Czemu ludzie tak często sięgają po alkohol? Co fajnego jest w upijaniu się? Jakie zalety i wady ma alkohol?
Pani Asia, naprzykład, często sięga po alkohol, bo pracuje w monopolowym i nalezy to do jej obowiązków.
Pan Mirek sięga po alkohol, bo jest osiedlowym żulem i próbuje przesypiać całe dnie na rauszu.
Pani Iza sięga po alkohol, bo ma na głowie cała firmę, a jak coś sie zjebie to musi swieciec dupą przed zarządem, zaczynała od lampki wina do relaksu, a teraz nikt nie zauważa jak przychodzi do pracy letko nieświeża.
Łukasz sięga po alkohol, bo spotyka się ze znajomymi, a po pijaku jest tak jakoś fajniej i łatwiej o emocjonujący przypał.
Upijanie się... Hm... Mowiac z własnego doswiadczenia to fajnie jest upić sie na tyle, zeby trochę trzesło chodnikiem, ale wiesz co mówisz i robisz. Niefajnie jest gdy wypije się troche za duzo i wtedy chodnik przyciąga za bardzo, treść żołądkowa chce sie wydostać (osobiscie nigdy nie bełtałem, ale łeb nie raz rozjebałem). Zreszta kazdy powinien sie upic chociaz raz zeby tego doswiadczyc.
Wadą jest na pewno kac, a jeżeli nie kac to takie poczucie wyprucia i zmęczenia. Niektorzy po alko stają sie agresywni...
Jest obrzydliwy w smaku, no chyba ze jakies driny. Niefajny jest zgon, ktorego musi pilnowac zeby nie pływał we wlasnych rzygach. I ogolnie alkohol to zło. (Tak, tak.)
Wszystko jak dla ludzi, ale dla ludzi, ktorzy znają umiar!
Pan Mirek sięga po alkohol, bo jest osiedlowym żulem i próbuje przesypiać całe dnie na rauszu.
Pani Iza sięga po alkohol, bo ma na głowie cała firmę, a jak coś sie zjebie to musi swieciec dupą przed zarządem, zaczynała od lampki wina do relaksu, a teraz nikt nie zauważa jak przychodzi do pracy letko nieświeża.
Łukasz sięga po alkohol, bo spotyka się ze znajomymi, a po pijaku jest tak jakoś fajniej i łatwiej o emocjonujący przypał.
Upijanie się... Hm... Mowiac z własnego doswiadczenia to fajnie jest upić sie na tyle, zeby trochę trzesło chodnikiem, ale wiesz co mówisz i robisz. Niefajnie jest gdy wypije się troche za duzo i wtedy chodnik przyciąga za bardzo, treść żołądkowa chce sie wydostać (osobiscie nigdy nie bełtałem, ale łeb nie raz rozjebałem). Zreszta kazdy powinien sie upic chociaz raz zeby tego doswiadczyc.
Wadą jest na pewno kac, a jeżeli nie kac to takie poczucie wyprucia i zmęczenia. Niektorzy po alko stają sie agresywni...
Jest obrzydliwy w smaku, no chyba ze jakies driny. Niefajny jest zgon, ktorego musi pilnowac zeby nie pływał we wlasnych rzygach. I ogolnie alkohol to zło. (Tak, tak.)
Wszystko jak dla ludzi, ale dla ludzi, ktorzy znają umiar!