, którzy "chcą tylko przeżyć i się nażreć". O chorobach psychicznych, to ja akurat wiem bardzo dużo i nie uważam, by człowieka prawego od degenerata dzieliła spora przepaść. To kwestia jednej decyzji, która rozpętuje wrzawę w całym życiu. Ludzie, którzy dopuścili się zdrady swojego partnera to z reguły dobrzy ludzie, często katolicy, którzy nigdy by się o to nie podejrzewali. Niesprzyjające warunki, kłopoty z komunikacją, czyjeś wsparcie i najtwardszy charakter zaczyna się sypać. Człowiek to nie samokontrolujący się robot. Usychający z pragnienia by zabił za wodę - lewak, prawak, z silną wolą, ze słabą. Po prostu pewna "rozrywka" dla mnie nie jest warta ryzyka. Nie bez powodu alkohol ma w definicji słowo "narkotyk".
Tak, tak, tylko czasami jak właśnie wspominasz kończą się pomysły, bo tyle tych pytań już się przewinęło. Ja jednym razem używałem takich wyrażeń jak "abiturient", "wyznanie rzymskokatolickie", "rasa kaukazka" i ludzie mi temu zaprzeczali, chociaż to było na ich temat prawdą, bo po prostu nie rozumieli tych słów. Zadajesz superkowe pytania, nie przestawaj! Nie powiem, bo to dobrzy znajomi - zawsze mi zwrócą uwagę, jak ktoś mnie podrywa albo się na mnie patrzy, bo ja tego nigdy nie zauważam w porę (albo w ogóle nie dostrzegam).
Chcesz mieć w przyszłości dzieci czy stanowczo NIE?
Ja nie jestem człowiekiem, który lubi sobie gdziekolwiek zostawiać otwarte drzwiczki, ale mam mieszane przypływy zupełnej awersji do posiadania dzieci jak i maniakalnego pragnienia wychowania dużej liczby.