Obserwuję i zapraszam na aska ze zdjęciami Francisco Lachowskiego ☺ Dodasz zdjęcie Jima?
Fotograf się postarał aby odzwierciedlić mój chrakter.
Szkoda tylko, że nie zdążył ujrzeć tych zdjęć.
Szkoda tylko, że nie zdążył ujrzeć tych zdjęć.
Ask @JimMoriarty_IOU
Previous
Dzień dobry, Panie Moriarty. *uśmiecha się ciepło wchodząc do pokoju* Miło Pana znów widzieć. Liczę, że Pan o mnie nie zapomniał.
Zapomnieć?
Nigdy.
Poczęstuj się.
*wskazał na leżace owoce na stole*
Nie są zatrute ale za to bardzo słodkie.
*bierze jabłko*
Wpadłaś w odwiedziny?
*podrzucił jabłko*
Nigdy.
Poczęstuj się.
*wskazał na leżace owoce na stole*
Nie są zatrute ale za to bardzo słodkie.
*bierze jabłko*
Wpadłaś w odwiedziny?
*podrzucił jabłko*
- Tak jest, szefie. - Mruknął i opuścił broń, uważnie przyglądając się kobiecie. - Mogę już iść? Jest niebezpieczna? - Zapytał szeptem, by tylko jego pracodawca to usłyszał.
*starannie odczytał wiadomość z ruchu warg*
*skinął głową w geście potwierdzenia*
Możesz się odprężyć mój drogi.
Ten króliczek nic mi nie zrobi.
*skinął głową w geście potwierdzenia*
Możesz się odprężyć mój drogi.
Ten króliczek nic mi nie zrobi.
People you may like
- Czego chcę? - Uśmiechnęła się drapieżnie, przejeżdżając palcami po jego policzku. - Chcę wielu rzeczy. Bezpieczeństwa, stabilności, ale nie wszystko się spełni. Od Ciebie? - Przejechała językiem po wargach. - Niczego konkretnego... jeszcze. Nie chcę mieć w tobie wroga.
Ale powoli dążysz do tego abym Cię postrzegał jako wroga.
*chwyta jej dłoń i przygląda się starannie jej palcą, gładząc je delikatnie swoją dłonią*
Chcesz dla mnie pracować?
Czy być panią na posyłki?
A może jeszcze coś innego..?
Jaką rolę chcesz spełniać?
*chwyta jej dłoń i przygląda się starannie jej palcą, gładząc je delikatnie swoją dłonią*
Chcesz dla mnie pracować?
Czy być panią na posyłki?
A może jeszcze coś innego..?
Jaką rolę chcesz spełniać?
Zapraszam do siebie :)
Yes.
Obserwuję, do tego z chęcią dodałabym rozmowę kreatywną. Byłaby szansa na gg?
GG: 43030435
Można pisać. Pytać. Cokolwiek. :)
Można pisać. Pytać. Cokolwiek. :)
- Nie powinieneś, ale możesz. Owszem, James, możemy się dogadać. - Przychyliła głowę. - Powiedz, czego chcesz w zamian.
Nie chcę niczego szczególnego.
*zwrócił się do Morana*
Odwołujemy tą akcje...
@beatmygun
A więc Panno Katherine..
Czego mógłbym chcieć?
Chcę Twojej szczerości.
Pojawiłaś się nagle jak mgła na łące i równie szybko znikasz.
Czuję, że mnie uwodzisz. Ale sądzę też, że pragniesz czegoś więcej.
Pytanie brzmi.. Czego?
*przechyla głowę mrużąc przy tym oczy*
*zwrócił się do Morana*
Odwołujemy tą akcje...
@beatmygun
A więc Panno Katherine..
Czego mógłbym chcieć?
Chcę Twojej szczerości.
Pojawiłaś się nagle jak mgła na łące i równie szybko znikasz.
Czuję, że mnie uwodzisz. Ale sądzę też, że pragniesz czegoś więcej.
