Kiedy jest miłość?
Spójrz na prawo. Może w tej chwili trzymasz myszkę, najprawdopodobniej laserową, ale z kabelkiem, bo bezprzewodowe to nieposłuszne ścierwa. Potem na lewo spójrz i przypatrz się dobrze. Ściana? Drzwi? A może korytarz szkolny? Może osoba, która po trzynastu godzinach w pracy poszła na imprezę dla odreagowania i miast się bawić, zasnęła po trzech drinkach...
Kiedy jest miłość?
Kiedy tolerujesz kompletnie, co robisz w tej chwili, dając obcej osobie do myślenia.
Kiedy nie pomyślisz o tym śpiącym "Co za idiota, ledwo 23 a on już!".
Bo miłość to pojęcie różne dla różnych ludzi.
Pytasz mnie? Opowiem jeszcze dokładniej tedy, czym jest dla mnie.
Marzeniem Nocy Walpurgi, ogniem, wiankiem, trawą na palcach i drżeniem w sercu, bo uśmiech na twarzy. Wspomnieniem MNW, na które człowiek nie czuje bólu czy tęsknoty, a sentyment i ciepło.
Jest... Westchnieniem po natłoku myśli. Oczarowaniem brakiem ładu i składu. Chęcią domysłu po niedopowiedzianym. Ogniem w głowie, tak jak i w duszy.
Jest gruszką w miodzie.
Jest bezustannym pukaniem w drzwi, ciągłym przepraszaniem, zmartwieniem, zapomnieniem i żalem, a na koniec szalonym zwrotem.
Jest nieustannym dążeniem, oszołomieniem, ucieczką (niejedną!), powrotem, chwilowym brakiem kontroli, pragnieniem nie do ugaszenia.
Akceptacją, złością, rozkoszą, zazdrością, uczuciem rozpołowienia i pogodzeniem, powrotem i pozwoleniem, by nic nie było już takie samo, a utworzyło się coś, czego trzeba nauczyć się akceptować od nowa.
No i jest pianką, chmurką. Papierosem i snickersem. Pulchnym cherubinkiem.
Jest oczekiwaniem.
Jest cierpliwością.
Kiedy jest miłość?
Kiedy znasz granicę. Znikasz, gdy trzeba, ale pamiętasz na zawsze.
Kiedy jest miłość?
Kiedy tolerujesz kompletnie, co robisz w tej chwili, dając obcej osobie do myślenia.
Kiedy nie pomyślisz o tym śpiącym "Co za idiota, ledwo 23 a on już!".
Bo miłość to pojęcie różne dla różnych ludzi.
Pytasz mnie? Opowiem jeszcze dokładniej tedy, czym jest dla mnie.
Marzeniem Nocy Walpurgi, ogniem, wiankiem, trawą na palcach i drżeniem w sercu, bo uśmiech na twarzy. Wspomnieniem MNW, na które człowiek nie czuje bólu czy tęsknoty, a sentyment i ciepło.
Jest... Westchnieniem po natłoku myśli. Oczarowaniem brakiem ładu i składu. Chęcią domysłu po niedopowiedzianym. Ogniem w głowie, tak jak i w duszy.
Jest gruszką w miodzie.
Jest bezustannym pukaniem w drzwi, ciągłym przepraszaniem, zmartwieniem, zapomnieniem i żalem, a na koniec szalonym zwrotem.
Jest nieustannym dążeniem, oszołomieniem, ucieczką (niejedną!), powrotem, chwilowym brakiem kontroli, pragnieniem nie do ugaszenia.
Akceptacją, złością, rozkoszą, zazdrością, uczuciem rozpołowienia i pogodzeniem, powrotem i pozwoleniem, by nic nie było już takie samo, a utworzyło się coś, czego trzeba nauczyć się akceptować od nowa.
No i jest pianką, chmurką. Papierosem i snickersem. Pulchnym cherubinkiem.
Jest oczekiwaniem.
Jest cierpliwością.
Kiedy jest miłość?
Kiedy znasz granicę. Znikasz, gdy trzeba, ale pamiętasz na zawsze.
Liked by:
dr. Voldenhauert
Larousse