Czegoś by tu brakowało, gdybyś uciekł. Teraz pogoda co raz częściej nie na siedzenie przed askiem, ale życzę, by ta aktywność i tak u Ciebie wzrastała. Powodzenia!
Nie wiem, co tu napisać. Mnie się całkiem podoba, masz krótkie i dość zabawne odpowiedzi - to całkiem sympatyczne. Widać, że jest bardzo szczerze pisane, bo wszystko tak naturalnie odzwierciedla Twój punkt widzenia, ale ostatnio coś stosunkowo rzadko jest aktywny, więc to można by ewentualnie poprawić, a tak, to gwiazdka moim zdaniem się należy.
Nie, skądże. Po prostu wiem, że wysyłasz pytania i obserwujesz tylko dziewczyny. Dopóki jest to kulturalne zachowanie - wszystko gra. Więcej wiary w siebie, przy okazji, bo ask jest naprawdę w porządku i szkoda, żebyś rezygnował z jego prowadzenia!
On już dawno zniknął na zawsze. Może ludzie utożsamiają tę ekspresję ze szczęściem, ale nie ja. Uśmiech kojarzy mi się z dziećmi, kobietami, ale nie z moim obliczem nerda.
Nie wiem, czy dobrze rozumiem. Masz na myśli utwory z epoki starożytności? Tak, ale bardzo niechętnie w ogóle dopuszczam do swojej głowy, np. mitologię i niektóre zwyczaje z tego okresu. Wyjątek robię dla gry "God of War", ale to chyba dlatego, że Kratos przypomina mi Geralta z "Wiedźmina".
Osoba to nie jest istota, która potrafi mnie zdenerwować. Nie ma sensu dawać ludziom takiego przywileju, bo jeszcze pomyślą, że jak będą złośliwi, to zareaguję impulsywnie.
Chyba nie nadejdzie taki dzień, który zaliczę do nieudanych. Może i zbliża się burza, a za oknem deszcz, ale skakanie na skakance podczas instalacji modyfikacji do The Sims 2 też jest jakimś osiągnięciem.
Po czym w zachowaniu i stylu poznać lesbijkę? Jak ona sie zachowuje w stosunku do innych dziewczyn? I jak odróżnić dwie mocno lubiące sie przyjaciółki od lesbijek?
Nie uznaję takich podziałów. Orientacja seksualna może się zmieniać na przełomie lat. Wiesz dobrze, że lesbijką czyni kobietę tylko jedno zachowanie, więc dlaczego cokolwiek innego miałoby sugerować, że nią jest?
W pewien sposób na pewno. Mogę je tylko myć i czesać. Chodzę regularnie, jednak nie korzystam z żadnych szamponów, żeli ani odżywek. Zależy też, o które włosy pytasz.
Szczęście jest wtedy, gdy potrafimy wybaczyć sobie wszystko, kiedy nie porównujemy się z innymi, jesteśmy ze sobą szczerzy i mamy realistyczne oczekiwania wobec siebie. Gdy wiemy, że możemy przezwyciężyć wszystko, otaczamy się pozytywnymi ludźmi i rozwijamy w sobie wdzięczność za każdą chwilę. Kiedy skupiamy się na ludziach, a nie na rzeczach, na szansach, a nie zagrożeniach, na tym, co nasze, co trudne, ale co pozwala nam również na przerwę i ewentualne porzucenie tego bez większych konsekwencji. Wreszcie, szczęście jest wtedy, gdy to wszystko potrafimy odnieść też do innych. Tchórze, złośliwcy, niepunktualni - wszyscy są nam potrzebni, każda osobowość nadaje smak właśnie naszemu życiu i w pełni szczęśliwi będziemy wtedy, kiedy zobaczymy, że cała ludzkość to tak naprawdę my, tylko w nieco innej wersji, choć w tym samym uniwersum.
Witam Cię cieplutko! Zająłem się porządkami w swoim komputerze, mając nadzieję, że nauczę się czegoś nowego i usprawnię swoją rozgrywkę w niektórych tytułach. Nie musi być pochmurno, by było smutno, natomiast wydaje mi się, że mamy tutaj coś pomiędzy: nie jest to pełen promieni słonecznych widok, ale również nie ma typowo ciemnych i deszczowych chmur. Możliwa jest burza, bo wyjątkowo teraz duszno, aczkolwiek nie złamie to mojego wyśmienitego nastroju.
Kiedy chcę kogoś poznać, dowiedzieć się, czy mogę mu ufać, zwracam uwagę na jego postawę wobec innych. Jakie jest Twoje stanowisko wobec ludzi aroganckich i hipokrytów?