Pytanie brzmi.. Czego?
*przechyla głowę mrużąc przy tym oczy*
😚
- Nalegam. - Powtórzyła z naciskiem, podchodząc bardzo blisko Moriarty'ego. - Chcesz mieć z nimi wszystkimi wojnę?
Nie!
*wrzasnął*
Ale to oni zmuszają mnie do tak drastycznych czynów.
*jego ton głosu momentalnie się zmienił*
Nie powinienem im tego puścić płazem.
*wrzasnął*
Ale to oni zmuszają mnie do tak drastycznych czynów.
*jego ton głosu momentalnie się zmienił*
Nie powinienem im tego puścić płazem.
Przeładował pistolet i spojrzał na kobietę. - Czego ona chce?
Wszyscy wszystkich bronią.
Zmówili się czy co?
Spokojnie Sebastianie.
@Apple_lkm
*zwraca się do kobiety*
Zawsze możemy się dogadać.
Zmówili się czy co?
Spokojnie Sebastianie.
@Apple_lkm
*zwraca się do kobiety*
Zawsze możemy się dogadać.
- Najwidoczniej coś jest na rzeczy. - Odparła spokojnie, mrużąc oczy. - Chcesz karać dziecko, Moriarty?
Dziecko jak dziecko.
Nie chcę aby była martwa.
Nie.
Chcę tylko dać jej nauczkę.
*spojrzał na Morana*
Nie chcę aby była martwa.
Nie.
Chcę tylko dać jej nauczkę.
*spojrzał na Morana*
- Moran, stój. - Mruknęła i spojrzała na Napoleona Zbrodni. - Dziewczyna ma zostać cała, Jimmy.
Cała?
A co ona Cię obchodzi?
*spojrzał na nią z gniewem w oczach*
A co ona Cię obchodzi?
*spojrzał na nią z gniewem w oczach*
- Tak jest, szefie. - Skinął głową i wrzucił swój stały arsenał do torby. - Ma zginąć? - Zapytał, wolno podchodząc do drzwi.
Chwila Moran.
Bo ktoś znowu próbuje nam przeszkodzić..
*spojrzał na wchodzącą kobietę*
Bo ktoś znowu próbuje nam przeszkodzić..
*spojrzał na wchodzącą kobietę*
Zapraszam wszystkich serdecznie na wieczorek szczerości, który odbędzie się o godzinie 19 (taką mam przynajmniej nadzieję). Jeśli macie jakieś pytania a nie dacie rady wpaść na umówioną porę, możecie zadawać je już teraz :D
Wpadnę z miłą chęcią się czegoś dowiedzieć o Pani.
- Nie zależy mi na konkretnej krwi tej dziewczyny, szefie. - Wzruszył ramionami. - Równie dobrze mogę zabić przypadkowego przechodnia na ulicy. Moim obowiązkiem jest słuchać Ciebie. Chcesz się zemścić? Jeśli tak, powiedz, co mam zrobić, a zrobię to jeszcze dzisiaj. Wiesz, że nie odmówię.
Chciałbym abyś dał jej nauczkę.
Co do tego co masz z nią zrobić daję Ci wolną rękę.
Pobij ją, torturuj, wyrzeźb jej nożem na plecach swój portret.
Zrób co tylko chcesz.
Chcę tylko aby dostała nauczkę.
*mówił obojętnie*
A.. In nie zapomnij zrobić zdjęć.
Co do tego co masz z nią zrobić daję Ci wolną rękę.
Pobij ją, torturuj, wyrzeźb jej nożem na plecach swój portret.
Zrób co tylko chcesz.
Chcę tylko aby dostała nauczkę.
*mówił obojętnie*
A.. In nie zapomnij zrobić zdjęć.
- A Ty, szefie, chcesz jej pomóc? - Odgadł wyciągając jeden sztylet. Bardzo delikatnie przejechał ostrzem po dłoni, a na niej natychmiast pojawiły się kropelki krwi. Otarł błyszczący metal i schował go na powrót. - Jakiś plan? Porwanie, zabójstwo, szantaż?
