Nie i mam nadzieję, że nigdy mnie to nie spotka, chociaż przyznam, że bardzo interesuję się tą tematyką i sporo o tym czytam, oglądam oraz słucham na youtubie.
To fascynujące chociażby z antropologicznego punktu widzenia, a także egzystencjalnego.
No i dodaje filmowy klasyk klasyków, który przypomina, żeby być gitem, a nie frajerem (chociaż Zborek sam okazał się frajerem). A tak dla wyjaśnienia - dziś grypsera już w zasadzie nie istnieje, to relikt czasów, które przykładowo były w filmie.
https://www.youtube.com/watch?v=SCYVdCC3Zcg&pp=ygUYc3ltZXRyaWEgbmFqbGVwc3phIHNjZW55