@JimMoriarty_IOU

Jim Moriarty

Ask @JimMoriarty_IOU

Sort by:

LatestTop

Previous

Zeszła na dół, do kuchni dopiero rano. Miała na sobie koszulkę przed pępek, dopasowane spodnie i glany. - Dzień dobry. - Mruknęła idąc prosto w stronę ekspresu i robiąc sobie czarną, smolistą kawę.

napoleonsdaughter’s Profile PhotoIsabelle Moriarty
Nie za młoda jak na kawę?
*rzekł do niej siedząc przy blacie*
Twój styl..
*wybałuszył oczy*
Cóż.. dość specyficzny.
Masz mojego szofera do dyspozycji.
*podjął gdy milczenie stało się nie do zniesienia*
Od poniedziałku chodzisz do szkoły. W szkolnym uniformie.
Nie w tym czymś.
*machnął ręką*

People you may like

Julenenka’s Profile Photo #SSP melvo
also likes
olusia666’s Profile Photo Oleństwo ^^
also likes
Want to make more friends? Try this: Tell us what you like and find people with the same interests. Try this: + add more interests + add your interests

*ukryła swoje białe, długie jak na człowieka kły* Wrócę. *zapewniła, co brzmiało raczej jak obietnica* *wyszła bez słowa*

Wróci.
*powtórzył kiedy wychodziła*
*podszedł do okna i obserwował jak kobieta znika za którąś z uliczek*
Wróci.
Jak to ludzie.
*spoglądał przed siebie obserwując okolicę*

(...) Przez cały wieczór i pół nocy rozmawiała przez telefon. Nawet kiedy James wrócił, leżała na łóżku, pisząc sms'y. W tle dość głośno leciały piosenki Iron Maiden. Co z tego, że dopiero poznała ojca? W końcu miała tu mieszkać, więc mogła robić, co chce.

napoleonsdaughter’s Profile PhotoIsabelle Moriarty
(Wróciwszy zastał Isabelle słuchającą muzyki. Jednak to mu nie przeszkadzało. Dokumenty rzucił na biurko, podobnie jak laptop. Interesy poszły świetnie. Zabrał się więc do planowania zabójstwa. W końcu za coś mu zapłacono..)

- Nie chcę do prywatnej. - Jęknęła wyraźnie niezadowolona i zaklęła siarczyście pod nosem. Wywróciła oczyma i powoli ruszyła do swojego pokoju.

napoleonsdaughter’s Profile PhotoIsabelle Moriarty
(W tym czasie kiedy zniknął z wzroku dziewczyny ściągnął koszulę i zmienił ją na świeżą. Spakował laptop i dokumenty. Miał przed sobą bardzo ważne spotkanie, kolejne zlecenie. Próbował skupić się na nim lecz ciągle męczyła go myśl tego, że właśnie został ojcem. Nie chciał dopuszczać do siebie tej myśli. Była mu obca. Pośród mordowania, krwi i przekrętów, które realizował nie ma czasu ani też sentymentalizmu dla takich spraw.)

- Nie chcę do żadnej prywatnej. Wystarczy publiczna. - Burknęła i rozejrzała się po domu. - Potrzebuję łóżka, hasła do Wi-Fi, jedzenia i będę szczęśliwa. - Skrzyżowała ręce na klatce piersiowej.

napoleonsdaughter’s Profile PhotoIsabelle Moriarty
Ja tu rządzę.
Zresztą.. nie tylko tutaj.
*uśmiechnął się*
Idź na górę. Po lewej, drugie drzwi. Możesz tam spać..
*powiedział to po czym zniknął za jednych z drzwi*

- Jim... - Powiedziała mrukliwie, zastanawiając się. - Jasne. Jak wolisz. - Skinęła głową. Kiedy byli na miejscu wysiadła z auta. - Szkoła? Okay. - Uśmiechnęła się lekko. Błagała w duchu, by posłał ją do publicznej. Tam było więcej możliwości ucieczek i psot.

napoleonsdaughter’s Profile PhotoIsabelle Moriarty
Wiem o czym myślisz..
Szkoła prywatna.
Idealna dla Ciebie.
*zdjął zegarek po czym położył go na komodzie, rozpiął także koszulę*
Wieczorem mam spotkanie..
Nie będzie mnie. Wrócę pewnie po 3.
(Dziewczynka w domu. Wciąż nie dawało mu to spokoju. Ma do załatwienia interesy a ona będzie krzątać się po całym domu. Zaznajomienie się z ową sytuacją przyszło mu gładko. Praktycznie nic sobie z tego nie robił. W głowie miał już plany dotyczące Isabelle. Widział, że ma w sobie iskrę geniuszu. Chciał za wszelką cenę rozniecić w niej ogień, który sam posiadał.)
Jim  Powiedziała mrukliwie zastanawiając się  Jasne Jak wolisz  Skinęła głową

