Teraz budzę kontrowersję, uważaj. Czy gwałt to wina ofiary? Jak mu zapobiec i czy w ogóle się da?
kontrowersja niczym przejście po pasach na czerwonym Madziu.
mam chyba jakieś psychiczne dwie znajome, bo one do kwestii gwałtu podchodzą chętnie i mówią, że niech boli, przynajmniej będzie mocno, a jak chce zabić to trudno, jakoś to przeżyją.
Jak zapobiec? No to widzisz, że gwałcący przymierza się do gwałtu i nie panikujesz! Tylko mówisz takim zdecydowanym głosem: Ohohoh proszę bardzo, dobierz się do mojego fajfusa. Wtedy gwałcący zostanie zbity z tropu, a ty zacznij rozpinać rozporek i mówić: no chodź, chodź, już się cieszy, że Cię widzi. Albo zadziała, albo gwałcący będzie biseksualny albo będzie czytał w myślach i bedzie wiedział, że kłamiesz.
mam chyba jakieś psychiczne dwie znajome, bo one do kwestii gwałtu podchodzą chętnie i mówią, że niech boli, przynajmniej będzie mocno, a jak chce zabić to trudno, jakoś to przeżyją.
Jak zapobiec? No to widzisz, że gwałcący przymierza się do gwałtu i nie panikujesz! Tylko mówisz takim zdecydowanym głosem: Ohohoh proszę bardzo, dobierz się do mojego fajfusa. Wtedy gwałcący zostanie zbity z tropu, a ty zacznij rozpinać rozporek i mówić: no chodź, chodź, już się cieszy, że Cię widzi. Albo zadziała, albo gwałcący będzie biseksualny albo będzie czytał w myślach i bedzie wiedział, że kłamiesz.