@Gilcio69

Gilbert Klaus Beilschmidt 2p!

Ask @Gilcio69

Sort by:

LatestTop

(sry, już przybiłam) Gilbert, słonko *zachichotała* Ja jestem za młoda by powtarzać takie rzeczy./julia

( Ał. Chyba. )
Cóż, jak tam uważasz. *wzruszył ramionami. "Słuchać potrafiła pomimo swojego wieku, ale powtórzyć już nie.. Dziwne." - pomyślał, rozglądając się po szalejących ludziach na parkiecie*

(Wirtualna piątka w twarz) Damska toaleta to ciekawe miejsce, zwłaszcza jak ktoś jest pijany i zaczyna wszystkich o wszystko pytać. *uśmiechnęła się* Mogę ci tylko powtórzyć, że jesteś atrakcyjny, ale resztę już zachowam dla siebie. *wybuchnęła śmiechem*/julia

( Nein, podziękuje )
*przymrużył oczy. "To akurat wiem"- pomyślał sobie, uśmiechając się na chwilę.* To, co o mnie to możesz mówić. *ozwał się, dosyć ciekawy.. Aczkolwiek nie zmieniało to faktu iż co by to nie było - spychał to na bok, nie zważając. Ale czasami warto sobie posłuchać jakie zdanie mają inni.*

(No to sobie możemy przybić piątkę, a nie jednak nie. Nie chcesz się spotkać:-) ) Ja? Skądże znowu taki pomysł *przewróciła oczami* Po prostu Ci się przyglądam by sprawdzić czy to co usłyszałam jest prawdziwe *zaśmiała się*/julia

( Wirtualna piątka )
*Wgapił się w dziewczynę, nie wiedząc całkowicie o co może jej chodzić. Jednak nigdy nie zrozumie płci przeciwnej! To dziwne stworzenia.. *

People you may like

(No, ale ja jestem wyjątkiem) *Wróciła po piętnastu minutach i oparła się o bar. Patrzyła na Prusa z uśmiechem, jakby coś przeskrobała. Ale oczywiście ona była grzeczna..*/julia

( Również. Ja to w sumie chyba z innej epoki )
*posłał jej pytające spojrzenie* Coś już nabroiłaś? *takie odniósł wrażenie, to od razu zapytał. Stał tak te bite 15 minut samiuśki, to należą mu się jakieś wyjaśnienia*

(za młoda za młoda, yhm jasne) W sumie to bym się czegoś napiła. Ale poczekaj tu, zaraz wrócę *Powiedziała i zniknęła gdzieś w tłumie*/julia

( Masz rację. W tych czasach.. )
*uniósł brew, patrząc jak odchodzi. Ciekaw był po co odeszła go. Stał i czekał, bo cóż innego miał robić. Parę osób już zerkało na niego, ale on ani myślał odwzajemnić spojrzenie. Oparł się o blat i jak ważniak obserwował*

*Podążała za nim nieodstępujący go na krok, bo co innego mogła robić? Przechodząc obok barku uderzył ją zapach alkoholu, nie była do niego przyzwyczajona więc w sumie nie było trudno jej go wyczuć. Nawet jeśli butelka byłaby zamknięta. Ale jednak czuła się dość dobrze*/julia

*Przemieszczał się pomiędzy ludźmi, obserwując. Może ktoś się trafi interesujący.. chociaż nie, mając towarzyszkę u boku, nie powinien. Przystał przy barze i spojrzał na nią, przybliżając się by usłyszała go dobrze pomimo muzyki* Taniec czy czegoś się napijesz? *zapytał, oczywiście nie mając na myśli w "napijesz", czegoś z alkoholi - no za młoda*

*Cały czas szła za nim spoglądając na ludzi dookoła. Była nastawiona dość negatywnie, ale zaraz się to zmieniło. Zwłaszcza jak zobaczyła dziewczyny rozpływające się na widok chłopaka, bo raczej nie jej. Zaśmiała się dość głośno i wyrównała z nim krok*/julia