Pieniądze to tylko dodatek. *mruknęła* Samo wykonanie tej pracy jest zapłatą. Zwłaszcza, jeśli uwielbia się takie widoki. *powiedziała do siebie, a wzrok jej się rozmarzył* To chyba nie będzie problem. *uśmiecha się pokazując kły*

Zmykaj.
*powiedział w końcu po dłuższym milczeniu*
Zrób co trzeba.
I wracaj.
*zaśmiał się cicho*

- Isabelle. Izzy, jeśli Ci wygodniej, ale nie "dziecinka, dziecko", ani nic w tym stylu. - Syknęła, podnosząc się. Ruszyła za nim, rozglądając się po budynku. Wzięła swoją walizkę i, nucąc pod nosem jedną z piosenek Black Sabbath, wyszła na zewnątrz. - Daleko to?

napoleonsdaughter’s Profile PhotoIsabelle Moriarty
Na przedmieściach Londynu, Izzy.
(Wsiedli do samochodu z kierowcą, który czekał na polecenie swojego szefa.)
(Przez całą drogę dziewczyna nie odzywała się, Moriarty zrobił to tylko raz patrząc przed siebie.)
Mów mi Jim.
Tak będzie prościej.
(Po około 30 minutach dojechali do ogrodzonej posiadłości mężczyzny. Była to piękna , duża willa. Wysiedli po czym weszli do budynku.)
Cóż... Od dzisiaj mieszkasz tutaj.
*uniósł ręce*
Wszystko uzgadniasz ze mną.
Od razu zaznaczam, ze będziesz chodzić do szkoły.
Będziesz spędzać tam większość czasu aby... mi nie przeszkadzać.

- Nie. Nie mam innej rodziny. - Oznajmiła, unosząc jedną brew. - Nie ma mowy. Nie jestem pełnoletnia. Chyba nie chcesz, żeby policja znalazła kogoś o nazwisku Moriarty, prawda? - Zaśmiała się cicho i przymknęła oczy. - Ja też nie jestem przeszczęśliwa, ale jakoś to przeżyjemy, co?

napoleonsdaughter’s Profile PhotoIsabelle Moriarty
Nie chodzi mi o żadne przymknięcie..
Skoro już znamy prawdę musimy z nią żyć.
Ile masz lat dziecinko?
Przypuszczam, że szesnaście..
*prychnął*
Oczywiście, że szesnaście.
*jego wzrok objął ją*
Słuchaj.. Ten budynek to tylko praca, przykrywka.
Mieszkam gdzieś indziej..
Pojedziemy tam.
*nałożył na siebie marynarkę a włosy przeczesał ręką*

https://justpaste.it/t0nf

PierceEvelyne’s Profile PhotoEvelyne Pierce
Koniec gry nadejdzie czy tego chcesz czy nie. Oczywiście można robić wszystko aby druga osoba tańczyła jak jej zagrasz.
*zanucił te słowa w swój charakterystyczny sposób*
Jednak zdarzają się wyjątki.
Takie jak Holmes.
*ugryzł policzek po wewnętrznej stronie*
Gra się toczy. Dochodzą do niej tylko nowe pionki.
Każdy prawo ma grać.
Zamknięcie drzwi ewakuacyjnych bywa trudne.
Ale nie niewykonalne.
Trzeba tylko wiedzieć w jaki sposób to zrobić.
Każdy nemezis potrzebuje kogoś kto będzie mu przeszkadzał. Pogódź się z tym.
*zacisnął zęby a na jego twarzy pojawił się nieznośny grymas*
Partyjka szachów z Tobą?
Ummm.. Niezbyt interesujące.
Jasne. Opowiadaj jak to mój braciszek się Tobą bawi w łóżku. Chętnie posłucham.
*starannie zaparzył herbatę i podał filiżankę kobiecie*
Teraz lepiej?
*poszedł na swoje miejsce i usadowił się na nim wygodnie*
Twoje wejście..
*przygląda się ekranowi laptopa*
Tak bardzo imponujące. Trzeba przyznać.
Ale po jaką cholerę obryzgałaś mi krwią ścianę?
*zapytał ironicznie*
Świeżo malowana.

View more

*mięsień pod jej lewym okiem drgnął, jednak ona sama stała niewzruszona* Cieszę się. *powiedziała z rezerwą i przełknęła ślinę* Teraz już Pan widzi, że potrafię być lojalna.

