Wiem, że nieraz chłopcy chcą np. zaliczyć dziewczynę, a potem przyjdzie im odpowiadać za złamane serce kobiety i tchórzą. Bardzo mnie to uwrażliwia, więc się nie boję, a co.
Ja chyba też. Właśnie przyszła do mojego pokoju mama, objęła mnie i powiedziała, że docenia to, co robię i nie powinienem czuć się niewystarczająco dobry. Trzeba się otrząsnąć z tego przewrażliwienia.