*Wolnym krokiem przemierzył przytulny bar, nawet poznał barmana- kiwnął głową, a ten uśmiechnął się przyjaźnie. Nie zwracał wcale uwagi na dziewczyny. No i weszli.. Impreza nie była wielka, taka w sam raz. Dużo świateł, dj i kolejny bar, bardziej oblegany niż ten wcześniej. Spojrzał się za towarzyszką, a widząc ją blisko, ruszył w przyjemny i nieduży tłum*

Tak, jedziemy. *Powiedziała patrząc przed siebie. Po chwili zaczęła kreślić różne wzorki na swoich nogach. Takie to było wesołe zajęcie*/julia

*Na jej odpowiedź, ruszył. Zanim dostali się do centrum, trochę zajęło. Jednak Prus lubił jeździć sobie samochodem, tym bardziej kiedy leciała dobra muzyka z jego własnych składanek. Gdy byli na miejscu, zaparkował gdzie miał kiedyś zwyczaj - nieco dalej od całego miejsca, bo wiadomo, wandale czasami się trafiają. Wysiadł, poczekał na dziewczynę i zamknął dobrze samochód. Ruszył w stronę budynku, który był dosyć niepozorny - kremowe ściany, przyjemny napis, a w oknach typowy bar. Jednak to tylko przykrywka. No, i też żeby inni się nie skarżyli.. Impreza działa się bardziej na tyłach, a w barach przesiadywali nic nie wiedzący lub chcący trochę odpocząć po tańcach.*

*Również się zaśmiała* Nie, nic. W sumie już się przyzwyczaiłam. *Zaśmiała się jeszcze cicho i zaczęła patrzeć pod nogi, jakby to miało coś dać*/julia

*Uśmiechnął się pod nosem i tak szedł, dosyć szybko jak na niego - a może po prostu chciał dotrzymać jej kroku, nie wiadomo. Gilbert to zagadka. Wyciągnął z kieszeni kluczyki, ówcześnie wymacając je. Otworzył, po czym wsiadł do samochodu. Spojrzał znów na dziewczynę, gdy ta zajęła swoje miejsce* Więc jedziemy do klubu? *upewnił się, wkładając klucz do stacyjki*

(Słodko) *Zamknęła za nimi drzwi i zaczęła iść w kierunku samochodu. Taka jakaś niezręczna cisza się w między w nich cisnęła, no ale cóż, czasami i tak też bywa. Spojrzała w niebo, na gwiazdy. Strasznie lubiła nocne niebo, dzięki czemu potknęła się o krawężnik prawie się wywracając. Norma*/julia

( Może ta, może nie )
*Spojrzał na nią dopiero, gdy ta prawie się przewróciła, bo wcześniej nie miał ochoty tego robić. Zaśmiał się tylko cicho i dla upewnienia zapytał* Nic Ci nie jest?

jesteś całkowitą odwrotnością mojego brata...spoko z ciebie gość. *uśmiechnął się pod nosem, jakby z tego dumny, szczęśliwy. co z tego, iż Prusak najpewniej i tak nie trafi jego narodowości >sam mu się nie dziwił<. co z tego, że dopiero zaczęli rozmowę? Flavio już tego polubił. od raz.*

farbowanamafioza’s Profile PhotoFlavio Vargas
Jakby nie patrzeć.. To owszem. *stwierdził, kiwnąwszy głową na zgodę. Przyjrzał się towarzyszowi. Dosyć głośny był ten Włoch, ale to nic. Gilbert jest już tak wyszkolony, że wytrzyma wszystko. Jednakże.. On nie był aż taki zły. Da się porozmawiać, to już coś. Co pierwsze rzuciło mu się w oczy, to były różowe okulary. Zastanawiał się chwilę czy zapytać.. Ale czemu nie? Był bardzo szczerym człowiekiem, niekiedy również prostolinijnym, więc odważył się. Miał też powody by tak sądzić lub pomylić się, zważając na pozory* ...Jesteś gejem?

