To robi student, kiedy musi czekać godzinę na konsultacje. Szkoda, że zaczęło padać, bo jest przyjemnie.
Aż zatęskniłam za dobrymi studenckimi czasami na kierunku, na którym było mi najlepiej, ale niestety był dla bezrobotnych. To była jedyna grupa studencka, w której nie trzymałam się z boku, bo poznałam moje przyjaciółki, z którymi przyjaźnię się oczywiście dalej i bez nich bym pewnie studiów nie skończyła, bo mi pomagały, kiedy wyszłam z psychiatryka w jeszcze gorszym stanie. Z tego, co widzę teraz na instagramie, to mało paczek ze studiów trzyma się dalej, po ich zakończeniu. Była u nas duża ekipa, wrzucali w chuj zdjęć z imprez, swoich ślubów, wesel, czy podróży, a teraz już tego nie widzę. No, my ogólnie tak mało wrzucamy w internety, z mojej ekipy z roku tylko ja mam insta i jak się spotykamy, z mojego profilu przeglądamy profile wspólnych znajomych, jak tam sobie żyją i jeżdżą po tropikach, a my... xD
Kiedyś to było... Godzinne okienko - smakowa wóda za blokami. W sumie to ja byłam zawsze inicjatorką chamskiego chlania między zajęciami i w trakcie. Raz w laboratorium nalałam do woreczka chloroform i poszłam przed następnymi zajęciami z kumpelą do kibla, by jej pokazać coś fajnego. "Ej, stara, czy ten woreczek pachnie chloroformem?".
View more