Lojalna za małą opłatą...
Tak każdy potrafi.
*zwilżył wargi śliną a jej resztkę starł palcem*
Nie roztrząsajmy już tego.
Wykonaj to.
*po chwili milczenia odparł jeszcze w jej stronę*
Pamiętaj, lubi wampirzyce.
*przygryzł dolną wargę aby uwydatnić swoje kły*

- Że jesteś cholernie niebezpieczny, masz ogromną siatkę przestępczą, nienawidzisz Holmesa i takie, dość oczywiste sprawy. - Wzruszyła ramionami. - To co? Gdzie mój pokój... tatusiu?

napoleonsdaughter’s Profile PhotoIsabelle Moriarty
No cóż...
*powiedział podwyższonym tonem*
Jesteś moją córką..
Jesteś moją córką.
*powtórzył głośniej*
Badania nie kłamią.
Nie masz innej rodziny?
(Córka. Tylko tego mu brakowało. Nastolatka biegająca tu i tam. To niedorzeczne. Nie w jego stylu. Kiera mu nie powiedziała. Dlaczego? Bo wiedziała jak zareaguje. Kazałby usunąć jej ciążę. Każde poszło w swoją stronę nie interesując się jedne drugim. Córka mogła zrujnować mu plany. Zabójca i nastolatka? To dość dziwaczne połączenie. Ale cóż on sam był inny. Jego córka również. Sam się o tym przekona. Dwa takie same charaktery, tyle konfliktów. W jego głowie malowały się różne scenariusze.)
Nie potrzebna mi córka.
Wiesz... Dam Ci lizaka, trochę pieniędzy i zapomnimy o całej sprawie.

-

Taka jedna, młoda, uzdolniona zrobiła mój portret..
Nawet nienaganny.
To zabawne co teraz młodzież może zrobić z zwykłym ołówkiem i farbami.
Do tego element dramatyzmu i wyniosłości w koronie.
To imponujące.
Już ją lubię.
*przetarł ręce i wpatrywał się w portret*
https://www.instagram.com/p/BD6ABzdO05M/?taken-by=art_wolnik
Taka jedna młoda uzdolniona zrobiła mój portret
Nawet nienaganny
To zabawne

- Dała mi je. Uważała, że tak będzie lepiej. Nie wiem dlaczego, nie pytaj. - Mruknęła, bawiąc się telefonem. - Nie wydajesz się aż tak zaskoczony. Nieźle grasz. - Stwierdziła obojętnie, przeczesując palcami swoje ciemne włosy.

napoleonsdaughter’s Profile PhotoIsabelle Moriarty
Gram?
Co masz na myśli?
*odwrócił się do niej plecami*
*pracownik wszedł i podał mu papierek, ten go szybko przeczytał*
Kiara..
*wycedził przez zęby po czym wziął głęboki oddech*
Co o mnie wiesz?

Wolę sobie nie wyobrażać... *przymknęła oczy, jakby chciała pozbyć się obrazu Morana sprzed oczu* A ta Pańska uwaga... *przechyliła nieco głowę* Czyżbym w tej chwili nie wyglądała wystarczająco dobrze? *zapytała z udawanym przejęciem wygładzając koszulę*

*jego wzrok podążył za jej przesuwającą się ręką*
Jak na moje ujdzie.
*mrugnął do niej okiem*
*obszedł biurko i przybliżył się do niej*
Postaraj się.
*szepnął*
Nie chcę abyś przyniosła mi rozczarowanie.

Skrzywiła się nieznacznie na jego ruch, jednak nic na to nie powiedziała. Wywróciła oczyma i usiadła na krześle po drugiej stronie biurka. - Isabelle. - Mruknęła, opierając nogi na blacie i przymknęła oczy. - Isabelle Moriarty. - Uśmiechnęła się cwanie.

napoleonsdaughter’s Profile PhotoIsabelle Moriarty
Moriarty?
Matka dała Ci moje nazwisko zamiast swojego?
Masz je od urodzenia czy po prostu sobie to wymyśliłaś?
(Im więcej przyglądał się dziewczynie tym bardziej zaczął sobie uświadamiać, ze to co mówi może być prawdą. Miała oczy tego samego koloru co on. Ciemnoczekoladowe. Plus do tego ten arogancki uśmieszek.)

Rozumiem, żeś się rozmyślił, Moriarty?

shelbyville_’s Profile PhotoThe soul of the dead person
Nie nazwałbym tego rozmyśleniem..
Sprawy nieco się pokrzyżowały.
Miałem wobec Ciebie poważne plany.
Musiałem z nich zrezygnować.
Jednak kiedy będę Cię potrzebował.
Chcę mieć pewność, ze będziesz po mojej stronie..

Next

Language: English