(starsi mają śmieszniejsze żarty czy rzadziej się śmieją?) *Wyszła po 10 minutach w czarnych spodniach i białej koszuli bez rękawów. Jedyne co jej zostało to kłos, który zaplótł jej Prus* Wychodzimy *Powiedziała zakładając kurtkę*/julia

( Żarty na poziomie, a jak trafi się jeszcze z duszą poety czy ogólnie lubuje się w tym, mogę takiego gościa słuchać godzinami zauroczony )
* na rozkaz, kiwnął głową i milcząc, machinalnie wyszedł. Czekał. *

(DLACZEGO STARUSZEK??) *Spojrzała na niego* Jak chcesz to możesz usiąść, nikt ci zza rogu nie wyskoczy. Zresztą nikogo nie ma w domu. *wzruszyła ramionami i poszła do swojego pokoju się przebrać*/julia

(Bo inni się śmieją, a ja stoję.. i nic. To mnie nie śmieszy. Takie durne, taki płytkie. )
Poczekam. *oparł się o ścianę za nim i wierny swojemu słowu, stał i czekał*

(Fajny kolega z ciebie :| ) *Spojrzała na niego wyjmując klucze z kieszeni* Myślałam, że to ja się wlecze, ale ty pokonujesz już wszystkich. *Gdy w końcu wyszarpała kluczę prawdopodobnie rozrywając swoją kieszeń i otworzyła drzwi mówiąc* Witaj w moich skromnych progach, Gilbercie. *zaśmiała się*/j

( W starszym towarzystwie czuję się lepiej. Bo w tym samym czy młodszym..czuję się jak rodzic czy staruszek. Nie dorośli wcale )
Wiem, wiem. *przyznał, machając obojętnie ręką. Jemu nigdzie się nie spieszyło, a młody też nie był to mógł. Gdy zaprosiła, kiwnął jedynie głową i niepewnie wszedł, nieprzyzwyczajony nawiedzać innych. Trochę źle się nawet z tym czuł, ale to przecież na moment. Stanął zaraz koło drzwi i uważnie wzrokiem przeszedł po pokoju*

(No lol pipo spotkaj się) *Szła dalej nie czekając na niego, nawet nie odwróciła się by sprawdzić czy idzie za nią. W końcu Gilbert to duży chłopiec, poradzi sobie*/julia

( A w życiu, lubię dużo starszych )
*Nie było łatwo dla takiego flegmatyka, jakim był, ale udało mu się dogonić towarzyszkę*

(No, to zapraszam zapraszam. Z kimś spać, mówisz ( ͡° ͜ʖ ͡°) ) https://justpaste.it/kdtz /julia

( Do Alfreda z chęcią pojadę, ale do nikogo więcej :I
No mówię. )
*Zamknął samochód i ruszył za dziewczyną, nie spiesząc się. Spojrzał na ciemne niebo i na gwiazdy połyskujące co jakiś czas. Rozczulił się nieco nad nimi, przez chwilę idąc, nawet nie wiedząc dokąd. Jednak zaraz się opamiętał, wyrwał z uroku i przyspieszył by dołączyć do niej*

(no on też, z gdz. polecam) Zatrzymaj się *powiedziała gdy zauważyła swój dom* To jest na końcu tej ulicy, nie dojedziesz tam samochodem, musisz tu go zostawić./julia

( Gdz jest fajny i ładny. Kiedyś się tam wybiorę, bo parę niezwykłych ludzi znam.
Wczoraj już nie odpisałem, bo musiałem z kimś spać.)
*Zgodnie z jej wypowiedzią zatrzymał się, a później zaparkował gdzie było wolno. Zgasił, po czym wyszedł wolno, nieco się ociągając jak to on*

(Błagam nie pisz tak, bo on piszę identycznie jak ty teraz) Dwie ulicę stąd stoi mały, biały domek. Raczej trudno nie będzie go zauważyć. *machnęła ręką*/julia

( Jestem sobą, nie przeproszę za to. )
*Kiwnął głową i jadąc powoli minął i te dwie uliczki, po czym zaczął się rozglądać za domkiem, jaki tak skąpo opisała*