Od zawsze zastanawiało mnie kto, po co wysyła, na jakiej zasadzie i czy potem w ogóle czyta odpowiedzi na te pytania. To jest jedno z tego zestawu, które krążą tu u świetnej liczby osób. Arogancja nie jest koniecznie zła - można być zarozumiałym, jeśli się ma rację i okazuje swoją wyższość w odpowiedni sposób, tylko trzeba przy tym nie być zupełnym egoistą. Hipokryci? Są nimi wszyscy. Człowiek to nie jest komputer, który działa bezawaryjnie i przyjmuje cierpliwie polecenia od swojego dysku. Gdyby się tak dało logicznie wszystko argumentować i wyjaśniać, co my czynimy w swoim życiu i po co - ludzie straciliby swoją wyjątkowość. To jest właśnie unikalne w nas, że nie da się wszystkiego przewidzieć. Jesteśmy gotowi do nierozsądnych poświęceń, czczenia idei, które są sprzeczne ze zdaniem wielu i układania wciąż nowych i niepowtarzalnych kombinacji, których nigdy nikt do końca nie zgłębi. Nasze myśli mają nieograniczony potencjał i niemożliwe jest w całości trzymać się nawet swoich własnych reguł. Pojęcie zasad jest nieokiełznane, jako że bariery we wszystkim są tak nieostre, iż nie da się ustrzec hipokryzji. Z tym, że to jest piękne. To jest przymiot ludzi i powinniśmy być dumni z tego, że nie jesteśmy skazani na jedno, na swój własny ukształtowany charakter - możemy w każdej chwili stać się tym, czym najmocniej gardzimy choćby i w tej chwili.
Wolisz pieniądze czy znajomych? Byc bogatym czy biednym? Pracowac miec to czego inni nie maja czy siedziec nic nie robic i nic nie miec? Co myslisz o zwiazkach na odleglosc? Potrafisz byc wierny/a?
Fałszywe pieniądze<wartościowi znajomi Wartościowe pieniądze>Fałszywi znajomi To akurat proste i tutaj żadna wartość liczbowa tych nierówności nie zmienia. Wolę być bogatym i biednym. Warto poznać swoją mentalność w obu tych skrajnościach. Niestety, ale z biegiem czasu widzę, że od przybytku (pieniędzy, prestiżu, władzy, urody, czasu, czegokolwiek) można naprawdę zgłupieć. Nic w nadmiarze nie jest wskazane, aczkolwiek pokora wydaje się najbardziej chcieć zaprzeczyć temu twierdzeniu. Ja i tak mam to, czego inni nie mają - jestem sobą i mam kontrolę nad moim ciałem, a pracuje się zawsze, bo praca to nie tylko zatrudnienie. Nie da się nic nie robić, ani niczego nie mieć. Związki na odległość w rozumieniu świata są czasem bliższe, niż związki par, które od kilkudziesięciu lat na krok od siebie nie odstępują, więc nie uznaję takiego podziału. Potrafię być wierny, bo potrafi to każdy - wierność byciu niewiernym to też wierność jakiejś zasadzie.
Cześć. Tak jestem ciekawa... jeśli czytasz odpowiedzi u kogoś na profilu bądź też gdziekolwiek i widzisz, że w jednym zdaniu jest więcej przekleństw aniżeli normalnych słów to co wtedy sobie myślisz? lubisz czytać takie odpowiedzi czy raczej wolisz normalne? Miłego dnia życzę.
A witam Cię serdecznie, Katarzyno! Osobiście bardzo takich wpisów nie lubię. Dużo osób twierdzi, że aby coś było śmieszne lub dobitnie oddane, to trzeba bezwzględnie używać wulgaryzmów. Nie potrafię tego zrozumieć. Te słowa są zbędne, mają negatywny wydźwięk i zupełnie nie wiem, jak dewaluowanie narządów rozrodczych człowieka lub czynności, które one wykonują ma wzbogacić jakąkolwiek wypowiedź. Według mnie, już nawet mówienie podniesionym tonem głosu jest bardziej kulturalne, ale do tak nieumiejętnej ekspresji żywię olbrzymią pogardę. Środowiskowe, potoczne, czy właśnie ordynarne zwroty mają często umowne znaczenie. Bywa, że utrudnia to komunikację, jako że korzystanie z oficjalnych słów o ujednoliconym sensie zapobiega ich błędnej interpretacji, natomiast poleganie na takim języku nie pozwala czasami na jednoznaczny odbiór treści. Kojarzy mi się on z przemocą, skoro traktuje on o częściach ciała, które posiada każdy. Wolę czytać pozytywne posty, gdzie nie muszę marszczyć nosa po co drugim wyrazie. Dziękuję za kreatywne pytanie. Też pragnę Cię pozdrowić!