Szary.
To straszne jak bardzo można się uzależnić od osoby, której się tak naprawdę nie zna. Jak można tęsknić za przypadkowymi spotkaniami, spojrzeniami. To żałosne w jakim jest się wtedy stanie. Nie można oddychać, funkcjonować. A na końcu nie ma nic. Żadnych ważnych słów, obietnic. Dalej nie ma nic. Pustka. Zawsze. Za każdym razem. Przeklęte nadzieję.
Jestem rozczarowaniem.
Odwrócić wzrok. Przestać szukac Go wśród tłumu. Nie zastanawiać się co dalej. Po prostu się wycofać i zniknąć. Tylko tyle.
Kolejny raz zaufalam sercu, a ono zwiodlo mnie. Pozwoliło zapomnieć się, przytlumic rozsądek. Teraz za to zapłacę
Niezdolna do tego by być kochaną.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt;
los ich jest jeden:
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.
W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt
Koh 3, 19
Rozkaż mi, abym przestała oddychać, a uczynię to. Bo jestem chora. I nie mogę się wyleczyć. W moich żyłach płynie zatruta krew. Mój organizm to wrak. A ja jedynie myślę o Tobie. I wiem, że na to nie ma lekarstwa. Że albo umrę, albo ożyję. Wszystko zależy od Ciebie.
Jestem liściem na wietrze, szelestem kartki, trzepotem skrzydeł i szumem fali. Nieuchwytna, zdradziecka, cicha. Pogrążona w pustce, ogarnieta cisza, zawladnieta melancholia, wydarta z jutra.
"Nie ma ludzi dobrych i złych, są tylko złe albo dobre uczynki. I ludzie, którzy miotają się między nimi."