Jak odnosisz się do tematów, o których nie wypada mówić głośno? Przejmujesz się opinią innych? Wypowiadasz na głos myśli, które mogłyby zgorszyć tłum?
a jakie to są tematy, o których się nie mówi głośno??? to że przecieka podpacha czy Marcin słabo mnie zbolcował?
ja tak sobie utrałem i to mówię stale i wciąż, że jakbym się przejmował tym co ludzie mówią, to miałbym trzy stopnie depresji. chociaż teraz stwierdzam, że raczej robię tak, że opinie do mnie docierają pozytywne i nie ma w nich przejmowalnego, jedynie to, że mi miło.
no i też mówiłem to już, że miałem być grzeczny i to byłaby pełnia szczęścia mojej mamy, ale wykształciła mi się taka choroba jak własne zdanie już w gimnazjum i nie byłem pyskaty, co ciekawy i mnie dużo rzeczy interesowało, ale najbardziej z tym to posunąłem w liceum, bo od razu, impulsynie wszystko szło na zewnątrz, bo ja nienawidzę niedomówień. albo coś jest albo nie ma, a nie tutututu. i zawsze te oczy zdziwienia, że się coś powie kontrowersyjnego na głos ojej.
teraz to luram sobie tam gdzie chce, no i też ludzie, którzy są wokół to też trochę mądrzejsi są to i nawet porozmawiać można.
najgorsze co sobie można zrobić, to dać się stłamsić.
ja tak sobie utrałem i to mówię stale i wciąż, że jakbym się przejmował tym co ludzie mówią, to miałbym trzy stopnie depresji. chociaż teraz stwierdzam, że raczej robię tak, że opinie do mnie docierają pozytywne i nie ma w nich przejmowalnego, jedynie to, że mi miło.
no i też mówiłem to już, że miałem być grzeczny i to byłaby pełnia szczęścia mojej mamy, ale wykształciła mi się taka choroba jak własne zdanie już w gimnazjum i nie byłem pyskaty, co ciekawy i mnie dużo rzeczy interesowało, ale najbardziej z tym to posunąłem w liceum, bo od razu, impulsynie wszystko szło na zewnątrz, bo ja nienawidzę niedomówień. albo coś jest albo nie ma, a nie tutututu. i zawsze te oczy zdziwienia, że się coś powie kontrowersyjnego na głos ojej.
teraz to luram sobie tam gdzie chce, no i też ludzie, którzy są wokół to też trochę mądrzejsi są to i nawet porozmawiać można.
najgorsze co sobie można zrobić, to dać się stłamsić.