Nie ukrywam, że mam ochotę na jej krew.
*spogląda z zainteresowaniem na spływającą krew po dłoni towarzysza*
Przyszła do mnie pod pretekstem stworzenia broni.
Był to tylko pretekst do wybicia się. I faktycznie jeśliby te jej zabawki wypaliły mogłem otworzyć dla niej drzwi.
To takie przykre, że posłuchała tatulka.
Takie oschłe..
*wyciąga z kieszeni zapalniczkę i podpala papierek, którzy trzyma w drugiej dłoni*
Powinna zostać za to ukarana.
Czyż nie?
Weszła tutaj z buciorami. Niech sobie nie myśli, ze bezkarnie może od tak sobie z tego bagna wyjść.
*kładzie papierek do popielniczki*
*spogląda w ogień a iskierki "skaczą" w jego oczach*
Nie chcę zaczynać wojny z Starkiem. Nie przyniosłoby mi to chluby.
Ale jeśli chcesz.
A zapewne chcesz.
Odwiedź Alice i zostaw jej prezent.
*spogląda na kolekcję ostrzy*
*spogląda z zainteresowaniem na spływającą krew po dłoni towarzysza*
Przyszła do mnie pod pretekstem stworzenia broni.
Był to tylko pretekst do wybicia się. I faktycznie jeśliby te jej zabawki wypaliły mogłem otworzyć dla niej drzwi.
To takie przykre, że posłuchała tatulka.
Takie oschłe..
*wyciąga z kieszeni zapalniczkę i podpala papierek, którzy trzyma w drugiej dłoni*
Powinna zostać za to ukarana.
Czyż nie?
Weszła tutaj z buciorami. Niech sobie nie myśli, ze bezkarnie może od tak sobie z tego bagna wyjść.
*kładzie papierek do popielniczki*
*spogląda w ogień a iskierki "skaczą" w jego oczach*
Nie chcę zaczynać wojny z Starkiem. Nie przyniosłoby mi to chluby.
Ale jeśli chcesz.
A zapewne chcesz.
Odwiedź Alice i zostaw jej prezent.
*spogląda na kolekcję ostrzy*
Masowy atak na Moriarty'ego. Ciekawe. Mogę im obiecać, że się zajmę... Tobą. Sam. *uśmiechnął się pod nosem na samą myśl* A co do "boy crush".... Wiedziałem, że jest coś na rzeczy. Moran będzie zazdrosny.
Żadna nowość Sherlocku.
Obaj dobrze wiemy, że interesujesz się mną od bardzo dawna.
Jestem Twoim nemezis.
Jeśli nie byłbyś po stronie aniołów powiedziałbym, że jesteś świetny w tej robocie.
Zejdź na złą drogę a możemy stworzyć podziemne cesarstwo, do którego każdy by chciał wejść. Będziemy razem nim zarządzać.
*uśmiecha się pokazując przy tym proste zęby*
Boy crush to tymczasowe zamroczenie.
Sen.
Zwykły sen.
Obaj dobrze wiemy, że interesujesz się mną od bardzo dawna.
Jestem Twoim nemezis.
Jeśli nie byłbyś po stronie aniołów powiedziałbym, że jesteś świetny w tej robocie.
Zejdź na złą drogę a możemy stworzyć podziemne cesarstwo, do którego każdy by chciał wejść. Będziemy razem nim zarządzać.
*uśmiecha się pokazując przy tym proste zęby*
Boy crush to tymczasowe zamroczenie.
Sen.
Zwykły sen.
- Mam coś zrobić? - Zapytał cicho, wyjmując z dużej, mocno sfatygowanej torby sportowej cały zestaw noży i sztyletów. - Komu?
Jeszcze nie pora Moran.
Ale bądź w pogotowiu.
