https://ask.fm/Personal_Boss/answers/133979136564
*Moje zniecierpliwienie wzrastało z każdą minutą. Krążyłam po chatce nie mogąc znaleźć miejsca dla siebie. Po upływie dłuższej chwili, weszłam do pokoju i złapałam za skrzypce, które kupiłam na targu. Nie umiałam grać idealnie, ale na statku ćwiczyłam systematycznie robiąc postępy. Zaczęłam grać jakąś smętną melodię, którą nauczył mnie jeden z korsarzy. Po chwili zafauszowałam. Skrzywiłam się nieznacznie, Odkąd wysiadłam ze statku nie miałam okazji pograć na instrumencie. Byłam zła na siebie, że zaniedbałam to. Spróbowałam jeszcze raz. Tym razem poszło mi lepiej, ale niestety odbiegało to od pełni możliwości. Zaczęłam od nowa grać. Przymknęłam powieki, ukrywając moje brązowe oczy ciskające gromy ze złości na samą siebie. Wzięłam głęboki wdech, aby się uspokoić. Zabrzmiały pierwsze nuty. Po chwili złość mnie opuściła i wypełnił mnie spokój. Włożyłam całe serce w grę. Wczułam się w sytuację, którą opisuje melodia. Oddałam się jej do reszty i zapomniałam o wszystkim. Uwielbiałam te momenty gdzie chodź przez chwilę nie jestem tą skrytą i bezwzględną córką Barbarosy. Tak skupiona na melodii nie zwróciłam uwagi na płynący szybko czas.*