Thank you! So let it happen to you! Mostly I have at least one imaginated story for each song (for intense ones - workout clips/goalscoring; for mixed tempo - affair scenes/problem solving etc).
Nikito, czy aż tak Cię to boli, że w szkole ze sklepiku wychodzę z paczką zozoli?
Tak, tak bardzo. Szkoda tylko, że ja sklepik szkolny znam tylko z opowiadań, bo nigdy jeszcze coś takiego nie funkcjonowało w moim życiu (jedyna zaleta jest taka, że nie odczułem zamieszania spowodowanego wejściem ustawy o regulacji sprzedaży słodyczy w takich miejscach - zresztą, jakkolwiek bym się tym chciał przejąć, prawa polityki i ekonomii nie dotykają mnie w żadnym stopniu).
Podobno ten, kto zapytany o to, kim jest, twierdzi, ze jest soba, nie zna tak naprawde siebie samego. A Ty? Potrafisz powiedziec mi, kim jestes?
Nie do końca. Wiemy o nas tyle, ile nas sprawdzono. Nie sposób mi też wyróżniać się na płaszczyźnie swojego gatunku: nauczono mnie oceniać według wzorca ludzi, a że uczynili to ludzie - upodobnili mnie do siebie, więc tak samo mogę określać siebie, jak i innych. Jestem efektem obcowania ze światem przez długość mojego życia i sumą wyników działań każdego, kogo przyszło mi doświadczyć oraz elementów, z którymi miałem kiedykolwiek styczność.
Witaj! Nie za bardzo, muszę robić za Fabiana i pilnować Pauliny na zakupach. "Einkaufung" z dziewczynami to porażka, pewnie sobie włączę drafty zaraz i oprę o drzwi. To mocny ekscentryzm, nawet jak na mnie i chyba nie zdecydowałbym się, ale takie też wyglądają zjawiskowo.
"Ja jestem tym, który swoją odmiennością przyciąga nieświadomie uwagę obcej kobiety, przypadkowo daje jej wrażenie, że jest jedyną osobą, która potrafi ją wysłuchać i zrozumieć, uczy ją pewności siebie i motywuje do wszystkiego, a pod koniec dnia udaje się w kąt i rozpacza, że musi dzielić ten świat z innymi ludźmi i dochodzi do wniosku, że w tym życiu nic go wartościowego nie spotka" ~ ja, sam o sobie
Na pewno dla siebie, bo dzisiaj wypchały mnie na Chorwację siostry, jutro mam z nimi tańczyć sambę po galeriach, a pojutrze im się Solina umyślała, a mi jak bardzo ktoś próbuje wmówić, że otaczają mnie pozytywne osoby/widoki, tym bardziej doceniam swoje zamknięcie.
*OBS* Czy świadomy człowiek mając na drodze osobę toksyczną, powinien podzielić się swoją energią czy pozbyć się wszelkiego kontaktu?
Porzucenie kontaktu z kimś nie musi być czymś jednoznacznie złym. W naszym osądzie możemy kogoś po prostu "ratować" od spędzania czasu z nami, jeśli za osobę nieprzystępną sami się uważamy. Podzielić energią? Cóż, to chyba nieunikniony efekt bez względu na dobraną ścieżkę.
Właściwie... to nikogo. Nie pojawiła się jeszcze taka osoba w moim życiu, która by mnie czymkolwiek zaskoczyła lub zrobiła coś wzniosłego z innych powodów niż własna chęć zysku (co u mnie jest większą ujmą niż czyn zasługą).
Picie alkoholu, seks, śmianie się na głos, krytykowanie władzy, losowe przełażenie sobie kur przez chodniki w Biskupicach Melsztyńskich, całowanie, odpowiadanie na pytania na asku, małe dzieci, przeklinanie, komformizm, obejmowanie się, płacenie za reklamowanie emblematów na swoich ubraniach, krzyczenie, bezpodstawne pouczanie, poniżanie, słuchanie Sławomira, chodzenie bez podkoszulka...
Wydaje mi się, że nie tak mało osób na asku deklaruje że słucha muzyki klasycznej
A to oni kłamią. Muzyka klasyczna to muzyka poważna, a dużo osób pisząc "klasyczna" ma na myśli "słucham klasyków" w rozumieniu "piosenki stare i nieprzemijające". Nawet jeśli, to i tak próżno szukać drugiego, co ziewa przy Kalim, a po salonie urządza sobie jazdę figurową w rytm Czajkowskiego.
Nikito, jakiego gatunku muzyki nie jesteś w stanie zrozumieć? #masówka
Rapu. Jestem tym ekscentrykiem, który doprowadza do tego, że co raz więcej dziewczyn na tym portalu używa tekstu "kiedy słyszę, że ktoś słucha muzyki klasycznej, to mam ochotę od razu zakończyć dalszą rozmowę".