(INO, mówisz jak mój taki kolega, Mateuszek HAHAHHAHA) No dobra. *Wymamrotała i ruszyła za nim*/julia

( Ja to ze wsi, to mogę )
*Wsiadł do samochodu, czekając na nią. Gdy i ona dołączyła do niego, ruszył. Ale.. dokąd?* W sumie.. Gdzie mieszkasz? *zapytał. Jakoś wcale nie zainteresował się wcześniej takimi rzeczami toteż teraz brak wiedzy wychodził na jaw*

(Oj żabcia, bo ci żyłka pęknie) Ale najpierw do mnie *przypomniała mu* Muszę się przebrać../julia

( Jak strzelę w ten pusty łeb, to ino raz )
No tak. Przy okazji. *kiwnął głową i ruszył do garażu, wygrzebując kluczyki od samochodu*

(No plz, kicia, nie obrażaj się) Możemy iść, to nie jest taki najgorszy pomysł. *wzruszyła ramionami* A spacer mógłby być trochę, a nawet i bardzo, nudny./julia

( Następna, która się do mnie tak wyraża i przezywa.. Okropnie mnie to irytuje. )
Skoro tak uważasz.. *zgodził się, zamyślony. Zamknął dom i stanął przed nią* To cóż, znam pewny dosyć spokojny klub. Bez żadnych niepożądanych typów. *powiedział, co najważniejsze.* Tak więc.. do samochodu.

(i tak kc, księżniczko XDXD) Aha. *wzruszyła ramionami* No dobra, jak chcesz. *Rzuciła obojętnie i wyszła z domu czekając na Prusa*/julia

( Pf. )
Nein, to jak ty chcesz. *wyszedł za nią, mówiąc. Nie chciał nic na siłę, tym bardziej, że jednak w jakimś małym stopniu obawiał się iż coś może się stać. Jak zwykle martwi się na zapas, a jeszcze młoda jest. Nie chciał brać za bardzo odpowiedzialność za kogoś. Spacer może nie jest aż taki zły..*

(idk) Sprecyzuj *skrzyżowała ręce na klatce* Co oznacza dla Ciebie "centrum czeka"?/julia

( Aha )
Imprezka czeka. *oświadczył, wyraźnie ożywiony, jednak zaraz się opamiętał i zostawił wybór dziewczynie* No chyba, że nie chcesz. Decyduj gdzie chcesz, tylko proszę o konkrety.

(Aha, fajny jesteś. Thx) *odwróciła się* A po co Ci samochód Beilschmidt? Mieliśmy się tylko przejść. *odwróciła się plecami do niego* No chyba, że planujesz jeszcze jakieś inne atrakcje to lepiej powiedz teraz. *Rzuciła przez ramię*/julia

( I teraz nie wiem czy to po prostu ironia, a może wytykanie? )
Kiedy po co tak "tylko się przejść" *marudzi, spragniony jakiejś zabawy w tym nudnym życiu* Centrum czeka.. *otarł niewidzialną łzę. No przecież się teraz nie przyzna, że przez jego "pochodzimy", kryła się impreza czy jakiś nieco spokojniejszy klub. Zresztą, nie powiedziała gdzie by chciała, toteż sam pomyślał*

(Moim sensem życia jest być wredną dla wszystkich, zwłaszcza dla rodziców [ps. chamska suka ze mnie]) W sumie to możemy się przejść, to nie jest aż tak daleko. *wzruszyła ramionami i zmierzyła go* Chodźmy *Wyminęła go i poszła w kierunku drzwi*/julia

( I to już jakiś sens. Nie przejmuj się, ja jestem zimnym chujem, na nikim mi nie zależy. )
*Kiwnął głową na znak zgody i ruszył w tymże samym kierunku. Zarzucił na siebie kurtkę, założył buty. Wymacał kluczyki i pieniądze w kieszeniach. Lepiej było by pojechać, bo jeżeli nie teraz, to później trzeba było by i tak tu przychodzić, po czym brać samochód, bo najlepsze kluby są w centrum. Zapytał więc* Może jednak podjedziemy? Będzie później szybciej..

Next

Language: English