Szczeże to niczym się nie różni zawsze tak było 1% młodzieży w dorosłym życiu wygrywalo zycie zarabialo w chuj siana a ci którzy woleli imprezy w dorosłym życiu stawali się klasą srednia czyli jakieś 80% stawalo się klasą średnią reszta kończyla na dnie bo nie dorosli nigdy nie umieli sobie ogarnąć zycia i ćpali nie mówię że jestem swiety ale się ogarnolem teraz dla mnie liczy się cięzka praca samorozwuj osiąganie swoich celi i spelnianie marzeń nie chodzę na imprezy i przynosi to efekty bardzo fajne nie piję wódki a whyski za 5 6 setek za 0,5 chodzę w markowych ciuchach żyję na własną rękę jestem samodzielny i samowystarczalny w kwestiach finansowych moje dziewczyny to 8 9 10 i 11 (chodzi o skalę od 1 do 10 a dla super pieknych 11) jak już idę na imprezę wydaję od kilku stow do wiekszych kwot lekką ręką niby mozna powiedzieć że się chwalę ale zapracowalem na to co mam bez niczyjej pomocy doszedłem do takiej sytuacji materialnej jaką niewiele osób może się pochwalić w wieku 30 lat a ja mam dopiero 19 lat świat nalezy do mnie i nigdy się nie zatrzymam więc to co się teraz dzieje nie jest kwestią czasów a indywidualnego podejścia do życia każdego z osobna