Może mi ktoś wytłumaczy dlaczego dużo dziewczyn (ja nie) lubi sobie robić zdjęcia w łazienkach i jeszcze wrzucać w internet? Jak ty myślisz? Ciekawa jestem twojego zdania...
Miłego dnia 💟
To chore... jeszcze najlepsze jest, jak dziewczyna się przechyla do zdjęcia, a za nią jest lustro, w którym wygląda jakby ją ktoś małpował. Sądzę, że niewiele osób lubi oglądać tysiące takich zdjęć. Milszego dla Ciebie!
nie nie, na fb.. jest coś co mogę zrbić lub sposób w jaki mogę o tym pomyśleć, by nie czuć się źle, by mnie to nie dołowało? :c
Pomyśl, że najwybitniejsze jednostki nigdy nie wpadały w "sukcesy pospolitego myślenia" - Facebook to teraz niżowa inicjatywa (Niskowa = dzielnica Fenyloacetylonu btw). Pomyśl, że o tyle mniej "przegrywów" się zaspokaja przy Twoich zdjęciach.
Czy pieniądze rzeczywiście nie dają szczęścia? Przecież można kupić za nie wiele rzeczy, które dadzą nam radość, opłacić podróże, studia itd. Czy naprawdę można być szczęśliwym bez grosza przy duszy? 🤔
Człowiek, który nie potrafi być szczęśliwy nie stanie się taki z pieniędzmi jak i bez nich. Człowiek, który potrafi być szczęśliwy stanie się taki bez nich jak i z nimi.
Ja mam tak, że absolutny posłuch uzyskuję przez perspektywę: jeżeli coś jest dla mnie niedopuszczalne, to po prostu żyję tak, jakbym faktycznie nie dopuścił, by to istniało. Pewne rzeczy mogą sobie mieć miejsce, ale ja ich nie wyznaję, nie wierzę w nie, nikomu to nie zrobi różnicy (zwłaszcza w tym przypadku, bo nawet nie będzie mi dane, by ktoś mi dowiódł, że to istnieje), a mi zaoszczędzi rozczarowań - proste i wygodne.
Rysujemy sobie z młodą, oglądamy stare filmy (a dokładniej to wesele nasze/naszych rodziców), robimy deadlift party (a dokładniej to sam sobie robię martwe ciągi), śpiewamy coś, robimy pizzę/filety z chipsami/tortille, chodzimy po domu i opowiadamy, co byśmy mogli w nim zmienić, idziemy z Monią na sam-na-sam, dzwonimy do moich sióstr na Skype, idziemy spać, gramy w bilarda, różne rzeczy.
O! A niedawno pisałem, że nikt mnie o to nie pyta. Oczywiście jagodowy, pomarańczowy i pomarańczowo-brzoskwiniowy. Byle nie jabłkowy, truskawkowy i ananasowy...
Ważniejsza była mama. Ja wiem, że modnie jest napisać, że oboje rodziców się ceni tak samo, ale naprawdę wiem, co czułem przy kim mimo porównywalnych starań. Niestety na uleganiu moim emocjom można mnie po dziś dzień łatwo kupić, stąd mama.
Czego oprócz morderstwa nie zrobisz, nawet gdyby dawali Tobie milion €. Wykluczyłem morderstwo, bo nie chodzi o to żeby kogoś uśmiercić, tylko poznać kto nie dałby się w ważnej sprawie sprzedać nawet za tak duże pieniądze? Co dla Ciebie jest ważną sprawą?
To chyba tylko wiara, a co za tym idzie wszelkie przymioty miłości i prawdy. Nie dodam patriotyzmu, bo jednak jestem zdania, że świat jest w całości moją ojczyzną i wszyscy ludzie w takim samym stopniu moimi braćmi i siostrami.
Dorosłym na pewno nie. Jak słyszę, co się rozumie przez "dorosłość" to mam dość... to jest ***j, że ja się mogę sam utrzymać, to jest ***j, że ja za coś odpowiadam, to jest ***j, że wiem czego chcę! Dzieckiem też raczej nie. Myślę, że dziecko lepiej funkcjonowałoby w tym świecie niż ja.