Co myślisz o szkolnym kanonie lektur? Czy faktycznie są to godne polecenia książki czy może mają służyć tylko do męczenia biednych uczniaków?
Lektury same w sobie nie są złe, o ile nauczyciel nie każe Ci pamietac koloru gaci Łęckiej jakie na sobie miala gdy zdradzala Stasia ani inne takie rarytasy.
Wszystkie lektury w drugiej klasie byly o tym samym... Walka polakow o wolnosc, ble, ble zjednoczenie, potem kolejne o roznicach w spoleczenstwie i ble, ble. Ile mozna czytac o tym samym. Ja wiem, ze trzeba wpoic nam jakies wartosci i w ogole, ale co ma sobą reprezentowac "Ferdydurke" jak nawet autor nie wiedzial o czym pisał, pisząc to...
Trzeba pamietac, ze nam zyje sie inaczej niz naszym rodzicom czy dziadkom i może nas interesować inna literatura...
Wszystkie lektury w drugiej klasie byly o tym samym... Walka polakow o wolnosc, ble, ble zjednoczenie, potem kolejne o roznicach w spoleczenstwie i ble, ble. Ile mozna czytac o tym samym. Ja wiem, ze trzeba wpoic nam jakies wartosci i w ogole, ale co ma sobą reprezentowac "Ferdydurke" jak nawet autor nie wiedzial o czym pisał, pisząc to...
Trzeba pamietac, ze nam zyje sie inaczej niz naszym rodzicom czy dziadkom i może nas interesować inna literatura...