Stark mnie mocno wkurzył.
Zresztą ta.. Romanova również.
Nieznośni strasznie są.
*przegląda jego kolekcję*
Dziewczyna chce iść własną drogą a oni jej to uniemożliwiają.
To okropne. Ona chce robić to co lubi a oni?
Odbierają jej marzenia..
To zły przykład, bardzo zły.
Ale bądź w pogotowiu.
Stark mnie mocno wkurzył.
Zresztą ta.. Romanova również.
Nieznośni strasznie są.
*przegląda jego kolekcję*
Dziewczyna chce iść własną drogą a oni jej to uniemożliwiają.
To okropne. Ona chce robić to co lubi a oni?
Odbierają jej marzenia..
To zły przykład, bardzo zły.
♡ -Larrynka ♬
Moriarty: Sorry boys! I’m soooo changeable! It is a weakness with me. But to be fair to myself, it is my only weakness. You can’t be allowed to continue. You just can’t. I would try to convince you. Everything I have to say has already crossed your mind.
Sherlock: Probably my answer has crossed yours. He aims the gun at Moriarty and then down to the bomb-laden jacket…
*A Staying Alive ring tone goes off.*
Moriarty: Do you mind if I get that?
Sherlock: Oh no, please. You’ve got the rest of your life.
https://www.youtube.com/watch?v=fmqcOoUyTXs
Sherlock: Probably my answer has crossed yours. He aims the gun at Moriarty and then down to the bomb-laden jacket…
*A Staying Alive ring tone goes off.*
Moriarty: Do you mind if I get that?
Sherlock: Oh no, please. You’ve got the rest of your life.
https://www.youtube.com/watch?v=fmqcOoUyTXs
Girl/boy crush?
- Jeśli tylko ktokolwiek pomyśli o tym, by Cię skrzywdzić, zginie w mniej niż osiem sekund, szefie. - Zapewnił cichym, poważnym głosem, gładząc lufę snajperki. - Powybijam jak kaczki. Wszystkich.
Chciałbyś zabić ich wszystkich?
Tak, ja też.
*przyznał z aprobatą*
Ale co to za zabawa bez pionków?
Kilku z nim przydałaby się nauczka.
Plany nowej broni szlak trafił ale Ty jej nie potrzebujesz. Sam jesteś doskonałą bronią.
Tak, ja też.
*przyznał z aprobatą*
Ale co to za zabawa bez pionków?
Kilku z nim przydałaby się nauczka.
Plany nowej broni szlak trafił ale Ty jej nie potrzebujesz. Sam jesteś doskonałą bronią.
- To się nazywa "troska rodzinną". - Zmarszczyła brwi i dumnie uniosła podbródek. - Nie powiem "do zobaczenia", panie Moriarty. Żegnam.
Czysty tatuś.
*zwilżył usta liżąc je*
Bye, bye.
*zwilżył usta liżąc je*
Bye, bye.
Obserwuję pańskie poczynania, panie Moriarty. Z podziwem, ale i należytą ostrożnością. Nie mogłem nie odezwać się ani słowem widząc taki zmasowany atak na mojego ulubionego geniusza zła.
Jestem Twoim ulubieńcem?
Dobrze się to słyszy.
Chociaż ktoś mnie nie krytykuje.
*przyznał z ironią*
Każdy tylko rzuca obelgami.
Trudno utrzymać się z tej pracy.
A wkładam w nią wiele.
Tobie ona imponuje.
Chociaż komuś.
Dobrze się to słyszy.
Chociaż ktoś mnie nie krytykuje.
*przyznał z ironią*
Każdy tylko rzuca obelgami.
Trudno utrzymać się z tej pracy.
A wkładam w nią wiele.
Tobie ona imponuje.
Chociaż komuś.
chejka ?
Zapraszam na aska o Ricie😂Miło by mi było abyś zostawiła/zostawił jakieś serduszko,lub pytanie😂
Poznaj moją dobroć.
Next
